RECENZJA: Chłopak z sąsiedztwa - Kasie West

17:16

AUTOR: Kasie West
TYTUL ORYGINALU: On the Fence
CYKL: jednotomowa
STRON: 350
WYDAWNICTWO: Feeria Young
DATA WYDANIA: 12 października 2015
GATUNEK: Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Charlotte Raynolds

CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
Im bardziej starałam się przyśpieszyć, tym głośniej  silnik rzęził.”
OPIS:
Od śmierci mamy Charlie Reynolds przebywa głównie w męskim towarzystwie - ma trzech starszych braci i sąsiada, honorowego członka rodziny. Jest zdeklarowaną chłopczycą i woli grać z kumplami w kosza, niż bawić się w jakieś gierki i flirty. Jednak gdy musi sama zarobić na kolejny ze swoich mandatów za przekroczenie prędkości, nagle ląduje w butiku z eleganckimi ubraniami. I tam nie pozostaje jej nic innego, jak zachowywać się o wiele bardziej kobieco niż do tej pory. Co sprawia, że zaczyna się nią interesować pewien przystojny chłopak…
Wszystkie stresy Charlie odreagowuje wieczorami, gadając przez płot z Bradenem, sąsiadem i przyszywanym czwartym bratem, który zna ją lepiej niż ktokolwiek. Ale nawet się nie domyśla, że Charlie kryje pewną tajemnicę: jest w nim zakochana. I za żadne skarby mu tego nie zdradzi, bo nie chce go stracić.

RECENZJA:
Charlie nigdy nie była fanką makijażu czy sukienek, bo odkąd jej mama zginęła w wypadku, wychowywała się w towarzystwie mężczyzn – ojca, trójki braci oraz sąsiada, który był dla wszystkich niczym rodzina, co musiało mieć wpływ na jej zachowanie i upodobania. Nigdy się nad tym nie zastanawiała, nie miała z tym problemów, do czasu aż dostaje kolejny mandat za przekroczenie prędkości, a tym samym cierpliwość jej ojca zostaje wyczerpana. Nie pozostawia córce wyboru - musi znaleźć pracę. Charlie zostaje zatrudniona w sklepie odzieżowym, gdzie musi porzucić sportowe ciuchy na rzecz bardziej kobiecego ubioru. To zderzenie z nowym środowiskiem jest dla niej szokiem i ciągnie za sobą liczne zmiany – również w sferze miłosnej…  

Po przeczytaniu „Chłopaka na zastępstwo” wiedziałam czego spodziewać się po kolejnej powieści Kasie West. Nastawiłam się na lekką i przyjemną lekturę i nie pomyliłam się – właśnie to dostałam.

Charlie to chłopczyca, której nikt nie nauczył delikatności, subtelności, bo nie miała odpowiedniego wzorca. Od siódmego roku życia była otoczona męskim towarzystwem, które wcale nie traktowało jej jak dziewczynę, co doprowadziło do obniżenia jej poczucia własnej wartości i pewności siebie. Uważała się za nieatrakcyjną dla męskiego oka. Nie da się ukryć, że polubiłam te dziewczynę, bo po prostu nie dało się jej nie lubić (podobnie jak reszty jej rodziny). Na bieżąco jesteśmy światkami zmian jakie w niej zachodzą. Śledzimy jej transformację oraz uczucia, które się z nią wiążą – zagubienie oraz obawę przed tym co nieznane. Autorka stworzyła postaci zabawne, sympatyczne, wzbudzające ciepłe uczucia, a co najważniejsze - wiarygodne. Bohaterów drugoplanowych zebrało się liczne grono, ale brakowało mi szczegółów – zarówno z ich życia osobistego, jak wyraźniejszego nakreślenia ich charakterów. Co wiemy o sąsiedzie Bradenie? Tak naprawdę niewiele. Autorka pokusiła się o kilka faktów, ale dla mnie to było za mało. Natomiast bracia Charlie zlewali mi się w jedną masę - brakowało mi indywidualnych cech.

Relację między Charlie, a Bradenem można określić jednym słowem – urocza. Kasie West przedstawiła wszystko w bardzo subtelny sposób, co niezmiernie mi się podobało. Znali się od ponad dekady, wiedzieli o sobie wiele, ale nie potrafili dostrzec najważniejszego – uczucia, którym darzyli siebie nawzajem. Wiązało się to z tym, że ich związek był pełen niepewności, ukrytej zazdrości, bo żadne z nich nie potrafiło się zdobyć na szczerość, aby wyznać swoje uczucia. Oczywiście wątek romantyczny jest przewidywalny, od początku wiadomo, jak wszystko się potoczy, ale mimo wszystko autorka potrafiła to przekazać w zajmujący sposób.

Nie da się ukryć, że książka wciąga niemiłosiernie, a co mi się podobało nie jest monotematyczna i nie skupia się tylko na wątku romantycznym, ale w równie dużej mierze na relacjach rodzinnych. Więzy miedzy Charlie, a jej rodzeństwem były fenomenalne i wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Ich przekomarzanie się, błaznowanie i docinki miały swój urok. Jednak, aby nie było za słodko, autorka wprowadziła troszkę dramatu w postaci nieżyjącej matki – zwróciła uwagę na to jak trudne jest życie bez matki – szczególnie dla dorastającej dziewczyny.

Kasie West niewątpliwie ma talent do tworzenia ciekawych, ciepłych historii, które nie kłują w oczy głupotą czy naiwnością. Jej książki w żaden sposób nie są przekombinowane czy udziwnione. Co więcej autorka w bardzo subtelny sposób przeszmuglowała do niej ważne przesłania. Poruszyła typowe problemy wieku dorastania, jak choćby pragnienie akceptacji czy poszukiwanie własnej tożsamości.

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
       

0 komentarze