RECENZJA: Big Red Tequila - Rick Riordan
15:24
AUTOR: Rick Riordan
TYTUL
ORYGINALU: Big Red Tequila
CYKL: Tres Navarre #1
STRON: 464
WYDAWNICTWO:
Galeria
Książki
DATA WYDANIA: 2 czerwca 2016
GATUNEK: Sensacja/Kryminał
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Tres Navarre
CZAS CZYTANIA: 4 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
W
Teksasie wszystko jest większe… nawet morderstwo.
Przedstawiamy Tresa Navarre: amatora tequili, mistrza tai-chi, nielicencjonowanego prywatnego detektywa ze skłonnością do wpadania w tarapaty wielkości Teksasu.
Jackson „Tres” Navarre i jego zajadający się enchiladami kot Robert Johnson zajeżdżają do San Antonio, gdzie czekają na nich same kłopoty. Dziesięć lat wcześniej Navarre opuścił rodzinne miasto, aby zapomnieć o morderstwie, którego ofiarą padł jego ojciec. Teraz wraca w poszukiwaniu odpowiedzi, ale im bardziej zagłębia się w sprawę, próbując ustalić winnych, tym bardziej zbrodnia sprzed dekady zaczyna się wydawać aktualna. Mafia, wręczająca łapówki firma budowlana i toczący nieczyste gierki politycy sprzysięgają się, żeby zepsuć Tresowi powrót do domu.
Nie ulega wątpliwości, że Tres wsadził kij w mrowisko. Zostaje napadnięty, ostrzelany, przejechany przez wielkiego niebieskiego thunderbirda, a jego była dziewczyna, którą chciałby odzyskać, znika bez śladu. Navarre musi uratować kobietę, dorwać mordercę ojca i wziąć nogi za pas, zanim dosięgnie go mafijna teksańska sprawiedliwość. Chyba nawet obrońcy Alamo mieli większe szanse na przeżycie.
Przedstawiamy Tresa Navarre: amatora tequili, mistrza tai-chi, nielicencjonowanego prywatnego detektywa ze skłonnością do wpadania w tarapaty wielkości Teksasu.
Jackson „Tres” Navarre i jego zajadający się enchiladami kot Robert Johnson zajeżdżają do San Antonio, gdzie czekają na nich same kłopoty. Dziesięć lat wcześniej Navarre opuścił rodzinne miasto, aby zapomnieć o morderstwie, którego ofiarą padł jego ojciec. Teraz wraca w poszukiwaniu odpowiedzi, ale im bardziej zagłębia się w sprawę, próbując ustalić winnych, tym bardziej zbrodnia sprzed dekady zaczyna się wydawać aktualna. Mafia, wręczająca łapówki firma budowlana i toczący nieczyste gierki politycy sprzysięgają się, żeby zepsuć Tresowi powrót do domu.
Nie ulega wątpliwości, że Tres wsadził kij w mrowisko. Zostaje napadnięty, ostrzelany, przejechany przez wielkiego niebieskiego thunderbirda, a jego była dziewczyna, którą chciałby odzyskać, znika bez śladu. Navarre musi uratować kobietę, dorwać mordercę ojca i wziąć nogi za pas, zanim dosięgnie go mafijna teksańska sprawiedliwość. Chyba nawet obrońcy Alamo mieli większe szanse na przeżycie.
