RECENZJA: Druga Szansa - Katarzyna Berenika Miszczuk
16:13
TYTUL
ORYGINALU: Druga Szansa
CYKL: jednotomowa
STRON: 330
WYDAWNICTWO:
Uroboros
DATA WYDANIA: 6 listopada 2013
GATUNEK: Thriller/Horror/Fantastyka
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Julia Stefaniak (22 lata)
CZAS CZYTANIA: 3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Cisza.”
OPIS:
Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie
poznaje własnego odbicia, nie pamięta, jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje
się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć,
choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga
Szansa, powinna napawać pacjentów otuchą... Co jednak myśleć o kobiecie, która
ciągle wróży Julii śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i
szeptach rozbrzmiewających dookoła?
Najwyraźniej dzieje się tu coś dziwnego.
Julia staje się coraz bardziej zagubiona i przerażona.
Co zrobi w sytuacji, w której nie może zaufać nawet sobie?
Najwyraźniej dzieje się tu coś dziwnego.
Julia staje się coraz bardziej zagubiona i przerażona.
Co zrobi w sytuacji, w której nie może zaufać nawet sobie?
RECENZJA:
Młoda dziewczyna budzi się w
obcym miejscu. Nie pamięta nic ze swojego dotychczasowego życia. Wkrótce
okazuję się, że znajduję się w ośrodku rehabilitacyjnym dla osób cierpiącym na
zaniki pamięci o dość osobliwej nazwie: Druga Szansa. Od swojej terapeutki dowiaduje
się, że nazywa się Julia Stefaniak, a cała jej rodzina zginęła w pożarze. Dziewczyna
ma mętlik w głowie. Czy wszystkie informacje przekazane przez kobietę są
prawdziwe? A może wszyscy ją okłamują? Ale w jakim celu? Komu może zaufać, gdy
nie jest nawet pewna czy może ufać samej sobie?
Od teraz życie Julii
sprowadza się do białych ścian, okratowanych okien, tajemniczych tabletek,
niezrównoważonych pacjentów oraz okazjonalnych ucieczek poza mury ośrodka. Tam
czeka na nią czarne niczym smoła jezioro, niepokojący park oraz stado kruków. Brzmi
obiecująco prawda? Uwielbiam książki osadzone w szpitalach psychiatrycznych,
dlatego byłam przekonana, że „Droga Szansa”
to powieść dla mnie.
Niestety nic bardziej
mylnego. Dawno żadna książka tak mnie nie wynudziła. Cały środek był o
balansowaniu głównej bohaterki między szaleństwem a realnością. I rozumiem
zamysł autorki… tylko wykonanie było kiepskie. Sceny w niej zawarte w
przeświadczeniu Katarzyny Bereniki Miszczuk miały być straszne, a wcale takie
nie były. Miałam wrażenie, że autorka odhacza ze swojej listy najbardziej
oczywiste sceny z horrorów - zło czające się w cieniach, gasnące lampy w
korytarzu, szepty zza ściany, a na dokładkę plansza ouija. W domyśle sceny te
miały wywoływać dreszcze, a ja miałam wrażenie, że prawie przez całą książkę
czułam nieodpartą chęć, aby przewracać oczami albo walić się otwartą dłonią w
czoło. Na mnie w ogóle to nie działało, dlatego nie mogłam wczuć się w klimat „Drugiej Szansy”. Poza tym nie pomagała
gapowata, zachowująca niczym 14-latka bohaterka (a miała 22 lata) oraz romantyczne uczucie, które zrodziło się między nią, a
innym pacjentem ośrodka. To było takie oczywiste i znowu…nudne.
Jedna rzecz powodowała, że uparcie czytałam strona za stroną – byłam ciekawa zakończenia, co świadczy o tym, ale autorka zdołała wskrzesić we mnie jakąś iskierkę zainteresowania. Nie mogę zaprzeczyć, że fabuła książki okazała się bardzo tajemnicza, momentami trudno oddzielić halucynację od rzeczywistości. Co jest prawdą, a co tylko złudzeniem umysłu otumanionego psychotropami? To powodowało, że fabuła robiła wrażenie bardzo surrealistycznej, jakby zanurzonej w oparach snu i nierzeczywistości. Z mozołem i po wielu turbulencjach, dotarłam do wyczekiwanego finału i co? Czy zostałam usatysfakcjonowana? Zakończenie mnie zaskoczyło i w pewnym stopniu uratowało tę książkę. Zyskała na niejakiej głębi i skłoniła do refleksji.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o pięknych ilustracjach zdobiących strony książki. Ich autorem jest Dominik Broniek. Takie dodatki cieszą nie tylko oko, ale i wzbogacają oraz uatrakcyjniają przekazywaną treść.
Jedna rzecz powodowała, że uparcie czytałam strona za stroną – byłam ciekawa zakończenia, co świadczy o tym, ale autorka zdołała wskrzesić we mnie jakąś iskierkę zainteresowania. Nie mogę zaprzeczyć, że fabuła książki okazała się bardzo tajemnicza, momentami trudno oddzielić halucynację od rzeczywistości. Co jest prawdą, a co tylko złudzeniem umysłu otumanionego psychotropami? To powodowało, że fabuła robiła wrażenie bardzo surrealistycznej, jakby zanurzonej w oparach snu i nierzeczywistości. Z mozołem i po wielu turbulencjach, dotarłam do wyczekiwanego finału i co? Czy zostałam usatysfakcjonowana? Zakończenie mnie zaskoczyło i w pewnym stopniu uratowało tę książkę. Zyskała na niejakiej głębi i skłoniła do refleksji.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o pięknych ilustracjach zdobiących strony książki. Ich autorem jest Dominik Broniek. Takie dodatki cieszą nie tylko oko, ale i wzbogacają oraz uatrakcyjniają przekazywaną treść.
„Druga Szansa” to książka, która zostawia mnie z mieszanymi
uczuciami. Z pewnością doceniam ją za tajemniczość, niejednoznaczność oraz
nietypowe zakończenie, które ją wyróżnia i które zostanie ze mną na długo, ale
nie mogę wybaczyć jej mozolnej akcji i nieciekawych bohaterów. Nie potrafiłam
wczuć się w jej klimat, ale czy ją odradzam? Nie. Spotkałam się z wieloma
zachwytami, nie kwestionuje ich, dlatego jeśli lubicie takie iluzoryczne
klimaty, to decyzję zostawiam Wam, a mi pozostaje mieć nadzieję, że będziecie
bardziej usatysfakcjonowani ode mnie.
0 komentarze