RECENZJA: Odkąd cię nie ma - Morgan Matson

17:32

AUTOR: Morgan Matson
TYTUL ORYGINALU: Since You’ve Been Gone
CYKL: jednotomowa
STRON: 384
WYDAWNICTWO: Jaguar
DATA WYDANIA: 22 luty 2016
GATUNEK: Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Emily (17 lat)

CZAS CZYTANIA: 1 dzień
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
Lista dotarła do mnie dwa tygodnie po zniknięciu Sloane.”
OPIS:
Zanim Emily poznała Sloane nie chodziła na imprezy, nie rozmawiała z chłopakami, nie robiła niczego szalonego. Sloane wtargnęła niczym tornado do jej życia i przewróciła je do góry nogami. Tuż przed rozpoczęciem szalonego lata Sloane nagle zniknęła. Żadnych telefonów, wiadomości. Ani śladu po przyjaciółce. Znaleziono jedynie przypadkową listę rzeczy do zrobienia. A na niej 13 wybranych przez Sloane dziwacznych zadań, których Emily na pewno sama z siebie by nigdy nie zrobiła. Okazuje się jednak, że wykonanie ich naprowadzi na ślad zaginionej przyjaciółki. Dla Emily wyzwanie dopiero się zaczyna!


RECENZJA:
Znała ją dwa lata, była jej jedyną przyjaciółką i nagle zniknęła, jakby wyparowała. Został tylko pusty dom, wspomnienia i dziwna lista trzynastu rzeczy do wykonania, która przyszła pocztą po jej zniknięciu… Czy dzięki niej uda jej się znaleźć przyjaciółkę? Czy są to wskazówki przez nią pozostawione? Emily zrobi wszystko, aby odnaleźć Sloane.

Emily nigdy nie miała przyjaciół, aż do momentu spotkania swojego całkowitego przeciwieństwa. Były niczym jing i yang – całkowicie odmienne, ale idealnie się uzupełniające. Jedna miała włosy proste jak druty, druga falowane. Jedna była spokojna i wyobcowana, druga szalona i impulsywna. Jedna wolała unikać towarzystwa, druga uwielbiała być w centrum uwagi. To właśnie Sloane w tym duecie wiodła prym, to ona była tą piękną, pewną siebie i lubianą, natomiast Emily zawsze usuwała się w cień. Mimo wszystkich przeciwności, kochały się jak siostry i zrobiłyby dla siebie wszystko, więc co się stało, że Sloane zniknęła bez słowa?

Zachowanie głównej bohaterki z czasem robiło się nieco męczące. Z reguły nie mam nic do nieśmiałych postaci, ale Emily miała również tendencję do użalania się nad sobą i za bardzo zwracała uwagę na opinię innych ludzi i nie ukrywam, że z upływem stron zaczęło mnie to drażnić. Dopiero mniej więcej od połowy książki moje zdanie o niej powoli ulegało zmianie. Emily przeszła prawdziwą transformację. Z szarej myszki, bojącej się ludzi, przekształciła się w śmiałą i odważną osobę.

Jak można się domyślić w książce istotną rolę odgrywa przyjaźń, ale nie tylko ta między Emily, a Sloane, ale również ta nowa i całkowicie niespodziewana. Emily zaczyna otwierać się na świat, a podejmowane przez nią ryzyko prowadzi do poznania cudownych przyjaciół. Collins, Dawn, Beckett i Frank zaczynają być nieodłącznym elementem jej życia.
Wątek romantyczny był naprawdę przyjemny, głównie ze względu na to, że był delikatny, subtelny i nie zdominował całej akcji. Czaił się gdzieś w tle, a co najważniejsze autorka niczego nie przyśpieszała. Uczucie między bohaterami rozwijało się swobodnie i bez pośpiechu.

Poza tym byłam przekonana, że „Odkąd cię nie ma” będzie zawierało większy pierwiastek powieści detektywistycznej. Sądziłam, że Emily będzie prowadziła małe, prywatne śledztwo, a nie do końca tak było, co nie znaczy, że wiązało się to z moim rozczarowaniem. Do całej fabuły nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedyne do czego się przyczepie, to zakończenie. Spodziewałam się większego zaskoczenia, czegoś bardziej wstrząsającego.

Odkąd cię nie ma” to powieść traktująca o walce ze swoimi słabościami oraz szukaniu własnego „ja”. Ukazuję, że nie należy bać się życia i trzeba mieć odwagę, aby czerpać z niego co najlepsze, bo tylko wtedy możemy uzyskać pełnie szczęścia. Wielokrotnie nie wiemy co tracimy, jeśli czegoś nie spróbujemy. Czasami potrzebujemy bodźca, delikatnego pchnięcia, aby rozwinąć skrzydła.

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
        

0 komentarze