RECENZJA: Tysiąc odłamków ciebie - Claudia Gray

16:12

AUTOR: Claudia Gray
TYTUL ORYGINALU: A Thousand Pieces of You
CYKL:  Firebird #1
STRON: 352
WYDAWNICTWO: Jaguar
DATA WYDANIA: 10 maja 2017
GATUNEK: Young Adult / Romans / Science Fiction
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Marguerite Caine

CZAS CZYTANIA:  2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★☆☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Dłonie mi drżą, gdy opieram się o ceglany mur.”
OPIS:
Tysiąc żyć. Tysiąc możliwości. Jedno przeznaczenie.
Marguerite Caine dzięki swoim rodzicom – wybitnym fizykom – od dziecka poznaje najśmielsze teorie naukowe. Najbardziej zdumiewający wśród nich jest najnowszy wynalazek jej matki, urządzenie nazwane Firebirdem, pozwalające na podróż do równoległych wymiarów.
Gdy ojciec Marguerite zostaje zamordowany, wszystkie poszlaki wskazują na jedną osobę – Paula Markova, błyskotliwego, ale enigmatycznego asystenta jej rodziców. Zanim dosięgnie go ramię sprawiedliwości, Paul ucieka do innego świata. Nie bierze jednak pod uwagę determinacji Marguerite.
Z pomocą Theo, drugiego asystenta rodziców, Marguerite ściga Paula poprzez różne wymiary. W każdym świecie, do którego przeskakuje, spotyka inną wersję Paula, co sprawia, że zaczyna wątpić w jego winę i przestaje dowierzać własnemu sercu. Już niebawem wplątuje się w romans równie niebezpieczny, jak i kuszący.

RECENZJA:
Wyobraź sobie, że nasza rzeczywistość przecina się z nieskończoną ilością światów równoległych, w których losy jednego człowieka mogą potoczyć się na miliony różnych sposobów. Dla Merguerite to nie science-fiction, ale rzeczywistość. Jej rodzice – genialni naukowcy wynaleźli urządzenie zwane Firebird dzięki, któremu można podróżować między tymi światami, wcielając się w swoje alternatywne osobowości. Nagle w tajemniczych okolicznościach ginie ojciec dziewczyny, a głównym podejrzanym zostaje jego asystent i jej przyjaciel Paul, który kradnie urządzenie i znika. Meg wraz z drugim asystentem Theo ruszają jego tropem.

Merguerite wyrusza w bardzo niebezpieczną podróż, po której nie wie, czego się spodziewać. Nie ma pojęcia gdzie trafi i w jakim stopniu nowy świat będzie podobny do tego, co do tej pory znała. W każdym z tych równoległych rzeczywistości mamy XXI wiek, ale znajdują się one w różnych stopniach rozwoju cywilizacyjnego. Pierwszy problem z tą książka mam taki, że spodziewałam się, że ta różnorodność będzie lepiej ukazana. Jasne, mięliśmy kilka intrygujących światów, ale w moim mniemaniu były one słabo przestawione.

Trudno przydzielić tę książkę do gatunku science-fiction. Na początku mięliśmy objaśnione jak działa forebird, kilka przeskoków do równoległych światów oraz garść naukowych sformułowań, których prawdziwości wole nie oceniać, bo żaden ze mnie fizyk, ale na tym kończy się cała naukowa strona książki. Dla mnie było to trochę mało. Główna bohaterka nie dzieli pasji rodziców i nie za bardzo obchodzi ją działanie firebirda i fizyka (ma duszę artystki), dla niej najważniejsze było to, aby podążyć za mordercą ojca. Na początku jej myśli zdominowane były chęcią zemsty, ale za szybko zmieniły się jej priorytety. Nie mogę napisać o co dokładnie chodzi, ale wątek kryminalny, na który w dużym stopniu liczyłam za szybko padł trupem. Zero napięcia, zero emocji, zero zaangażowania, słowem nic fajnego. W moim przeświadczeniu Tysiąc odłamków ciebie” obrało zły kierunek i z czasem zamieniło się w romans. Niestety autorka za bardzo skupiła się na miłości trawiącej główną bohaterkę.

Meg miała niemały orzech do zgryzienia, gdyż darzyła pewnym nieokreślonym uczuciem dwóch asystentów rodziców – Paula oraz Theo. Tak… mamy trójkąt, a nawet więcej, gdyż trafiając do innych światów, spotyka inne wersje owych przystojniaków. Pojawia się pytanie – czy to już zdrada? Niby to ta sama osoba, ale jednak inna… Nie ma to, jak takie rozterki.

Przez owe niezdecydowanie Meg po prostu nie potrafiłam polubić tej dziewczyny. Nieraz miałam ochotę jej przywalić. Poza tym niektóre jej decyzje były dla mnie niezrozumiałe, strasznie dziecinne i po prostu niewyobrażalnie niemoralne. Postaci drugoplanowych przewija się sporo. Wiemy, że Theo jest pewnym siebie młodym mężczyzną, a Paul jest jego przeciwieństwem – jest cichy i zamknięty w sobie. Obydwóch łączy jedno – są obiecującymi młodymi naukowcami, ale... byli bezbarwni do bólu. Ich los był mi całkowicie obojętny. Jedynym bohaterem, który w jakimkolwiek stopniu mnie zajmował był ojciec Merguerite.

Wydaje mi się, że w którymś momencie autorka się pogubiła i sama nie wiedziała, w którą stronę podążyć – w stronę romansu, sci-fi czy kryminału. W końcu przeważyła ta pierwsza opcja, przez co książka stała się całkowicie nijaka. Przez większą jej część nic się nie działo, nie było żadnych zwrotów akcji czy zaskoczeń. Czekałam na jakiś punkt kulminacyjny i doczekałam się małego zaskoczenia w końcówce, ale cała reszta była do bólu przewidywalna. Cała tajemnica opierała się na tym, że wszyscy mieli sekrety i nikt nie mówił wprost. Działania Meg, aby odkryć prawdę były żałosne.

Tysiąc odłamków ciebie” to powieść z wielkim potencjałem, bo gdyby autorka bardziej rozwinęła równoległą rzeczywistość i udynamiczniła wątek kryminalny, mogłoby wyjść coś wyjątkowo intrygującego. Nie brakuje tutaj etycznych rozważań oraz egzystencjalnych zagadnień dotyczących nieuchronności losu i tego, że człowiek nie może uciec przed przeznaczeniem, ale cała oprawa tych przemyśleń była mizerna.

Seria „Firebird”:
1.Tysiąc odłamków ciebie
2. Dziesięć tysięcy słońc nad tobą
3. Milion światów z tobą

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
       

0 komentarze