RECENZJA:
Po dziesięcioletniej nieobecności nielicencjonowany prywatny detektyw Tres Navarre postanawia powrócić w rodzinne strony do San Antonio. Czeka tam na niego stęskniona matka, była dziewczyna oraz nierozwiązana sprawa morderstwa ojca, która nie daje mu spokoju. Jak tylko zjawia się w Texasie od razu zwraca uwagę lokalnej mafii i kilku innych szemranych osobników, którzy zrobią wszystko, aby odpuścił, inaczej poniesie poważne konsekwencję. Jednak Tres nie ma zamiary pójść na ugodę…
Po dziesięcioletniej nieobecności nielicencjonowany prywatny detektyw Tres Navarre postanawia powrócić w rodzinne strony do San Antonio. Czeka tam na niego stęskniona matka, była dziewczyna oraz nierozwiązana sprawa morderstwa ojca, która nie daje mu spokoju. Jak tylko zjawia się w Texasie od razu zwraca uwagę lokalnej mafii i kilku innych szemranych osobników, którzy zrobią wszystko, aby odpuścił, inaczej poniesie poważne konsekwencję. Jednak Tres nie ma zamiary pójść na ugodę…
Kiedy zaczęłam czytać „Big
Red Tequilę” nie mogłam pozbyć się wrażenia, że pod pewnymi wglądami bardzo przypomina mi książki Harlana Cobena o
agencie sportowym Bolitarze. Gdzie widziałam te podobieństwa? Głownie w
podejściu autorów do kwestii humorystycznej. Tres był dla mnie krzyżówką
szalonego Wina z nieco bardziej powściągliwym Myronem. Podobnie jak ten
pierwszy był mistrzem sztuk walki, ale nie przepadał za wszelkimi odmianami
broni palnej – tak jak ten drugi. Całą tą trójkę łączyło jedno – niewyparzony
język. Tres miał tendencję do rzucania
ciętych, ironicznych ripost w kryzysowych sytuacjach, czym nie zjednywał
sobie przyjaciół wśród bohaterów książki, ale niewątpliwie udało mu się zaskarbić
sympatię jednego czytelnika – czyli mnie. Cenię sobie tego typu humor, dlatego
pod tym względem książka bardzo mi przypasowała.
Aczkolwiek muszę przyznać, że zanim akcja książki bardziej
się rozwinęła minęło dość długo czasu. Tres
na początku tułał się od jednego bohatera do drugiego, prowadził przesłuchania,
które do niczego nie prowadziły, przez co powieść się dłużyła i wyraźnie mnie
nudziła. Zaczęłam się zastanawiać, kiedy coś się wydarzy na tyle, aby mnie
zaciekawić. Ostatecznie udało się to autorowi koło trzy setnej strony. Nie było jakiegoś wyraźnego twistu
fabularnego, ale atmosfera się zagęszczała, przez co czytałam ją z coraz
większym zaangażowaniem, chcąc dowiedzieć się, jaki będzie ostateczny finał
wątku kryminalnego.
Zakończenie było
stosunkowo zaskakujące, ale problemem było brak jakichkolwiek emocji z nim
związanych. Powoli doczłapałam
do zwieńczenia całego wątku kryminalnego, autor w końcu wszystko wyjaśnia, a
moją reakcją było: „Ok… w porządku…”. Żadnej ekscytacji czy choćby cienia
emocji.
W książce jest lekko zakrojony wątek romantyczny, który trochę mnie denerwował, bo niewątpliwie walałabym,
aby go nie było. Powrót Tresa do San Antonio równa się zerwaniu z Maią
(dziewczyną, którą zostawia w San Francisco), aby zaraz po przyjeździe wpaść w
ramiona Lillian – pierwszej, nastoletniej miłości. Jednak Maia nie daje za wygarną
i znowu pojawia się w życiu mężczyzny. I dla mnie jest to takie masło maślane,
z którego nic nie wynika. Dopiero ostatni rozdział przyniósł mi satysfakcje i
czułam się ukontentowana z zaistniałego rozwiązania, na które zdecydował się
autor.
Rick Riordan miał dość interesujący pomysł na fabułę. Dobrze zarysowana postać głównego bohatera
wmieszanego w polityczne rozgrywki i korporacyjne machlojki było ciekawym
połączeniem, ale w wykonaniu czegoś mi brakowało – może polotu i przyspieszenia
w akcjach, dzięki czemu książka byłaby dynamiczniejsza. Na chwilę obecną
nie wiem czy sięgnę po kolejny tom. Myślę, że zdecyduję wtedy, kiedy pojawi się
na półkach polskich księgarń.
Cykl „Tres Navarre”:
1. Big Red Tequila
/ 2. Taniec wdowca / 3.The
Last King of Texas / 4. The
Devil Went Down to Austin / 5.
Southtown / 6. Mission
Road / 7. Rebel
Island
Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
0 komentarze