RECENZJA: NOS4A2 - Joe Hill

16:19

AUTOR: Joe Hill
TYTUL ORYGINALU: NOS4A2
CYKL:  jednotomowa
STRON: 752
WYDAWNICTWO: Albatros
DATA WYDANIA: 4 czerwca 2014
GATUNEK: Horror/Fantasy
NARRACJA: trzecioosobowa

CZAS CZYTANIA:  5 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆


PIERWSZE  ZDANIE:
„Parę minut przed ósmą pielęgniarka Thornton weszła na oddział dla osób w stanie wegetatywnym, niosąc worek ciepłej krwi dla Charliego Manxa.”
OPIS:
Victoria McQueen odkrywa niezwykły sposób na przenoszenie się w przestrzeni. Po pewnym czasie staje oko w oko z Nosferatu – upiorem porywającym dzieci. Choć doprowadza do jego ujęcia, po latach musi zmierzyć się z nim ponownie.

RECENZJA:
Victoria McQuinn w wieku 8 lat została obdarowana przez ojca pięknym rowerkiem, który od tego dnia stał się nieodłącznym elementem jej życia. Każde problemy, kłótnia rodziców kończyły się jej ucieczką i przejażdżką swoim Raleighem. Pewnego dnia postanawiając znaleźć zagubioną bransoletkę matki, wskakuję na rower i rusza w stronę zburzonego Mostu Krótsza Droga. Ku jej zaskoczeniu okazuje się, że most na nią czeka. Dziewczynka wjeżdża na rozchybotaną budowlę, która przenosi ją do odległego miejsca, gdzie znajduje zgubę. Jej rower jest wykrywaczem rzeczy zagubionych, totemem robiącym wyrwę w rzeczywistości. Wszystko się zmienia, gdy znajduje nie rzecz lecz człowieka – Charliego Manxa, mężczyznę porywającego dzieci i zabierającego je do Gwiazdkowej Krainy swoim czarnym jak noc Rolls-Roycem.

NOS4A2” to nie pierwsza lektura Joe Hilla, jaką miałam okazję przeczytać, gdyż swoją przygodę z prozą syna osławionego Stephena Kinga zaczęłam od „Rogów. Była to książka, która wywołała we mnie mieszane uczucia i mętlik w głowie, ale uznałam, że aby wyrobić sobie bardziej przejrzystą opinię o jego książkach muszę spróbować czegoś jeszcze i takim sposobem padło na „NOS4A2”. Zimno za oknem, święta coraz bliżej, piosenki świąteczne na całego pobrzmiewają w radiu, kolorowe ozdoby i światełka można spotkać na każdym rogu, dlatego lektura tej powieści wydawała się wyborem idealnym…

Jak wyglądałyby święta w oczach chorego psychopaty? Joe Hill pokusił się o przedstawienie swojej wizji, która niewątpliwie jest niepokojąca. Zastanawiam się co siedzi w głowie tego faceta? Tak naprawdę sięgając po tę powieść niewiele o niej wiedziałam. Zdawałam sobie sprawę, że jest to horror, którego akcja będzie krążyła wokół świąt Bożego Narodzenia i nic więcej. Książka zaczyna się niepozornie, potrzebujemy trochę czasu, aby wątek rozkręcił się na całego, ale muszę przyznać, że od pierwszej strony czuć niesamowity klimat i właśnie ta atmosfera jest największą zaletą tej powieści. Mroczna, obłąkańcza, przywodzi na myśl jakiś fantasmagoryczny sen, a raczej koszmar, wymysł kogoś niezrównoważonego psychicznie. Autor wszystko przemodelował. Prezenty, Wigilia, choinka, Mikołaj powinny kojarzyć się ze szczęśliwym czasem, jednak u Hilla zyskują nowy wymiar. Te dobrze nam znane rekwizyty zastąpione zostały zakrwawionymi członkami, Mikołaj został przedstawiony jako maniacki Manx z młotkiem do kości w dłoni zamiast worka z zabawkami, a świąteczna muzyka zapętla się w kółko, w kółko, w kółko…

O tyle o ile klimat nie tracił nic ze swej siły do ostatniej strony, to sama groza już troszeczkę tak. Muszę przyznać, że dopóki nie wiedziałam o czym konkretnie jest „NOS4A2”, to nieraz odczuwałam napięcie czy niepokój. Wszystko się zmieniło, gdy cała fabuła się skrystalizowała, nabrała nieco jasności. Czar prysł, jednak najbardziej ucierpiała nieprzewidywalność wydarzeń. Niestety nie trudno było przewidzieć większość scen czy samo zakończenie, które nie było zbyt ekscytujące, a co więcej Joe Hill kumulował wątki, aby wszystko wybuchło w ostatnim rozdziale – przynajmniej taką miałam nadzieję. Niestety to był niewypał. Autor zbyt szybko wszystko rozegrał, przez co odczuwałam niedosyt.

Zaskoczyło mnie to, że „NOS4A2” nie składa się tylko z krwawych, przerażających scen, ale w dużej mierze autor skupia się na więzach rodzinnych, na rodzicielskiej miłości oraz na tym, że każdy człowiek popełnia błędy, upada, ale najważniejsze jest, aby wstać, odkupić swoje winy, popracować nad sobą, stać się lepszym człowiekiem, naprawić relacje z rodziną i uwierzyć w siebie. Tej strony powieści się nie spodziewałam, ale autor bardzo gładko i zmyślnie wplótł te przemyślenia w fabułę, dając nam mały pstryczek, abyśmy sami wpadli na to, co chce nam przekazać.

NOS4A2” to upiorna bajka z morałem. Autor przenosi w magiczny świat iluzji i zaprzeczeń, gdzie krwawa zabawa trwa bez końca i bez konsekwencji. Dawno nie czytałam książki tak działającej na wyobraźnie. Polecam sięgnąć po nią w grudniu, gdy otaczają nas świąteczne iluminacje, z radia płynie nastrojowa muzyka, a w powietrzu unosi się zapach piernika… A na sam koniec informacja dla grzecznych dzieci – czytajcie do końca!

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
          

0 komentarze