RECENZJA: Porwana pieśniarka - Danielle L. Jensen

16:51

AUTOR: Danielle L. Jensen
TYTUL ORYGINALU:  Stolen Songbird
CYKL:  Klątwa #1
STRON: 432
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
DATA WYDANIA: 13 stycznia 2016
GATUNEK: Fantastyka / Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Cécile (17 lat), Tristan (17 lat)

CZAS CZYTANIA:  3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Mój głos wzniósł się o oktawę, odbijając się echem ponad targowiskiem w Jastrzębiej Kotlinie, zagłuszając beczenie owiec i kowalskie młoty.”
OPIS:
Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy. Przez wieki wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia o związku, który złamie potężne zaklęcie. W Cécile de Troyes rozpoznano kobietę z przepowiedni. Zostaje więc porwana i uwięziona pod górą. Od pierwszej chwili w podziemnym mieście dziewczyna myśli tylko o jednym – o ucieczce. Trolle, które ją uprowadziły, są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Porwana musi czekać na właściwy moment i stosowną okazję.
Z biegiem czasu dzieje się coś niezwykłego – w sercu Cécile kiełkuje uczucie do tajemniczego księcia, z którym została związana ślubem. Dziewczyna poznaje kolejne osoby, nawiązuje przyjaźnie i powoli uzmysławia sobie, że może być jedyną nadzieją dla mieszańców zniewolonych przez trolle czystej krwi. W mieście wybucha bunt. A Tristan, jej książę i przyszły król, jest jego tajnym przywódcą.
W miarę zanurzania się w świat skomplikowanych intryg politycznych podziemnego świata Cécile przestaje być córką prostego rolnika, staje się księżniczką, nadzieją całego ludu i czarownicą obdarzoną mocą dość potężną, by na zawsze zmienić Trollus, podziemne miasto.

RECENZJA:
Trolle. Trolle! Muszę wspomnieć, że to słowo mnie przerażało. Zastanawiałam się: „Poważnie? Książka o trollach? I to ma być dobre?”. Byłam strasznie uprzedzona i nawet nie potrafię napisać czemu, dlatego że nigdy nie miałam styczności z trollami w książkach. Wyobrażałam je sobie, jako brzydkie, zielone stwory, hasające po lesie i robiące psikusy. Dlatego podeszłam do tej powieści z przymrużeniem oka i nie spodziewałam się fajerwerków.

I może dzięki temu, że sceptycyzm nie opuszczał mnie aż do momentu sięgnięcia po tę powieść, moje zaskoczenie rosło coraz bardziej z każdą przewijaną kartką. Cécile ma wkrótce opuścić rodzinne strony i udać się na dwór do swojej matki, która jest rozchwytywaną śpiewaczką i uznała, że jej córka jest gotowa, aby podzielić jej los. Niestety siedemnastoletniej Cécile nie będzie dane zasmakować życia sławnej pieśniarki, bo… zostaje porwana i wywieziona do Trollus – miasta pod górą, które jest zamieszkiwane przez magiczne Trolle. Dowiaduje się, że ma zostać połączona z tamtejszym księciem i tym samym doprowadzić do zdjęcia klątwy, która więzi stwory w mieście. Czy jej pojawienie się złamie zaklęcie? A co najistotniejsze: czy wszyscy mieszkańcy miasta pragną wyzwolenia i opuszczenia góry?

Świat stworzony przez Danielle L. Jensen jest bardzo intrygujący. Razem z bohaterką trafiamy i odkrywamy mroczne, pozbawione słońca i zieleni królestwo Trolli. Razem z nią dochodzimy do zaskakujących wniosków, że wszystkie zasłyszane legendy o tych istotach mijały się z prawdą. Spacerując po ulicach miasta obserwujemy to osobliwe społeczeństwo, które ma swoje problemy i wewnętrzne podziały. Władzę absolutną dzierży okrutny król, którego jedynym celem jest usunięcie klątwy i wydostanie się na wolność, ale jakim kosztem? Czy Tristan, syn władcy ma takie samo podejście jak ojciec? Niewątpliwie skrywa tajemnice, ale jakie?

Jeśli jesteśmy przy Tristanie, to może napiszę o nim parę słów, albo rozpłynę się nad jego osobą z zachwytu. Poznajemy go jako wrednego i szalenie ironicznego następcę tronu, który niemiłosiernie działa na nerwy głównej bohaterce. Dosłownie skaczą sobie do gardeł, a ich nieustanne kłótnie zaczynają być tematem plotek mieszkańców miasta. Po prostu pokochałam tego chłopaka za jego prześmiewczą naturę. Wybranka jego serca, a raczej wrzód na jego arystokratycznym tyłku, Cécile na początku jawiła się jako sierotka, która będzie psioczyć nad swoim losem, ale na szczęście tak nie było. Od początku do końca była zdeterminowana i dążyła do wyznaczonego sobie celu. Postaci drugoplanowe też są niczego sobie. Poznajemy Marca kuzyna i przyjaciela Tristana oraz bliźniaków Victorię i Victora, którzy rozśmieszali mnie swoją odwieczną rywalizacją.

Akcja książki była szybka, wydawało mi się, że momentami za szybka – nie wierzę, że to piszę, ale niestety przez to, że pędziła na łeb na szyję, miałam zaburzoną percepcję czasu. Fabuła całej książki była rozciągnięta na wiele tygodni, a ja czułam jakby wszystko działo się niewyobrażalnie szybko. Dlatego według mnie wątek romantyczny troszeczkę kulał. Wiem, że od nienawiści do miłości dzieli tylko cienka lina, ale miałam wrażenie, że główna bohaterka zbyt szybko przekonała się do Tristana (i jego gatunku), a już tym bardziej za szybko go pokochała (w końcu została porwana, zmuszona do małżeństwa).

Porwana pieśniarka” to niewątpliwie bardzo udany debiut kanadyjskiej autorki. Stworzyła rewelacyjnych bohaterów oraz efektowny wręcz baśniowy świat, do którego chętnie powrócę.

Trylogia „Klątwa”:
1. Porwana pieśniarka
2. Ukryta łowczyni
3. Warrior Witch 

Książka została przeczyta w ramach wyzwania:
 
 
 

0 komentarze