RECENZJA: Królestwo kanciarzy - Leigh Bardugo
14:31
AUTOR: Leigh Bardugo
TYTUL
ORYGINALU: Crooked
Kingdom
CYKL: Szósta wron #2
STRON: 608
WYDAWNICTWO:
Mag
DATA WYDANIA: 29 marca 2017
GATUNEK: Young Adult /
Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Kaz, Nina, Jesper, Inej, Matthias, Wylan
CZAS CZYTANIA: 5 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Retvenko oparł się o
kontuar i wetknął nos do brudnej szklaneczki.”
OPIS:
Kaz Brekker i jego ekipa dopiero co
przeprowadzili skok przekraczający najśmielsze wyobrażenia. Zamiast jednak
dzielić sowite zyski, muszą walczyć o życie. Zostali wystawieni do wiatru i
poważnie osłabieni; dokucza im brak funduszy, sprzymierzeńców i nadziei.
Na ulicach miasta trwa wojna. Wzajemna lojalność w obrębie ekipy – i tak już krucha i wątpliwa – zostaje wystawiona na ciężką próbę. Kaz i jego ludzie muszą się postarać, żeby znaleźć się po stronie zwycięzców. Bez względu na koszty.
Na ulicach miasta trwa wojna. Wzajemna lojalność w obrębie ekipy – i tak już krucha i wątpliwa – zostaje wystawiona na ciężką próbę. Kaz i jego ludzie muszą się postarać, żeby znaleźć się po stronie zwycięzców. Bez względu na koszty.
RECENZJA:
Kaz Brekker wraca do
Kettedramu. Włamanie na Lodowy Dwór zakończyło się częściowym powodzeniem, gdyż
nagroda pieniężna nie znalazła się w kieszeni jego i jego wspólników. Jedno jest pewne - Kaz nie odpuści i nie spocznie dopóki nie zemści się na swoich przeciwnikach. Czy podoła wyzwaniu, kiedy wszystko dookoła działa na jego niekorzyść?
Akcja drugiego tomu (podobnie
jak pierwszego) rozwija się stosunkowo wolno. Pierwsza cześć książki to snucie
planów oraz ich powolna realizacja, a dopiero w drugiej połowie akcja nabiera
tempa i robi się bardziej dynamiczna. Całość urozmaica fenomenalny klimat – mrocznego Ketterdamu, wyłożonego
brukowanymi uliczkami i różnorakimi spelunkami.
Nadal uważam, że bohaterowie
są najmocniejszą stroną tej dylogii, tym bardziej, że w drugim tomie autorka
jeszcze więcej zdradza z ich życia, w dużej mierze koncentrując się na ich przeszłości.
Każdy dostał swoje pięć minut. Leigh
Bardugo nikogo nie pomija, co się chwali przy takiej ilości bohaterów
pierwszoplanowych. W pierwszym tomie miałam problem z wybraniem swoich
ulubieńców, ale po lekturze „Królestwa
kanciarzy” już nie mam z tym trudności. Chyba nikogo nie zdziwię, kiedy wskaże
tutaj mężczyzn (u mnie to norma). Wybór padł na sztywnego, spokojnego i
opanowanego Mathiasa. Jego dialogi z Niną, która próbowała wytrącić go z
równowagi zwalały mnie z nóg. A jego reakcje były bezcenne. Poza tym jestem wielką
fanką nieokrzesanego i optymistycznego Jespera. Kibicowałam mu w jego zmaganiach
z uzależnieniem od hazardu i próbami ponownego wkradnięcia się w łaski Kaza.
Poza tym nie zabrakło tutaj
wątków romantycznych. Już w pierwszym tomie mięliśmy przedsmak uczuć, które
rodziły się między bohaterami. Jednak mam wrażenie, że było tego za dużo.
Romanse nie zdominowały całej akcji, ale autorka natworzyła tyle par, że miałam
tego trochę dość. Chociaż muszę przyznać, że elementy te nie były naciągane,
każde najdrobniejsze uczucie wyjaśnione, a i sama szybkość w nawiązywaniu tych
relacji była przyzwoita.
Przejdźmy teraz do
zakończenia, bo jako, że jest to finał dylogii, to ma to duże znaczenie i
niestety muszę przyznać, że mam problem z ostatnimi rozdziałami. Podobało mi
się to, że zwieńczenie historii nie było przesłodzone. Znalazła się tu łyżka
dziegciu, co uważam za duży plus. Aczkolwiek coś mi w tym finale nie pasowało i
przez długi czas nie mogłam dojść do tego, co konkretnie. Ostatecznie wydaje mi
się, że chodzi o to, że było nijakie. Było mało efektowne i niezbyt
emocjonalne. Tylko jedna sytuacja kilka rozdziałów przed finałem wywołała burze
w moim sercu, ale to trochę mało.
„Królestwo kanciarzy” czyta się przyjemnie i mimo iż trochę ją skrytykowałam, to uważam, że jest to stosunkowo udana kontynuacja,
która poziomem nie odbiega od pierwszego tomu. W tej książce każdy chwyt jest
dozwolony. Dominują w niej konszachty, intrygi, krętactwa i manipulacje, a
Katterdam stanowi niezwykle barwne tło. Miasto pełne wąskich uliczek, z których
w każdym momencie może wychynąć jakaś szumowina i dźgnąć cię prosto w plecy .
Dylogia „Szóstka wron”:
1.Szóstka wron
2. Królestwo kanciarzy
0 komentarze