TEA BOOK TAG

08:53


Hej 
Do TAGu zostałam nominowana przez Aleję Czytelnika za co bardzo dziękuję. Poza tym jednocześnie zostałam nominowana do Harry Potter Characters Book TAG, ale jako, że nie przeczytałam żadnej książki o Harrym, chyba ominę jego wykonanie, za co bardzo przepraszam. Po prostu nie wydaję mi się to w porządku. 
Odpowiadając na poniższe pytania piłam pyszną herbatkę jeżynową więc myślę, że byłam odpowiednio nastrojona ;P
Zaczynajmy!

Czarna herbata, czyli mój ulubiony klasyk. 
Lista przeczytanych przeze mnie klasyków jest niesamowicie krótka. Nie przeczytała nic Jane Austen czy sióstr Bronte – ale mam w planie to nadrobić ;P Jedyne klasyki jakie przeczytałam to lektury. Dlatego w punkcie tym wymienię moją ulubioną lekturę czyli „Zbrodnie i karę” Fiodora Dostojewskiego.






Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam.
Nie mam w zwyczaju zasypiać przy żadnych książkach, nawet jeżeli wieje od nich nudą. Pierwszą powieścią, która przychodzi mi namyśl kiedy słyszę „nudna” jest „Piękny drań”. W tej książce po prostu absolutnie nic się nie działo. Pełna erotycznych scen i niczego więcej. Żadnego nawet najmniejszego zwrotu akcji. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.



Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to „Endgame”. W tej książę było strasznie dużo lokalizacji, aż można było się pogubić. Wiem, że taka odpowiedź jest pójściem na łatwiznę, dlatego muszę trochę pogłówkować żeby wymyślić inny tytuł... hmmmm MAM!!
"Apokalipsa Z: Początek końca" Manela Laureiro - po wybuchu epidemii zombie główny bohater wyrusza w długą podróż, pełną przygód i niebezpieczeństw wraz ze swoim kotem Lukullusem :)



Herbata oolong, czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi.
Jest strasznie dużo takich książek. Zdecydowanie zbyt mało ludzi czyta Siergieja Łukjanienke – każda jego seria jest świetna. Dylogia „Labirynt odbić” traktująca o Głębi czyli świecie wirtualnym, w którym można robić wszystko. Jednak trzeba pamiętać, aby ta alternatywna rzeczywistość za bardzo nie pochłonęła, bo można tam również zginać. Brzmi znajomo prawda? Wiem, że przypomina „Player one”, ale uwierzcie mi, że fabularnie książki różnią się od siebie diametralnie. 



Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna.
Chyba w tym punkcie nie podam żadnej książki, bo naprawdę nic nie przychodzi mi do głowy. Nie będę żadnej książce wytykała popularności tylko dlatego, że mi się nie podobała. Oczywiście jeśli byłaby taka książka – ale jej nie ma :P


Herbata yerba mate, czyli książka, przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła.
Często takimi książkami są kryminały, ale w tej chwili żaden tytuł nie przychodzi mi do głowy ;P Dlatego podam przykład z całkowicie innego gatunku czyli fantasy. „Nexus” Ramez’a Naam’a. Jest to powieść osadzona w niedalekiej przyszłości, gdzie ludzie zaczynają używać nielegalnego narkotyku zwanego Nexus. Dzięki niemu ludzie mogą łączyć się umysłami. Ciężko było mi przebrnąć przez początek tej książki, bo była mocno chaotyczna i skomplikowana, ale im dalej tym bardziej wciągałam się w zawiłości fabuły i nie mogłam się oderwać.


Herbata ziołowa, czyli książka, którą czytano mi na dobranoc, gdy byłam mała.
Często przewija się to pytanie i zawsze odpowiadam w ten sam sposób. W bardzo młodym wieku uwielbiałam bajkę „Apolejka i jej osiołek” – typowa historia o księżniczce i księciu przemienionym niefortunnie w osiołka ;) Jako dziecko ją uwielbiałam i sentyment pozostał.





Herbata owocowa, czyli moja ulubiona lekka książka.
Pierwsza książka, która przychodzi mi na myśl odnośnie powyższej kategorii to „Nie dajesz mi spać” Alice Clayton, ale wiem, że zbyt często o niej wspominam, dlatego podam inną. Taka będę szalona ;P Tą powieścią będzie rzewne romansidło, które strasznie mi się spodobało, a jej tytuł to: "Na krawędzi nigdy" J. A. Redmerski. Jeden z moich ulubionych romansów NA.





Iced tea, czyli książka, która zmroziła mi krew w żyłach.
Ostatnią taką powieścią było „Ostateczne wyjście” Natsuo Kirino. Genialne w tej książce jest to, że nie było w niej mrożących krew w żyłach, szokujących scen rodem z horroru, ale to jakie transformację przeszły bohaterki tej książki jest przerażające.






Z mojej strony to by było wszystko. 
Jeśli dotrwałeś/aś do końca i jeszcze nie wykonywałeś/aś tego TAGu to czuj się nominowany/a :P 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie 

9 komentarze

  1. Hej, nominowałam cie do Classic book tag, jeśli masz ochotę odpowiedzieć pytania znajdziesz tu: http://castleona-cloud.blogspot.com/2015/11/classic-book-tag.html
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie dwoma ksiażkami, które wymieniłaś, a mianowicie Nexus i Ostateczne wyjście. Na pierwszy rzut oka wydają się być fajne i być może kiedyś po nie sięgnę :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow super pozycje :D Muszę dołączyć dwie z nich do mojej listy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. "Ostateczne wyjście" ma już tak przerażającą okładkę, że aż się boję, co znajduje się w środku!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  5. wielu z tych tytułów nie znam, więc dobrze było odnaleźć ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zadziwia mnie fakt, że jeszcze ktoś robi ten tag. Połączenie książki z herbatą no nieźle.
    Bardzo ciekawe propozycje podałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli nie przeszkadza Ci, że nie czytałam HP, to z chęcią wykonam :)

    OdpowiedzUsuń