RECENZJA: Podtrzymując wszechświat - Jennifer Niven
16:20
Autor: Jennifer
Niven
Tytul oryginalu: Holding Up the Universe
Cykl: jednotomowa
Stron: 408
Wydawnictwo: Bukowy
Las
Data wydania: 27 września 2017
Gatunek: Young
Adult
Narracja: pierwszoosobowa
Bohater: Libby/Jack
Czas czytania: 2 dni
Moja ocena: ★★★★★★★★☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Nie jestem beznadziejnym
człowiekiem, jednak za chwilę zrobię coś beznadziejnego.”
OPIS:
Przejmująca historia o znajdowaniu osoby, która
widzi cię takim, jakim jesteś naprawdę
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Libby, dziewczynę kiedyś zwaną „najgrubszą nastolatką w Ameryce”. Nikt jednak nie zadaje sobie trudu, żeby dojrzeć cokolwiek poza jej wagą, poznać ją tak naprawdę. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach swojego domu w towarzystwie załamanego ojca i własnego smutku. Teraz dziewczyna wraca do szkoły, jest gotowa na nowych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania.
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Jacka. Owszem, to popularny i lubiany uczeń, ale i osoba, która nauczyła się nie rzucać w oczy. Nikt nie zna wielkiego sekretu Jacka: chłopak nie rozpoznaje twarzy, nawet rodzeni bracia wyglądają dla niego jak obcy ludzie. Jack potrafi zaprojektować i zbudować niemal wszystko, ale nie jest w stanie zrozumieć, jak działają trybiki jego własnego mózgu.
Aż w końcu Jack spotyka Libby. Połączeni okrutną licealną zabawą lądują na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, ale wściekłość powoli przeradza się w zaskoczenie. Odkrywają, że im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej samotni się czują.
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Libby, dziewczynę kiedyś zwaną „najgrubszą nastolatką w Ameryce”. Nikt jednak nie zadaje sobie trudu, żeby dojrzeć cokolwiek poza jej wagą, poznać ją tak naprawdę. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach swojego domu w towarzystwie załamanego ojca i własnego smutku. Teraz dziewczyna wraca do szkoły, jest gotowa na nowych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania.
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Jacka. Owszem, to popularny i lubiany uczeń, ale i osoba, która nauczyła się nie rzucać w oczy. Nikt nie zna wielkiego sekretu Jacka: chłopak nie rozpoznaje twarzy, nawet rodzeni bracia wyglądają dla niego jak obcy ludzie. Jack potrafi zaprojektować i zbudować niemal wszystko, ale nie jest w stanie zrozumieć, jak działają trybiki jego własnego mózgu.
Aż w końcu Jack spotyka Libby. Połączeni okrutną licealną zabawą lądują na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, ale wściekłość powoli przeradza się w zaskoczenie. Odkrywają, że im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej samotni się czują.
RECENZJA:
Libby Strout została okrzyknięta ‘najgrubszą nastolatką Ameryki’ i nawet teraz, gdy schudła wiele kilogramów i po latach postanawia wrócić do szkoły, okazuje się, że niechlubna łatka pozostała, a każda mijana osoba szepcze ze jej plecami i śmieje się z jej tuszy. Jack Masselin jest popularny i powszechnie lubiany. Stara się obracać wśród ludzi, którzy wyróżniają się swoim wyglądem, gdyż chłopak skrywa pewien sekret - cierpi na ślepotę twarzy czyli prozopagnozję. Codziennie musi sobie przypominać, jak wygląda jego rodzina, znajomi, a nawet on sam. Drogi tych dwojga krzyżują się w dość osobliwym i niespodziewanym momencie. Jack zrobił coś głupiego, a teraz musi to zadośćuczynić.
