RECENZJA: Stacja Jedenaście - Emily St. John Mandel

09:39

AUTOR: Emily St. John Mandel
TYTUL ORYGINALU: Station Eleven
CYKL:  jednotomowa
STRON: 428
WYDAWNICTWO: Papierowy Księżyc
DATA WYDANIA: 17 listopada 2015
GATUNEK: Dystopia / Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Jeevan Chaudhaey / Kristen Reymonde i inni

CZAS CZYTANIA: 3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Król stał w strumieniu błękitnego światła.”

RECENZJA:
51-letni aktor Arthur Leander dostaję zawału serca na deskach teatru odrywając główną rolę w przedstawieniu Szekspira. Szkolący się na ratownika medycznego, były paparazzi, Jeevan Chaudhary rusza mu na ratunek. 8-letnia dziecięca aktorka, Kirsten Raymonde obserwuje tą zatrważającą chwilę zza kulis teatru. Po zmarłym aktorze zostają jej cenne pamiątki: niezwykły przycisk do papieru z burzowymi chmurami w środku oraz dwa numery komiksu pod tytułem „Stacja Jedenaście” o doktorze Jedenaście uwięzionym w kosmosie. Będą jej one towarzyszyć w nowym świecie, będą reliktem przeszłości, która zatarła się w jej pamięci.

Dwadzieścia lat po wydarzeniach w teatrze, po epidemii grypy, Kirsten nadal jest oddana swojej największej pasji: aktorstwu. Razem z Podróżującą Symfonią dają występy teatralne i muzyczne przemierzając kraj wzdłuż i wszerz, odwiedzając małe skupiska ludzkie. Pewnego razu trafiają do St. Deborah Przy Wodzie, gdzie władzę sprawuję nieobliczalny Prorok, który na cmentarzu umieszcza nagrobki osób, które odważyły się opuścić jego osadę.

Grypa gruzińska w zastraszającym tempie zdziesiątkowała ludzkość. Zostały po niej zgliszcza. Wszystkie zdobycze techniki: maszyny potrafiące wzbić się w przestworza, elektryczność, Internet, cuda medycyny są tylko wspomnieniem. Dla osób, które urodziły się po epidemii jest to czysta fikcja, coś niewyobrażalnego, mit. 
Autorka zmusza nas do zastanowienia się nad dzisiejszym światem, postępem cywilizacyjnym, sensem istnienia. A co najważniejsze, że żyjąc w ciągłym pośpiechu, goniąc za sukcesem nie potrafimy skupić się na tym co istotne, na pięknie otaczającego nas świata. Uprzytamniamy sobie co straciliśmy dopiero, gdy to nam siłą zostanie zabrane. Dopiero wtedy uzmysławiamy sobie w jakim wygodnym świecie żyliśmy, w dobie niezwykłych współczesnych wynalazków. I teraz kiedy stoimy na krawędzi upadku cywilizacji czy będziemy potrafili odbudować ją od postaw? Czy będziemy potrafili ją zrekonstruować nie powielając starych błędów?

Autorka nie tylko skupia się na tym post-apokaliptycznym świecie, ale również zabiera nas w podróż w przeszłość. Opowiedziana przez nią historia zatacza krąg. Łączy się ze sobą w niesamowity sposób. Przeszłość splata się z przyszłością. Czytając tę książkę wielokrotnie zastanawiałam się o co chodzi w danych wątkach. Czemu autorka o nich piszę. Nie widziałam między nimi związku. Jednak to powiązanie zawsze gdzieś tam było, często niewidoczne, by nagle ukazać się w pełnej krasie.

Widzimy świat sprzed epidemii, oglądany głównie oczami Arthura Leandera. Poznajemy jego wczesną młodość, marzenia, które stara się urzeczywistnić nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Bo czy bogactwo jest tym czego faktycznie potrzebuje? Czy jak spojrzy wstecz, to będzie zadowolony ze swojego życia?
Druga strona historii to ciągła walka - nie tylko o przetrwanie, ale również o zachowanie pamięci o dawnym życiu. Podróżująca Symfonia jest wędrującą oazą tego co minęło. Wystawiając sztuki Szekspira, grając koncerty muzyki klasycznej dają ludziom wiarę w lepsze jutro. Nadzieję na odbudowanie tego co stracili. Bo w końcu jak głosi tatuaż na ramieniu Kirsten oraz napis na wozie Symfonii - "Samo przetrwanie nie wystarcza".

Stacja Jedenaście” to wyjątkowa powieść post-apokaliptyczna, bardzo nietypowa i oryginalna. Przypuszczam, że powinna spodobać się osobom, które nie gustują w takiej tematyce i zazwyczaj unikają tego gatunku literackiego. Klimat książki jest niezwykle nastrojowy i przesiąknięty melancholią. Powieść skłania czytelnika do refleksji, zastanowienia się nad tym, co w jest dla nas najważniejsze, przewartościowania swojego dotychczasowego życia. 


0 komentarze