RECENZJA: Bohater Wieków - Brandon Sanderson
17:23
AUTOR: Brandon Sanderson
TYTUL ORYGINALU:
The Hero of Ages
CYKL: Ostatnie Imperium #3
STRON: 786
WYDAWNICTWO:
Mag
DATA WYDANIA: 7 października 2015
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Vin/Elend/Sazed/Spook/TenSoon
CZAS CZYTANIA: 5 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★★★
PIERWSZE ZDANIE:
„Marsh próbował się zabić.”
OPIS:
Czy
zabicie Ostatniego Imperatora, by obalić Ostatnie Imperium, było właściwym
krokiem? Wraz z powrotem zabójczej formy wszechobecnych mgieł, wzmagającymi się
opadami popiołów i coraz potężniejszymi trzęsieniami ziemi, Vin i Elend
zaczynają mieć wątpliwości. Przed wieloma laty Zniszczeniu – jednej z
pierwotnych istot, które stworzyły świat – obiecano prawo do unicestwienia
wszystkiego, co istnieje. Teraz, gdy Vin została podstępem nakłoniona do
uwolnienia go ze Studni Wstąpienia, Zniszczenie pragnie wyegzekwować swoje
prawo.
RECENZJA:
Świat jaki do tej pory znali
się kończy. Mgły przestały być sprzymierzeńcem – zaczynają zabijać, ziemią
wstrząsają coraz silniejsze trzęsienia, góry popielne wypluwają popiół ze
wzmożoną siłą, lawa zalewa okoliczne osady. Czy istnieje szansa na ratunek?
Vin pragnęła uratować świat,
była przeświadczona, że jest Bohaterem Wieków niosącym wyzwolenie. Z tym
przekonaniem udała się do Studni Wstąpienia w nadziei, że uda jej się uzyskać
odpowiedzi na nurtujące ją pytania, ale w ostateczności doprowadziła do
uwolnienia siły drzemiącej w Studni. Zniszczenie w końcu odzyskał swobodę i nie
spocznie dopóki nie doprowadzi do upadku ludzkości.
Aczkolwiek Zrodzona z Mgły
nie zamierza się poddać. Z pomocą Elenda oraz pozostałych członków ekipy są
gotowi zapłacić każdą cenę, aby pokonać boska istotę. Ich pierwszym
postanowieniem jest zagwarantowanie wyżywienia i bezpieczeństwa obywatelom Imperium,
w tym celu postanawiają zdobyć kilka miast, w których jaskiniach znajdują się
zapasy pozostawione przez Ostatniego Imperatora. Ich kolejnym celem jest miasto
Fadrex, rządzone przez Yomena, który nie zamierza oddać go bez walki…
Muszę wspomnieć o kilku
bohaterach, którzy zasługują na uwagę. Pierwszym z nich jest Spook, którego
mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie. Cynooki, który nie odgrywał istotnej
roli w ekipie Kelsiera, był chłopcem na posyłki i zwiadowcą. Jednak Spook
pragnął czegoś więcej, pragnął mieć istotną rolę w całym przedsięwzięciu,
pragnął coś znaczyć. Sanderson postanowił dać mu szansę. W „Bohaterze Wieków” nie pojawia się zbyt
wiele nowych postaci. Jedną z nich jest wspomniany wcześniej Yomen. Obligator
władający Fadrex – człowiek niezwykle inteligentny i przebiegły. Kolejną osobą
wartą uwagi jest Quellion, który włada miastem Północnego Dominium – Urteau.
Zagorzały wyznawca religii Ocalałego, który postanowił oczyścić ulice swojego
królestwa ze szlachetnie urodzonych.
Jednym z najbardziej
nurtujących zagadnień w tej serii były kwestie związane z tajemniczymi
istotami: kolossami, kandra oraz inkwizytorami. W drugim tomie autor troszeczkę
nam wyjaśnił, ale w „Bohaterze wieków”
odkrywa wszystkie sekrety. Jaka była geneza ich powstania? To jak autor sobie
wszystko opracował zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Wydaje mi się, że nic nie
pozostawił przypadkowi - wszystko zostało obmyślone od początku do końca.
Kolejną kwestią są metale i trzy rodzaje magii: allomancja, feruchemia i
hemalurgia. W moim mniemaniu autor jest mistrzem w tworzeniu nietuzinkowych
systemów magicznych. Według mnie tej serii nie brakuję absolutnie niczego. Mamy
tu tajemnice, które autor zgrabnie połączył, splótł ze sobą wiele wątków, nawet
tych, które na pierwszy rzut oka wydały się mało istotne. W tym tomie podobnie
jak w drugim, Sanderson duży nacisk kładł na taktykę wojenną, kwestie
polityczne oraz teologiczne, ale nie brakuje tutaj miłości, oddania, bólu po
stracie oraz takiej ludzkiej niepewności oraz zwątpienia.
Co do zakończenia, to muszę
przyznać, że tego się nie spodziewałam. Kiedy przeczytałam ostatnią stronę
siedziałam jak sparaliżowana. Zastanawiałam się: ale jak to? Nie zrozumcie mnie
źle, bo zakończenie było niesamowite! Określiłabym je mianem - "spektakularnego majstersztyku”. Miało wydźwięk słodko-gorzki. Gdyby autor zdecydował na
całkowicie szczęśliwe zwieńczenie tej historii, na pewno nie byłabym zachwycona,
a tak było ono emocjonalne do granic możliwości, świetnie wyważone, co nie
zmienia faktu, że moje serce zostało złamane.
Nie pozostaje mi nic innego,
jak udać się w podróż w czasie, trzysta lat do przodu, tym samym pożegnać się z
dotychczasowymi bohaterami i poznać nowych. Niewątpliwie zrobię to z ogromnym
bólem serca, ale z drugiej strony wierzę, że Brandon Sanderson mnie nie
zawiedzie...
Cykl „Ostatnie imperium”:
1. Z mgły zrodzony / 2. Studnia Wstąpienia / 3. Bohater Wieków / 4. Stop prawa / 5. Cienie tożsamości / 6. Żałobne opaski / 7. Utracony metal
0 komentarze