RECENZJA: Stinger. Żądło namiętności - Mia Sheridan

16:29

AUTOR: Mia Sheridan
TYTUL ORYGINALU:  Stinger
CYKL:  jednotomowa
STRON: 430
WYDAWNICTWO: Septem
DATA WYDANIA: 18 marca 2016
GATUNEK: Romans / New Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Grace (23 lata), Carson (23 lata)

CZAS CZYTANIA:  2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Weszłam do luksusowego, połączonego z kasynem hotelu Bellagio, zmęczona i wymiętoszona po podróży samolotem, i zobaczyłam dwie tablice informacyjne kierujące gości na odbywające się w tej weekend konferencje.”
OPIS:
Los czasem płata figle...
Kto powiedział, że konferencje branżowe muszą być nudne? Nawet jeśli tak bywa, to na pewno nie w Las Vegas, mieście, w którym wszystko może się zdarzyć. To właśnie tam pewna poważna młoda osoba, Grace Hamilton, uczestnicząca w Międzynarodowym Zjeździe Studentów Prawa, poznaje Carsona Stingera, aktora z branży erotycznej, z którym spędza kilka upojnych chwil. Ale cóż może na dłużej połączyć dwoje tak odmiennych ludzi, mających całkowicie inne poglądy na świat i życie?
Grace to dziewczyna, która uparcie dąży do realizacji swoich celów, a Carson żyje z dnia na dzień i na niczym szczególnie mu nie zależy. Oboje doskonale wiedzą, że ich drogi skrzyżowały się tylko na chwilę... A jednak nie potrafią o sobie zapomnieć.
Kiedy szczęśliwym zrządzeniem losu wpadają na siebie ponownie, nie mogą odrzucić tej szansy. Zwłaszcza że w międzyczasie oboje nieco dojrzeli, a Stinger porzucił branżę porno na rzecz służby w armii USA. Romans pięknej pani prokurator i przystojnego komandosa nie przypomina sielanki, ale czy życie bez emocji jest ciekawe?

RECENZJA:
Grace Hamilton właśnie przybyła do Las Vegas, aby wziąć udział w konferencji prawniczej. Jakież było jej zaskoczenie, gdy zauważyła, iż tuż obok odbywał się zjazd… fanów porno, a co więcej w recepcji wpada na Carsona Stingera… aktora erotycznego. Złośliwego, frustrującego i… irytująco atrakcyjnego. Na początku nie może znieść jego towarzystwa, ale wspólne godziny w ciasnej przestrzeni windy, która się zacięła zmieniają wszystko – a przyjemniej to, że Grace pragnie spędzić z nim weekend. Tylko kilka dni, a później o nim zapomni. Kilka dni, które zmienią wszystko…

W powieści Mii Sheridan mamy narrację naprzemienną pierwszoosobową, która w takich książkach nie jest niczym nowym, ale autora zdecydowała się podzielić treść na trzy części – każda z nich miała inny wydźwięk i klimat. Pierwsza była dość intensywna, pełna uniesień i emocji. Były to najsłabsze rozdziały, przepełnione scenami erotycznymi, ale z drugiej strony właśnie ta część dała nam wgląd w myśli bohaterów. Poznaliśmy ich pragnienia, przeszłość oraz nadzieję na przyszłość. W drugiej akcja widocznie się uspokaja - jest bardziej melancholijna. Bohaterowie skupiają się na swoich celach czy marzeniach i próbują je realizować. Natomiast trzecia część była wielkim zaskoczeniem, gdyż pojawił się w niej niewielki, ale ciekawy wątek kryminalny. Ostatnie rozdziały były pełne napięcia, wyczekiwania. Samego zakończenia nie mogę określić zaskakującym, wszystko na niebie i ziemi wskazywało, jak ta historia się zakończy, ale sam środek powieści był szalenie nietypowy i przełamał wszelkie stereotypy.

Grace to kobieta, która ma zaplanowane całe życie. Nic nie pozostawia przypadkowi. Mąż? Dzieci? Ona wie co, gdzie, jak i kiedy. Od zawsze skupiała się na nauce i nie pozwalała sobie na imprezowanie. Uporządkowany świat dawał jej stabilizacje i bezpieczeństwo. Carson jest jej odwrotnością – pewny siebie, arogancki, impertynencki, czerpiący z życia garściami. Jak się okazało przeciwieństwa się przyciągają. W swoim towarzystwie czują się swobodnie, jak przy nikim innym, mogliby rozmawiać godzinami. Nie spodziewali się, że tak krótka znajomość otworzy im oczy i ukarze ich dotychczasowe życie w całkiem innym świetle…

Wątek romantyczny w tej powieści jest genialny, nietuzinkowy i szalenie uzależniający. Na początku sądziłam, że ta historia będzie płytka, nastawiona na cielesność – niewątpliwie zawód Carsona wprowadził mnie w błąd, ale nic bardziej mylnego. Uczucie, które połączyło tę dwójkę było piękne – pełne uniesień i namiętności, ale również przepełnione czułością i wrażliwością. Jeśli nie chcenie sobie zdradzić za wiele, to lepiej nie czytajcie jej opisu, gdyż zdradza on ponad połowę powieści. Nie ogarniam, jak można było wyjawić tak wiele. Na szczęście ja go nie czytałam i czerpałam czystą przyjemność podczas śledzenia losów Carsona i Grace. 

Miłość uczy i uświadamia. Otwiera drzwi, które wydają się być zamknięte. Carson pokazał Grace, że życie nie musi być kalkulacją, a spontaniczność i życie chwilą nie jest czymś złym. Kiedy nie zaryzykujemy, nie będziemy wiedzieli ile straciliśmy. Świat stoi otworem i wystarczy wyciągnąć rękę. Natomiast Carson sądził, że jest otwarty na wszystko i wszystkich dookoła, ale przy Grace przekonał się, że pragnie od życia czegoś innego, że ma do zaoferowania więcej niż tylko ciało. Los bywa przewrotny, jedna chwila, jedna osoba może zmienić wszystko.

Autorka zwraca też uwagę na uprzedzenia oraz to, że pierwsze wrażenie nie zawsze jest trafne. A czasami odwrócenie się czy zignorowanie kogoś, może okazać się brzemienne w skutkach. Głębokie, szczere uczucia mogą przezwyciężyć wszystko, wystarczy tylko trwać i się nie poddawać.

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:

0 komentarze