RECENZJA: Magonia - Maria Dahvana Headley

09:01

AUTOR: Maria Dahvana Headley
TYTUL ORYGINALU: Magonia
CYKL: Magonia #1
STRON: 296
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
DATA WYDANIA: 3 lutego 2016
GATUNEK: Fantastyka/YA
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Aza Ray Boyle/Jason Kerwin

CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Wdech.”
OPIS:
Aza Ray Boyle topi się w powietrzu. Od dzieciństwa cierpi na tajemniczą chorobę płuc, z którą ciężko jest oddychać, mówić – w ogóle żyć. Kiedy więc Aza zauważa statek na niebie, jej rodzina przypisuje to skutkom ubocznym zażywania leków. Aza jednak nie wierzy, by była to halucynacja. Słyszy ze statku głos wzywający ją po imieniu.
Tylko jej przyjaciel, Jason, słucha. Jason, na którego zawsze może liczyć. Jason, do którego chyba czuje coś więcej niż przyjaźń. Ale zanim Aza ma okazję poważniej się nad tym zastanowić, dzieje się coś strasznego. Aza odchodzi z naszego świata, by znaleźć się w innym.
Magonia.
Ponad chmurami, w krainie statków handlowych, Aza nie jest już tą słabą, umierającą istotą, którą była wcześniej. W Magonii po raz pierwszy swobodnie oddycha. Co więcej, ma potężną moc – lecz gdy już zaczyna panować nad swoim życiem, odkrywa, że zbliża się wojna między Magonią a Ziemią. W jej rękach spoczywa los całej ludzkości – i chłopca, który ją kocha. Po której stronie opowie się Aza?

Debiutancka książka Marii Dahvany Headley to niezwykle inteligentna, wielowarstwowa opowieść fantasy, pełna symboli i alegorii. Niezwykła podróż staje się dla Azy impulsem do postawienia sobie pytań o rodzinę, miłość, siebie samą i o to, co oznacza odnalezienie tego wszystkiego.

RECENZJA:
Życie 16-letniej Azy Ray Boyle kręci się wokół szpitala, lekarzy i garści tabletek, które musi codziennie zażywać. Cierpi na tajemniczą chorobę, której nikt nie potrafi zdiagnozować. Wydawałoby się, że nie jest w stanie oddychać ziemskim powietrzem. Każdy kolejny oddech przybliża ją do nieuchronnego – śmierci.

Jakby tego było mało Aza doznawała pewnych dziwnych halucynacji, które tłumaczyła sobie swoją chorobą. To co widziała było zbyt szalone, aby mogło być prawdziwe. Latające statki? Gadające ptaki? Głosy nawołujące ją po imieniu? Przecież to niemożliwe! Jednak nagle dziewczyna siłą zostaje wciągnięta do świata swojej fantazji i okazuję się on aż nazbyt realny. Trafia do powietrznej krainy zwanej Magonią, po której żegluje flota okrętów. Jest to niezwykły świat przesączony dźwiękami i śpiewem potrafiącym zdziałać cuda. Zamieszkują go dziwne stworzenia, ni ludzie, ni ptaki, które wyśpiewując magię są w stanie przemieniać skałę w wolę lub wodę w ogień, przywoływać na zawołanie burzę, grad, tornado i inne warunki atmosferyczne, a to tylko przedsmak ich rozległych umiejętności.

Trudno napisać mi recenzję tej książki, bo mam mieszane uczucia i sama nie wiem co o niej myśleć, ale spróbuję uchwycić moje spostrzeżenia. Jeśli chodzi o fabułę, ogromnie podobał mi się początek „Magonii”. Autorka niezwykle oszczędnie dawkowała informację i bardzo wolno odkrywaliśmy tajemnice dziwnego stanu głównej bohaterki. Jednak kiedy doznaliśmy olśnienia i Maria Dahvana Headley ujawniła wszystkie niewiadome, czar prysł. Trudno było mi się wczuć w ten pokręcony świat fantastyczny. Aczkolwiek muszę przyznać, że pomysł na książkę jest fenomenalny, niezwykle oryginalny. Jednak mnie ta historia nie pochłonęła tak, jak powinna była to zrobić. Dla mnie ten świat pełen magii był zbyt baśniowy, zbyt niedorzeczny. Kiedy wyobrażałam sobie pół ludzi, pół ptaki, postacie z upierzeniem, wydawało mi się to trochę śmieszne. Moja wyobraźnia widocznie tego nie ogarniała.

Przebieg akcji możemy obserwować z dwóch perspektyw: Azy oraz jej najlepszego przyjaciela Jasona. Jest to ciekawy i bardzo przydatny zabieg. Dzięki niemu możemy nie tylko obserwować co dzieję się u upierzonych istot, ale również widzimy jak toczy się życie na ziemi, pod chmurami. Dzięki temu nasz wzgląd w wydarzenia jest o wiele szerszy.

Nie da się ukryć, że Magonia” ma budowę książki młodzieżowej. Wiele wątków miałam okazję spotkać w innych książkach. Jak choćby słaba dziewczyna, zyskująca moce - jedyna nadzieja dziwnych stworzeń, o których istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Teraz nagle ma być ich wybawicielką. Wszyscy uważają ja za kogoś wyjątkowego, tylko problem w tym, że ona się tak nie czuję. Poza tym Aza  posiada wspomnianego wcześniej najlepszego przyjaciela Jasona, którego zna od dzieciństwa i nagle uświadamia sobie, że darzy go uczuciem romantycznym, jednak przeciwności losu nie pozwalają im być razem. Niemniej jednak w „Magoniito powielanie schematów nie kuło mnie w oczy i nie działało mi na nerwy. Na koniec jedna informacja - do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, że książka jest pierwszym tomem serii (trylogii?). Byłam przekonana, że jest to powieść jednotomowa, a tu takie zaskoczenie.

Podsumowując, myślę, że po powieść Marii Dahvany Headley warto sięgnąć ze względu na unikatowy system magii, szokujący swoja oryginalnością. Osoby, które doceniają świeże, fikuśne pomysły z pewnością będą czerpały przyjemność z lektury „Magonii”. Ja oczywiście podziwiam pomysł, ale czuję pewien nieokreślony niedosyt. Niemniej jednak była to całkiem ciekawa, bajkowa podróż, której z pewnością nie żałuję.

Seria „Magonia”:
1.Magonia
2.Aerie

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:

 
 

0 komentarze