RECENZJA: Tron z żelaza - Angus Watson
12:50
AUTOR: Angus Watson
TYTUL
ORYGINALU: Reign of Iron
CYKL: Czas żelaza #3
STRON: 735
WYDAWNICTWO:
Fabryka
Słów
DATA WYDANIA: 29 czerwca 2016
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
CZAS CZYTANIA: 8 dni
MOJA OCENA: ★★★★★☆☆☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„W porównaniu z innymi
historiami o ginących na morzu statkach ta była zupełnie pozbawiona dramatyzmu.”
OPIS:
Ostatni
tom epickiej trylogii fantasy, która nie schodzi z ust fanów na całym świecie
Legiony Cezara wyrąbały i wymordowały sobie drogę przez całą Galię, a teraz spoglądają łakomym okiem na leżącą za morzem Brytanię. W ich szeregach znajdują się zrodzeni z czarnej magii potworni legioniści. Armia Królowej Lowy musi stawić czoło nadciągającej inwazji, choć jej najlepszy dowódca nie żyje, a jej młoda druidka utraciła magiczną moc. Nad Brytami wisi widmo śmierci i niewoli, ale choć stoją w obliczu zagłady, królowa-wojowniczka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Bo każde imperium ma swój kres.
Legiony Cezara wyrąbały i wymordowały sobie drogę przez całą Galię, a teraz spoglądają łakomym okiem na leżącą za morzem Brytanię. W ich szeregach znajdują się zrodzeni z czarnej magii potworni legioniści. Armia Królowej Lowy musi stawić czoło nadciągającej inwazji, choć jej najlepszy dowódca nie żyje, a jej młoda druidka utraciła magiczną moc. Nad Brytami wisi widmo śmierci i niewoli, ale choć stoją w obliczu zagłady, królowa-wojowniczka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Bo każde imperium ma swój kres.
RECENZJA:
Juliusz Cezar prze do przodu
i po podboju Galii wyznaczył sobie kolejny cel, którym jest Brytania. Nie
spodziewa się oporu i długotrwałej walki. Aczkolwiek Lowa i jej skonstruowana
na chybcika armia tanio skóry nie odda. Czy uda jej się pokonać pięć
wyszkolonych legionów wspomaganych przez mutanty druida Felixa? Tym razem los
jej nie sprzyja, gdyż nie może liczyć na magię Wiosny i przywódcze zdolności
Duga.
Muszę przyznać, że lubię
kiedy w tego typu powieściach nie brakuje brutalnych scen i nie wierzę, że to
napiszę, ale w „Tronie z żelaza” czasami czułam przesyt. Praktycznie każdy rozdział
przepełniony był trupami, rozrąbanymi korpusami, latającymi głowami i członkami.
Autor dobrze radzi sobie z tymi opisami, ale co za dużo, to niezdrowo. Poza tym
książka jest bardzo monotonna. Niby dużo się działo, ale miałam wrażenie, że
prawie każda scena wygląda tak samo.
Kolejnym mankamentem nie
tylko tego tomu, ale całej serii jest styl pisana (lub tłumaczenia), a
dokładnie niektóre wstawki, które w moim odczuciu nie do końca pasują do czasów
żelaza. Nie miałam nic przeciwko sformułowaniom typu: „na jaja Neptuna” lub „na
ufajdane dupsko Junony” ale typowo współczesne zwroty to już trochę za wiele. Momentami
miałam wrażenie, że ta książka to parodia. Myślę, że nie pomagały postaci,
które zachowywały się groteskowo, a ich postępowanie było po prostu śmieszne i niedorzeczne.
Autor stworzył Juliusza Cezara
mówiącego o sobie w trzeciej osobie, wyolbrzymiającego swoje osiągnięcia i
niekoniecznie takiego genialnego stratega, jakim zapamiętała go historia. Nie
brakuję również innych historycznych postaci, jak Kwintusa Tulliusza Cycerona,
jego bardziej zasłużonego brata Marka Tulliusza Cycerona oraz Klodii Metelli. Oczywiście
książka nie jest wierną relacją inwazji Rzymu na Brytanię, dlatego autor zaprowadził
sporo modyfikacji w działaniach bojowych i wprowadził fikcyjnych bohaterów,
między innymi: żądną krwi Iberyjkę Chamancę czy druida Feliksa i jego
demoniczny legion, który stanowi dominujący człon magii w powieści. Wyraźnie
było czuć, że autor przedstawił najeźdźców jako ‘tych złych’ ciemiężycieli
chcących narzucić swoje prawa i zwyczaje, a Brytów jako poszkodowanych i broniących
swojej wolności. Na szczęście podkreślił, że nawet po stronie agresorów można
spotkać dobrych ludzi, którzy potrafią samodzielnie myśleć i nie podążają ślepo
za rozkazami.
Mam problem z tą książką.
Poprzednie dwa tomy mnie nie zachwyciły, ale zdecydowanie lepiej mi się je
czytało. W przypadku finałowej części sporo rzeczy mnie drażniło, a fabuła była
męcząca i powtarzalna. Szkoda, bo umiejscowienie powieści fantastycznej w
czasach Imperium Rzymskiego i jego podbojów jest genialnym pomysłem, ale
niestety w moim odczuciu niewykorzystanym i nieco rozczarowującym.
Trylogia „Czas żelaza”:
1.Czas żelaza
2.Żelazna wojna
3. Tron z żelaza
0 komentarze