RECENZJA: Plaga samobójców - Suzanne Young

09:36

AUTOR: Suzanne Young
TYTUL ORYGINALU: The Program
CYKL: Program #1
STRON: 456
WYDAWNICTWO: Feeria Young
DATA WYDANIA: 23 września 2015
GATUNEK: Dystopia  / YA
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Sloane Barstow (17 lat)

CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Powietrze wypełniające pomieszczenie miało sterylny zapach.”
OPIS:
Nastolatki masowo popełniają samobójstwa. W niektórych szkołach władze wprowadzają więc pilotażowy program przeciwdziałania tej epidemii. Wszelkie objawy depresji są skrupulatnie notowane, a ci, którzy się załamują, są poddawani leczeniu w odizolowanych klinikach. Leczenie wydaje się skuteczne, ale każdy, kto brał udział w programie, wraca do zwykłego życia kompletnie pozbawiony wspomnień. Rodzice Sloane stracili już jedno dziecko i są gotowi na wszystko, by tylko ją uratować. Dziewczyna tłumi więc swoje prawdziwe uczucia. Jedyną osobą, przy której czuje się swobodnie, jest James, jej chłopak. Obiecał jej, że ich dwojgu nic się nie stanie, a Sloane jest pewna, że ich miłość przetrwa wszystko. Lecz z tygodnia na tydzień oboje stają się coraz słabsi. Coraz trudniej im zachowywać twarz, bo dopada ich depresja. A później Program.
Mroczna, dystopijna powieść z romansem w tle.

RECENZJA:
Wyobraź  sobie, że żyjesz w świecie opanowanym przez rozprzestrzeniająca się epidemię. Rząd zrobi wszystko, aby zapanować nad tą plagą. Jest gotowy stworzyć z ludzi chodzących zombie, aby tylko przerwać tą falę śmierci. Wyobraź sobie,  że świat jest pełen wydrążonych ludzi z sercami pełnymi luk, których nie są wstanie zapełnić. Ludźmi, którzy zdają sobie sprawę, że coś stracili, ale nie mają pojęcia co. Wyobraź sobie świat, w którym codziennie musisz zakładać maskę, aby nikt nie zobaczył jaka jesteś załamana. Twoje życie to ciągły smutek i cierpienie, który musisz ukrywać. Jeśli ci się to nie uda zostaniesz jednym z nich – człowiekiem bez wspomnień i przeszłości.

Dla Sloane ten świat jest codziennością. Zarazą, która pożera jej kraj są masowe samobójstwa. Zakaźna choroba pochłaniająca nastolatków. Dziewczyna żyje w świecie gdzie codziennie ktoś odbiera sobie życie. Aby zapanować nad sytuacją rząd postanawia wdrożyć Program. Jesteś smutny? Przygnębiony? Pogrążony w rozmyślaniach? Nietowarzyski? Agenci tylko czekają, aby wychwycić taką osobę, zamknąć w ośrodku, poddać leczeniu – ukraść wspomnienia i wymazać emocje. Sloane nie może do tego dopuścić, dlatego stała się mistrzynią w udawaniu. Aczkolwiek nie jest to łatwe, gdyż mocno przeżywa samobójstwo swojego starszego brata. Całe szczęście, że może liczyć na wsparcie swojego chłopaka Jamesa oraz najlepszego przyjaciela Millera. Jednak czy będzie potrafiła się podnieść i dalej udawać po śmierci jednego z nich?

Kocham wszelkiego rodzaju dystopie, chociaż muszę przyznać, że do „Plagi samobójców” jakoś szczególnie mocno mnie nie ciągnęło. Wiedziałam, że kiedyś po nią sięgnę, ale nie miałam jakichś konkretnych planów. Moje zdanie uległo zmianie, po przeczytaniu wielu pochlebnych opinii. Jakoś specjalnie długo do dystopii nie trzeba mnie przekonywać. W końcu powiedziałam sobie: „Najwyższa pora. Przeczytaj to!”. I takim sposobem książka Suzanne Young trafiła w moje ręce.

Najważniejszą rzeczą, która muszę napisać w tej recenzji jest to, że początek książki mnie totalnie zdruzgotał. Pierwsze sto stron to było ciągłe pochlipywanie, a czasami nawet niekontrolowany szloch. Powieść ta wywołała we mnie ogromne emocje, których w ogóle się nie spodziewałam, i które zrobiły kogel-mogel z moich wnętrzności.  Po poruszającym początku przyszła kolej na zawrotna akcję i rozpaczliwą walkę o każde najdrobniejsze wspomnienie. Nie potrafiłam się oderwać, zostałam całkowicie pochłonięta, cały świat zewnętrzny przestał istnieć.

Dominującym wątkiem w „Pladze samobójców” jest miłość. Jest to kolejna rzecz, która mnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że wątek romantyczny będzie tak dominujący. Powieść tą można nazwać dystpijnym romansem. Związek Sloane i Jamesa był bardzo intensywny. Częste retrospekcje do przeszłości pozwoliły zaobserwować jak rozwijało się uczucie między nimi. Przez to, że autorka skupiła się na tej wielkiej, nastoletniej miłości zabrakło mi kilku wyjaśnień odnośnie plagi. Jak choćby co było źródłem tej choroby? Mam nadzieję, że w drugim tomie odnajdę odpowiedzi.

Autorka poruszyła bardzo trudny temat samobójstw, ale nie tylko. W dużej mierze skupiła się na wspomnieniach i na działaniu owego Programu. Podobało mi się to jak powieść zmusza do zastanowienia czy życie pozbawione przeszłości ma sens. I czy bez wspomnień, z pustką w sercu jesteśmy wstanie odnaleźć szczęście.
Jeśli chodzi o zakończenie, to nieco mnie rozczarowało. Po tak emocjonującej książce spodziewałam się czegoś więcej, a został mi spory niedosyt.

Reasumując „Plaga samobójców” jest bardzo dobrą dystopią młodzieżową. Jedną z lepszych jakie czytałam. Jest niezwykle emocjonalna i poruszająca. Nie brakuje w niej zawrotnej akcji, brawurowej walki, a wszystko to okraszone jest przytłaczającym smutkiem i rezygnacją. Jednak mimo wszystko w sercach bohaterów czai się nadzieja oraz głęboko zakorzeniona miłość, która nie pozwala się im poddać i jest wstanie pokonać wszystkie przeciwności losu. 

„Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach.”

Cykl „Program”:
0,5 - Remedium  /  0,6 - Epidemia  /  1 - Plaga samobójców  /  2 - Kuracja samobójców  /  2,5 - The Recovery  /  3 - The Adjustment

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
 


 
 

0 komentarze