RECENZJA: Piąta pora roku - N.K. Jemisin

16:31

AUTOR: N.K. Jemisin
TYTUL ORYGINALU: The Fifth Season
CYKL:  Pęknięta Ziemia #1
STRON: 440
WYDAWNICTWO: SQN
DATA WYDANIA: 23 listopada 2016
GATUNEK: Fantastyka / Dystopia
NARRACJA: trzecioosobowa/drugoosobowa
BOHATER: Essun / Damaya / Sjenit

CZAS CZYTANIA:  3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Zacznijmy od końca świata, dobrze?”
OPIS:
Rozpoczął się czas końca.
Rozpoczął się wielką czerwoną wyrwą biegnącą przez środek kontynentu i plującą popiołem.
Rozpoczął się śmiercią syna i porwaniem córki.
Rozpoczął się zdradą i zaognieniem ran.
Oto Bezruch, przywykły do katastrof świat, gdzie mocą ziemi włada się jak bronią. I gdzie nie ma litości.
Essun, kobieta z pozoru zwyczajna, za nic ma nadchodzącą zagładę. Jej mąż właśnie jedno z ich dzieci zabił, a drugie uprowadził. Pogrążona w żałobie i rozdarta rozpaczą, przemierza dogorywający świat. Jest zdolna dokonać jeszcze większych zniszczeń, jeśli pomoże jej to odzyskać córkę.

RECENZJA:
Essun prowadzi spokojne życie w niewielkiej społeczności, do czasu aż wraca po pracy do domu i zastaje pokiereszowane ciało swojego ukochanego trzyletniego syna. Został bestialsko zamordowany przez jej męża, który uciekł i zabrał ze sobą jej córkę. Kobieta poprzysięga zemstę. Nie cofnie się przez niczym, aby odzyskać swoje dziecko, nawet jeśli miałaby doprowadzić do wielkiej katastrofy…

Autorka umieściła akcję powieści w dość osobliwym miejscu – w krainie zwanej Bezruchem, która w każdej chwili może przestać istnieć. Nawiedzana jest przez liczne drżenia ziemi, ruchy płyt tektonicznych, erupcje wulkanów, tsunami. Z reguły nie są one tak silne, aby zagrozić mieszkańcom, ale raz na kilkaset lat w raz z nadejściem piątej pory roku następuje gwałtowna zmiana. W czasie jej trwania całe miasta, olbrzymie społeczności mogą przestać istnieć w mgnieniu oka. Nikt nie wie ile może ona trwać, jak gwałtowna będzie, a co najważniejsze czy ludzkość zdoła przetrwać…

Właśnie w tym miejscu pojawiają się górotwory, czyli osoby, które wykorzystując energie cieplną i tym samym zamrażając wszystko i wszystkich wokół mogą przenosić skały. Potrafią panować nad procesami geologicznymi, chociaż nie każdy górotwór potrafi poskromić i odpowiednio ukierunkować swoją moc. W takiej sytuacji może być niebezpieczny, dlatego są oni wykluczani ze społeczności, gnębieni oraz tępieni.

Fabuła „Piątej pory roku” została podzielona na trzy części. Niewątpliwie najciekawsza i najoryginalniejsza jest ta ukazana z perspektywy Essun, gdyż N.K. Jemisin zdecydowała się na narracje drugoosobową, z którą nigdy nie miałam do czynienia. Aby trochę wam to przybliżyć, oto kilka z dań z pierwszego rozdziału Essun: „Natychmiast odcinasz się od świata. Nie chcesz tego robić. To po prostu zbyt wiele, prawda? Zbyt wiele. Dużo przeszłaś i jesteś bardzo silna, ale każdy ma swoje granice, nawet ty.” Dla mnie to jest mistrzostwo. Uwielbiam tą narrację! Wydawało mi się, że ciężko będzie się wczuć w sytuację kobiety, ale było wręcz odwrotnie. Poza tym śledzimy losy młodziutkiej Damai, która niedawno odkryła umiejętność górotwórstwa i przerażani rodzice oddają ją do Fulcrun, gdzie ją wyszkolą i będą trzymać nad nią piecze. Trzecią postacią jest 20-letnia Sjenit, która wraz z bardziej doświadczonym górotworem musi udać się do nadmorskiego miasteczka, aby oczyścić go z rafy, która niebezpiecznie nagromadziła się w zatoce. Jednak Fulcrun dało jej jeszcze jedno zadanie – musi zajść w ciążę ze swoim potężnym opiekunem, bo każdy górotwór jest na wagę złota – szczególnie podporządkowany. Narracja Damai, jak i Sjenit ukazane z perspektywy trzecioosobowej. Na początku wydaje się, że te trzy opowieści nie mają ze sobą nic wspólnego, ale z czasem okazuje się, że łączą się ze sobą w dość zadziwiający sposób.

Fabuła książki rozwija się stosunkowo wolno. Nie mogę napisać, że wiało nudą, ale początek jest dość ciężki ze względu na to, że nie do końca wiadomo o co chodzi. Mamy trzy osobne historie, do tego dochodzi masa informacji o górotworach i ich umiejętnościach oraz dostajemy obraz skłóconego społeczeństwa i jawnej dyskryminacji osób obdarzonych umiejętnościami sejszenia (czucia ziemi). Opisy tego wszystkiego momentami mnie przytłaczały. Było ich naprawdę sporo. Jednak z czasem akcja nabierała tempa, napięcie wzrastało, autorka zgrabnie łączyła ze sobą poszczególne elementy i czytanie tej książki stało się prawdziwą przyjemnością.

Trzeba przyznać, że Piąta pora roku” wyróżnia się na tle innych powieści fantastycznych. Oryginalna narracja, górotówrcze umiejętności oraz przytłaczający klimat ukazujący potęgę natury to bardzo mocne strony tej książki. Fani oryginalnych rozwiązań powinni być zachwyceni. A mi nie pozostaje nic innego, jak czekać na kontynuację.

Cykl „Pęknięta Ziemia”:
1.Piąta pora roku
2.Wrota obelisków
3.The Stone Sky 

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
      

0 komentarze