RECENZJA: Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes
20:09
Jojo Moyes - Zanim się
pojawiłeś
Tytuł oryginału:
Me Before You
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Świat
Książki
Data wydania:
11/09/2013
Moja ocena: ★★★★★★★✰✰✰
Tę książkę przyjaciółki powinny przekazywać sobie nawzajem. Lou i Will to niezwykła para, która trafi do serc czytelników tak jak Emma i Dex z Jednego dnia. Powieść, której warto poświęcić popołudnie na kanapie z garścią chusteczek.
"Independent on Sunday"
Triumf. Taka dawka emocji, że przyda się pudełko chusteczek.
"Elle"
Magiczne i rozdzierające. Niezbędny wodoodporny tusz do rzęs.
"Marie Claire"
Autorka „Ostatniego listu od kochanka” o sile miłości dwojga ludzi wyrzuconych poza nawias życia.
Dwudziestosześcioletnia Lou spotyka na swej drodze Willa. Ona właśnie straciła pracę i rozstała się ze swoim chłopakiem, a on po wypadku samochodowym nie ma chęci do życia i chce je sobie odebrać. Will nie wie jeszcze, że Lou wtargnie w jego życie niczym kolorowy ptak.
Czy wielka miłość, nawet bolesna, naprawdę może przezwyciężyć frustrację, zniechęcenie i natarczywe myśli o samobójstwie? Doskonale rozegrana psychologicznie, sugestywna powieść o sile uczuć i magicznym wpływie człowieka na człowieka.
RECENZJA:
Po książkę sięgnęłam głównie ze względu na opis, który mnie zaciekawił. Z autorką nie miałam wcześniej styczności.
Po książkę sięgnęłam głównie ze względu na opis, który mnie zaciekawił. Z autorką nie miałam wcześniej styczności.
Jednak opis jest
bardzo powierzchowny, niedokładny i nie odwzorowuje dobrze treści. Może to i
dobrze, bo gdyby zdradzał więcej to prawdopodobnie nie skusiłabym się na tą
powieść.
Główna bohaterka 26letnia
Lou Clark nie ma łatwego życia. Z dnia nadzień traci pracę w kawiarni, co
bardzo uszczupla budżet jej rodziny i komplikuję i tak ciężkie życie. Na
szczęście bardzo szybko znajduję zatrudnienie u Traynorów. Ma dotrzymywać
towarzystwa sparaliżowanemu mężczyźnie, zamożnemu, wykształconemu, kochającego
podróże, prowadzącemu przed wypadkiem bardzo aktywne życie, przez co nie
potrafi on pogodzić się ze swoją niepełnosprawnością. Można by pomyśleć, że
jest to kolejny łzawy romans, ale nic bardziej mylnego.
0 komentarze