RECENZJA: Cel - Elle Kennedy

16:17

AUTOR: Elle Kennedy
TYTUL ORYGINALU: The Goal
CYKL:  Off-Campus #4
STRON: 426
WYDAWNICTWO: Zysk i S-ka
DATA WYDANIA: 23 października 2017
GATUNEK: Romans/New Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Sabrina James / John Tucker

CZAS CZYTANIA:  1 dzień
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„-Kurde.”
OPIS:
Ona wie jak osiągać swoje cele...
Sabrina James ma zaplanowaną całą przyszłość: ukończyć college, dać z siebie wszystko na wydziale prawa i dostać dobrze płatną pracę w jednej z najlepszych kancelarii. Nade wszystko chce zerwać z parszywą przeszłością i w tym planie z pewnością nie ma miejsca dla niesamowitego hokeisty, który wierzy w miłość od pierwszego spojrzenia. Ona może mu ofiarować co najwyżej jedną upojoną noc, ale czasami jedna noc wystarczy, by życie stanęło do góry nogami.
…ale zasady gry się skomplikowały
Tucker wierzy w siłę drużyny. Na lodowisku nie musi stać w centrum uwagi, ale gdy w wieku dwudziestu dwóch lat ma zostać ojcem, nie chce grzać ławki rezerwowych. I świetnie się składa, że matka jego dziecka jest piękna, inteligentna i trzyma go w gotowości. Sęk w tym, że serce Sabriny jest szczelnie zamknięte i ognista brunetka uparcie odmawia przyjęcia jego pomocy. Jeśli pragnie spędzić życie z kobietą swoich marzeń, będzie musiał ją przekonać, że niektórych celów nie można osiągnąć bez asysty…

RECENZJA:
Sabrina ma jeden cel – wyrwać się z nędzy. Aby to zrobić, pragnie dostać się na prawo na Harvardzie. Pracuje na dwa etaty, a każdy wolny czas poświęca nauce, aby ukończyć college z najlepszymi wynikami. Jej przyszłość jest skrupulatnie zaplanowana i nie ma czasu na związki. Mężczyźni służą tylko do zaspokojenia potrzeb. Jedna noc z przystojnym sportowcem zawsze jej wystarczała – do czasu, kiedy spotkała uroczego hokeistę Tuckera. Wydaje się całkowicie nie w jej guście –niepoprawny optymista żyjący chwilą. Sabrina nadal wierzy, że ich wspólna noc nic nie zmienia, ale Tucker ma inne plany. Delikatnie, aby nie odstraszyć kobiety, ma zamiar przekonać ją do siebie. Jedno jest pewne - obydwoje nie zdawali sobie sprawy, że ich spotkanie wywróci ich życie do góry nogami i zmusi do przemyślenia dotychczasowych decyzji.

Nie mogę uwierzyć, że „Cel” to już ostatni tom tej serii. Jak wczoraj pamiętam moment pochłaniania pierwszej części, którą uwielbiam. Równie przyjemnie czytało mi się „Błąd”, ale niestety nie mogę napisać, abym cały cykl wspominała pozytywnie, bo trzeci tom mnie nie zachwycił. Jak w porównaniu do wcześniejszych części oceniam historię Sabriny oraz Tuckera?

Akcja tego tomu rozgrywa się równomiernie do wydarzeń z „Podboju. Wydarzenia przeplatają się i nieraz mamy wspominane zmagania Deana i Allie, ale i na odwrót - wydarzenia z „Celu” nie są zaskoczeniem, dlatego, że zostały ogólnie nakreślone już w trzecim tomie. Tym razem autorka postawiła nam dwoje upartych ludzi o różnych aspiracjach. Dla Sabriny nie liczy się nic oprócz nauki i pracy. Pragnie być samowystarczalna i niezależna. Jej życie to ciągła walka i wyrzeczenia. Mieszka w nieciekawej okolicy z oschłą babcią oraz obleśnym ojczymem. Natomiast Tucker jest na ostatnim roku studiów i pragnie otworzyć własny biznes w rodzinnym mieście, aby być blisko matki. Co planuję robić? Tego jeszcze nie wymyślił, ale nie traci optymizmu i wiary, że wszystko się ułoży. Jest odpowiedzialny, spokojny i co ciekawe nie jest typowym Casanovą, jak reszta jego kolegów. Niepoprawny optymista i realistka twardo stąpająca po ziemi. Piękni, inteligentni i dowcipni – tak można scharakteryzować wszystkich bohaterów serii. Drażniła mnie jedna rzecz – ciągłe podkreślanie, jak na widok hokeistów kobiety ścigają majtki i się ślinią. Poważnie tak to wygląda? Jakoś trudno mi to ogarnąć umysłem.

Aczkolwiek mój największy zarzut względem tej książki jest taki, że była troszkę nijaka. Można by ją podzielić na dwie części – pierwszą ukazującą typowe życie studenckie oraz drugą, gdzie bohaterowie zmuszeni są zacząć dorosłe życie. Nie wiem co się stało, ale muszę przyznać, że nie do końca czułam tę miłość Tuckera i Sabriny. On widział w niej tę głęboko ukrytą ciepłą osobowość – chyba bardzo głęboko, bo ja jej nie dostrzegałam. Pierwsza część ich związku to tylko seks i nic poza tym. W końcu zaczęło mnie to nudzić. Natomiast druga, to ciągłe mijanie się ze sobą, bo cóż… Sabrina z pewnego powodu nie chciała burzyć życia Tuckera. Rozumiem naprawdę, ale to było głupie i według mnie trochę źle ukazane. Co więcej kobieta trzymała się swojego postanowienia i nagle ni z gruszki, ni z pietruszki zmieniła zdanie. Czemu? Nie wiem. Nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Autorka piętrzyła problemy na siłę.

Pora opuścić Uniwersytet Briar i przystojnych hokeistów - przynajmniej na jakiś czas, bo jak się okazało pani Elle Kennedy postanowiła na dłużej pozostać na tej uczelni. Mimo iż dwa ostatnie tomy nie zwaliły mnie z nóg, to czekam na nową serię o młodszym pokoleniu sportowców, gdyż  ogromnie brakowało mi tego, że nie dane mi było poznać historii Colina ‘Fitzy’ Fitzgeralda, a już w pierwszym tomie cyklu "Briar Hockey" zostanie mi to zrekompensowane. Super! Jeśli lubicie zabawne i urocze książki z prostą fabułą i szczęśliwym zakończeniem, to z pewnością mogę polecić tę serię - szczególnie osobom, które dopiero zaczynają swą przygodę z tym gatunkiem.

Cykl „Off-Campus”:
1.Układ  |  2. Błąd  |  3. Podbój  |  4. Cel

0 komentarze