Podsumowanie miesiąca - WRZESIEŃ 2017

14:39

Hej 
Nastał ostatni dzień września, zatem najwyższa pora na czytelnicze podsumowanie miesiąca. Jak wyglądał mój wrzesień? Co udało mi się przeczytać? Muszę przyznać, że zdziwiło mnie to, że skończyłam ten miesiąc z 11 przeczytanymi książkami, gdyż miałam mały zastój i niektóre z powieści czytało mi się ciężko. Jakoś mi nie szło, ale chyba w ostatnim tygodniu nadgoniłam. Niestety nie zabrakło dwóch rozczarowań. Ostatnio nie mam szczęścia do wyboru powieści :/ No, ale cóż… dość smęcenia :D Oto pełna lista książek, które udało mi się przeczytać we wrześniu:

Przeczytanych książek: 11
 Wrota obelisków –  N.K. Jemisin ★★★★★★★★☆☆
 Opal – Jennifer L. Armentrout ★★★★★★★☆☆☆
 Nie mów mi, co mam robić  – Alice Clayton ★★★★★★☆☆☆☆
 Raze –  Tillie Cole  ★★★★★★★☆☆☆ (recenzja)
 Zdrajca tronu  – Alwyn Hamilton ★★★★★★★☆☆☆ 
 Reap – Tillie Cole ★★★★★★★☆☆☆
 Boski ogień – Brian Staveley ★★★★★★★★☆☆
 Kolekcjoner motyli – Dot Hitchinson ★★★★★☆☆☆☆☆
 Zgromadzenie cieni  –  V.E. Schwab ★★★★★★★☆☆☆
Mroczna materia – Blake Crouch ★★★★★☆☆☆☆☆
Obsesja – Katarzyna Berenika Miszczuk ★★★★★★☆☆☆


Najlepsza książka:  postawie na „Wrota obelisków”. Pierwszy tom tej serii był dobry, chociaż mnie nie zachwycił, za to druga część bardziej mnie wciągnęła. Nie mogę doczekać się trzeciego tomu!
Najgorsza książka:  ostatnio nie mam szczęścia do thrillerów i zazwyczaj trafiam na słabe i nudne powieści z tego gatunku :/ „Kolekcjoner motyli” zapowiadał się świetnie, ale nie było to ani ciekawe, ani ekscytujące, ani trzymające w napięciu… z pewnością nie tego się spodziewałam.

TO BE READ
Co planuje przeczytać w październiku? Nie wiem, jak będzie z moimi planami, bo znowu mam problem z wybraniem książek – no ale kiedy nie mam? Na pewno chciałabym sięgnąć po „Ostatnią więź” Briana Staveleya czyli ostatni tom trylogii „Kroniki Nieciosanego Tronu”, bo chciałabym już poznać zakończenie. To „tylko” 960 stron – na jesień w sam raz ;)
A skro jesteśmy przy grubaskach, to uznałam, że muszę odświeżyć sobie moją ukochaną, najcudowniejszą, najfantastyczniejszą powieść wszechczasów… czyli… ktoś zgadnie? No cóż... zapewne okładka po lewej wszystko Wam powiedziała ;P Oczywiście chodzi o mojego ulubionego autora Brandona Sandersona! Jego „Droga królów” się kłania :D Jestem taka podekscytowana! 
Muszę przyznać, że marzy mi się również przeczytanie „Ognistego krzyża” Gabaldon, ale to 1200 stron i łooo matko! Nic z tego. Trzech takich grubaśnych cegieł w miesiącu nie udźwignę. Może w listopadzie? Trzymajcie kciuki! A teraz muszę znaleźć coś mniej pokaźnego… Jako, że ostatnio nie mam szczęścia do thrillerów (jedynie „Obsesję” dobrze mi się czytało i mnie zaskoczyła), to nie ustanę dopóki nie trafię na coś, co mnie choć trochę zachwyci. „Cela” autorstwa Jonasa Winnera zerka na mnie z półki, dlatego tym razem postawie na tę książkę. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
I ostatnią pozycją będzie „Powstanie” Iana Tregillisa, bo mam wyrzuty sumienia, że tak długo zwlekam z tym drugim tomem, a już trzecia część jest w sprzedaży. Trzeba nadrobić te zaległości. 

Jak co miesiąc dziękuje Wam za odwiedzanie mojej skromnej strony ;) Dziękuję za dołączanie do grona obserwatorów i oczywiście każdy zostawiony komentarz!

Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko i życzę udanego weekendu!
P.S. Dajcie znać, jak Wam minął wrzesień i jakie książki udało Wam się przeczytać :D

0 komentarze