RECENZJA: Zniewolony książę - C.S. Pacat

16:15

Autor: C.S. Pacat
Tytul oryginalu: Captive Prince
Cykl:  Zniewolony książę #1
Stron: 312
Wydawnictwo: Studio JG
Data wydania: 18 maja 2018
Gatunek: Fantastyka/LGBT
Narracja: trzecioosobowa
Bohater: Damienos (25 lat)

Czas czytania:  2 dni
Moja ocena: ★★★★★★★☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„- Słyszeliśmy, że wasz książę utrzymuje własny harem – powiedziała lady Jokasta.”
OPIS:
Po śmierci króla Akielos prawowity następca tronu, książę Damen, zostaje zostaje pojmany i wtrącony do lochu. Jego przyrodni brat pozbawia go tożsamości i wysyła jako niewolnika do haremu księcia wrogiego kraju. Od tego momentu Damen musi znaleźć sposób, aby przeżyć na dworze, za którego kulisami toczy się podstępna walka o tron, w którą mimowolnie zostaje wplątany.
Niegdyś potężny wojownik, teraz obdarty z godności niewolnik będzie musiał walczyć o przetrwanie sprzymierzając się ze swoim największym wrogiem. Jego nowy pan, książę Laurent, jest bowiem równie urodziwy co wyrachowany i śmiertelnie niebezpieczny. Jedno jest pewne – tożsamość Damena musi pozostać tajemnicą. W końcu ten, którego pomocy potrzebuje, ma najwięcej powodów, aby go nienawidzić...

RECENZJA:
Na polskie wydanie „Zniewolonego księcia” czekałam od dawna, więc gdy w końcu się doczekałam, nie potrafiłam okiełznać entuzjazmu i swego rodzaju zdziwienia, gdyż nie sądziłam, że ta pozycja tak szybko pojawi się na naszym rynku wydawniczym. Jednak wiedziałam jedno – muszę jak najszybciej ją przeczytać! 

Zacznijmy od nakreślenia fabuły. Książę Damienos zostaje zdradzony przez swojego przyrodniego brata, który po śmierci króla skutecznie przeprowadził zamach stanu, oddając w seksualną niewolę prawowitego dziedzica korony i tym samym zasiadając na tronie królestwa zwanego Akielos. Damienos, jako dar niedawno zawartego sojuszu z Vere trafia do pałacu przed oblicze regenta i jego 20-letniego bratanka, który niebawem przejmie władzę. Jak się wkrótce okazuje, książę Laurent za swoim seraficznym obliczem skrywa przebiegły i manipulatorski charakter. Aby przeżyć i zachować swoją tożsamość w tajemnicy, Damienos będzie musiał odnaleźć się w świecie, gdzie dworskie intrygi i polityczne konszachty są na porządku dziennym.

Sięgając po „Zniewolonego księcia” trzeba przygotować się na dość kontrowersyjną tematykę, gdyż C.S. Pacat stworzyła społeczeństwo, w którym niewolnictwo jest czymś naturalnym – szczególnie wśród arystokracji. Możni tego świata otaczają się seksualnymi sługami, którzy muszą spełnić każdą, nawet najbardziej wyuzdaną zachciankę swego pana. A do tego w Vere nie jest mile widziane łączenie się w heteroseksualne pary, gdyż spłodzenie bękarta jest czymś haniebnym i budzącym strach. W związku z tym homoseksualizm jest czymś powszechnym. Na dworze Vere jesteśmy świadkami zwyrodniałego traktowania niewolników: gwałtów, publicznych stosunków seksualnych. Takie zachowanie budzi wśród zepsutej arystokracji co najwyżej chore zainteresowanie, jest to dla nich widowisko. Całość przywodzi nieco na myśl cywilizacje starożytnego Rzymu.