Libby Strout została okrzyknięta ‘najgrubszą nastolatką Ameryki’ i nawet teraz, gdy schudła wiele kilogramów i po latach postanawia wrócić do szkoły, okazuje się, że niechlubna łatka pozostała, a każda mijana osoba szepcze ze jej plecami i śmieje się z jej tuszy. Jack Masselin jest popularny i powszechnie lubiany. Stara się obracać wśród ludzi, którzy wyróżniają się swoim wyglądem, gdyż chłopak skrywa pewien sekret - cierpi na ślepotę twarzy czyli prozopagnozję. Codziennie musi sobie przypominać, jak wygląda jego rodzina, znajomi, a nawet on sam. Drogi tych dwojga krzyżują się w dość osobliwym i niespodziewanym momencie. Jack zrobił coś głupiego, a teraz musi to zadośćuczynić.
Po lekturze „Wszystkich jasnych miejsc”, która
złamała moje małe serduszko, uznałam, że nie ważne co autorka napiszę, ja to z
pewnością przeczytam. Gdy pojawiła się zapowiedź „Podtrzymując wszechświat” wiedziałam, że prędzej czy później będzie
moja. Nawet nie przeczytałam opisu. Uznałam, że chcę mieć niespodziankę. Czy
kolejna powieść Jennifer Niven wywołała we mnie tyle emocji, co lektura „Wszystkich jasnych miejsc”?
Całą historię poznajemy zarówno
z perspektywy Jacka, jak i Libby. Podobało mi się to, jak Jennifer Niven
połączyła przypadłość Jacka z problemami dziewczyny. Ich utrapienia wydają się bardzo
różne, ale niewątpliwie łączy ich jedno – samotność. Libby ma pozytywne
usposobienie, jej marzeniem jest tańczyć przed publicznością i niezmordowanie
do tego dąży, ale jest wyszydzana przez swoich rówieśników. Jednak
mimo braku akceptacji społecznej jest wojowniczką i ma poczucie własnej wartości. Z
kolei Jack nie cierpi na brak towarzystwa. Wzbudza powszechną sympatię. Chłopak jest wyluzowany, ale też lekko letargiczny. Jednak to tylko
pozory, maska. Tak naprawdę nikt go nie zna. Jego jakby nie patrzeć osobliwa choroba i problemy z nią z wiązane zostały ukazane naprawdę świetnie. Trudno nie zżyć się z bohaterami,
nie przeżywać ich historii i całym sercem nie kibicować. Gdy działa im się
krzywa miałam ochotę krzyczeć z frustracji, a gdy przeżywali coś wspaniałego
miałam ochotę kogoś uściskać.
Książka traktuje głównie o
nietolerancji, odrzuceniu przez rówieśników, które spycha ludzi na margines społeczny
z całkowicie nieistotnych powodów. Każdy nastolatek pragnie przynależeć do
jakiejś grupy, być lubiany. Jest podatny na presje otoczenia. Wiadomo, że
nastolatkom zależy na tym, co myślą o nich inni. Natomiast Niven tą powieścią
wykrzykuje ‘jesteś chciany!’. Nie poddawaj się, walcz! Jesteś wspaniałą osobą i
to inni powinni być dumni, że są twoimi przyjaciółmi. Jest to apel do osób z
kompleksami, osób niepewnych siebie czy zagubionych. Jesteś wspaniały! A odmienność
nie jest niczym złym! Nie dopasowuj się na siłę do społeczeństwa, po prostu
bądź sobą. Poza tym Niven apeluje, aby przestać oceniać po pozorach, gdyż nikt
nie jest doskonały. W „Podtrzymując
wszechświat” nie brakuje też innych tematów, jak wszelkie problemy rodzinne
– małżeńskie, wychowawcze, homoseksualizm, relacje z rodzeństwem.
Książka pokazuje, że mimo
licznych przeszkód, każdy trafi na odpowiednią drogę we właściwym czasie. Drobne
rozczarowania nie powinny zabijać w nas wiary i nadziei, ale nas wzmacniać. Poza
tym „Podtrzymując wszechświat” to
powieść o tym, że odmienność jest wyjątkowa i to właśnie ona powoduje, że
ludzie są piękni. Rób to co kochasz i nie oglądaj się na innych!
0 komentarze