Zaskoczyło mnie to, że cały środek książki skupia się głównie na przybliżeniu nam trudnej sytuacji niewolników i ukazanie dwóch stron tego problemu. Jedni odnaleźli się w tym świecie wprawnie manipulując, aby zdobyć jak najmocniejszą pozycję. Drudzy po prostu pragną przetrwać.  Autorka kładzie również nacisk na ukazanie, jak długoletnie szkolenie do tej roli wpływa na ich służalczość, oddanie, spolegliwość. Nie ukrywam, że z czasem brakowało mi jakiejś zmiany, czegoś co ruszyłoby akcję do przodu. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu stronach ponownie wracamy do kwestii politycznych i szeroko zakrojonych spisków.

Akcja książki ogranicza się głównie do pałacu, co w znacznej mierze zawęża obraz reszty świata, nie ukazując życia zwykłych obywateli czy chociażby obszerniejszego uwydatnienia architektury i krajobrazu. Skupiamy się na najwyższym szczeblu władzy. Mamy dość dobrze przedstawiony system polityczny, liźnięta została historia królestw. Aczkolwiek wyraźnie brakowało mi mapy, dzięki czemu łatwiej byłoby wyobrazić sobie topografię kontynentu – na szczęście udało mi się znaleźć ją w Internecie.

Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie. W moim mniemaniu nie są to postaci, które łatwo obdarzyć sympatią. Potrzebujemy czasu, aby się do niech przekonać, co traktuje jako duży plus. Damen jest człowiekiem, który nie jest pozbawiamy wad. Trafiając do Vere przeżywa swego rodzaju szok kulturowy. Natomiast regenta oraz jego bratanka trudno jednoznacznie scharakteryzować. Napiszę tylko tyle, że ten pierwszy jawi się jako rozsądny władca dążący do pokoju, a ten drugi jako okrutny i nieokiełznany młokos, pragnący zemścić się na Akielos. Co ciekawe relacja między Laurentem a Damenem posuwała się wręcz w zwolnionym tempie. Mężczyźni początkowo czują do siebie odrazę, która z biegiem czasu zamienia się najwyżej w ponurą akceptację. Scen erotycznych nie ma dużo, ale jeśli już występują są mocne, amoralne - aczkolwiek co ciekawe nie ma żadnej między książętami.

Jeśli chodzi o fabułę, naszła mnie pewna refleksja - czemu Kastor nie zabił Damienosa? Pozostawiając go przy życiu tylko prosi się o problemy. Przecież wiadomo, że zdradzony książę nie pozostanie bierny. Wątpię, aby oszczędził przyrodniego brata dlatego, że przemawiało przez niego sumienie (nie było podane, jak zmarł król, ale wątpię, aby był to zbieg okoliczności). Zdaje sobie sprawę, że bez tego elementu nie byłoby książki, ale mimo wszystko to trochę krótkowzroczne zagranie. 

Po lekturze „Zniewolonego księcia” czuje duży niedosyt, gdyż w moim mniemaniu książka jest za cienka, przez co mam wrażenie, że nie został należycie wykorzystany jej potencjał. Oczywiście jest to trylogia, więc ten pierwszy tom można traktować jako wstęp do większej całości. Mamy tutaj dość powszechny wątek konfliktu między dwoma królestwami, poniżonego księcia łaknącego zemsty, a całość okraszona została jakby nie patrzeć kontrowersyjną, ale mimo wszystko całkiem ciekawą hierarchią społeczną. Jakby tego było mało nie brakuje sączących się ze wszystkich stron spisków, intryg oraz bohaterów, których intencje trudno rozszyfrować. Czy zachęcam do sięgnięcia? Zważywszy na to, że książka jest skandalizująca, momentami wulgarna i rozpustna, każdy indywidualnie powinien zdecydować, czy jest to coś dla niego.

Trylogia „Zniewolony książę”:
1. Zniewolony książę
2. Prince’s Gambit
3. Kings Rising

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję:

0 komentarze