Śmiercionośny Book TAG

14:36

Hej! ;D
Ostatnio zaszalałam z liczbą recenzji na blogu, dlatego postanowiłam, że nie będę Was dalej zanudzać i pora na coś innego. Przeglądając wszystkie nominację skusiłam się na TAG, który ma naprawdę dość ciekawe kategorie i uznałam, że wykonanie go będzie świetną zabawą. Nominacja otrzymana od Books by Geek Girl – dziękuję :D
N Zaczynajmy! N

Poderżnięte gardło – książka w której wiele rzeczy działo się niespodziewanie.
Pierwsza do głowy przyszła mi „Faza pierwsza: Niepokój” czyli pierwszy tom serii „Gone”, ale nie tylko, bo cała seria jest dość zaskakująca. Miałam wrażenie, że autor wymyśla wszystko na bieżąco i nie sposób za nim nadążyć, bo co chwilę działo się coś niezwykłego i cudacznego. Trudno było przewidzieć co stanie się na następnej stronie, bo trzeba przyznać, że pan Grant ma bardzo bujną wyobraźnie.

Samobójstwo – książka, którą ktoś ci polecił, a ty przeczytałaś z uprzejmości, mimo że ci się nie podobała.
Nigdy nie miałam takiej sytuacji. Jeśli ktoś mi coś bardzo poleca, to muszę się dobrze zastanowić zanim przeczytam, dlatego nigdy pochopnie nie obiecuje, że to zrobię. A jeśli już się na to decyduje, to jestem zadowolona z lektury.

Żyletka – książka, o której słyszałaś, że jest dobra, ale na koniec okazała się jeszcze lepsza.
O „Metrze 2033” czytałam i słyszałam wiele pochlebstw i moje wyobrażenia i oczekiwania odnośnie tej książki były naprawdę olbrzymie. Przeczuwałam, że będzie to dobra powieść, tym bardziej, że wcześniej czytałam „Futu.re” Glukhovsky’ego, ale efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Książka okazała się fenomenalna!

Powieszenie na stryczku – książka była bardzo nudna i długo się ją czytało.
Nie pamiętam jak długo mi się ją czytało, ale zdecydowanie nudną książką była „Tatiana i Aleksander” Paulliny Simons. Pierwszy tom był tak wspaniały i wprost skradł moje serce, a drugi według mnie był o niczym i gdyby został skrócony do jakichś 50 stron, to zapewne nic by nie stracił, a przynajmniej byłby ciekawszy ;)

Kopnięcie prądem – akcja rozpoczęła się na samym początku.
Sabaa Tahir w „Pochodni w mroku” ruszyła z akcją od pierwszej strony, nie kwapiąc się z odświeżeniem wydarzeń z pierwszego tomu. Nerwowa ucieczka, masa niebezpieczeństw, żarliwa walka i trudne decyzje - to i wiele więcej czeka w pierwszych rozdziałach na bohaterów kontynuacji "Imperium ognia".


Jad węża – książka, po której kac gwarantowany.
Ufff… nie wiem. U mnie z kacem książkowym jest tak, że nie doświadczam go po przeczytaniu dobrej książki – przynajmniej nie przypominam sobie takiej sytuacji. Zdarza mi się, że odczuwam zator czytelniczy, gdy przeczytam słabą książkę. Wtedy jakby zniechęcam się do dalszego czytania.

Upadek z wysokości – koniec, którego się nie spodziewałaś.
Żelazna wojna” Angusa Watsona i ten moment kiedy autor łamie twoje serce zabijając twojego ulubionego bohatera :( To było straszne i do tej pory nie potrafię mu wybaczyć tego świętokradztwa. Po prostu hańba!



Pobicie – książka, przez którą czułaś, jakbyś wyzionęła ducha.
"Wyzionęła ducha" w jakim sensie? Potraktuje to jako coś negatywnego. Będzie to książka, która naprawdę mnie rozczarowała, bo spodziewałam się po niej czegoś mrocznego i klimatycznego. Mam na myśli tutaj „Szaleństwo” autorstwa Susan Vaught. Psychiatryk i te sprawy, to bez wątpienia obiecujące miejsce akcji, ale jak się okazuje ciekawa lokalizacja to nie wszytko. W powieści może sporo się działo, ale było to tak chaotyczne i pozbawione jakiejkolwiek logiki, że zwyczajnie miałam dość.

Płoniesz na stosie – w książce występowało wiele "gorących" wątków.
Nie dajesz mi spać” Alice Clayton to naprawdę świetny erotyk z fenomenalnym humorem. Nie brakowało w min gorących scen erotycznych, pełnych klejącego miodu, słodkiej marmolady i… mąki ;P A poza tym całe show skradł zazdrosny kot Clive  – nie mogłabym o nim nie wspomnieć ;)


Naturalna śmierć – książka nie dobra, nie zła, ale w sam raz.
Tutaj idealnie pasują „Miecze cesarza” Briana Staveleya. Książka, która niewątpliwie była dobra, dopracowana, ze świetnymi bohaterami – po prostu bardzo poprawna. Dobra fantastyka, ale nie wybitna.




Pogrzebany żywcem – brakowało ci tchu, gdy czytałaś tę książkę.
Cóż by to był za TAG bez Sandersona ;P „Droga królów” i wszystko jasne! Książka idealna, od której wprost nie mogłam się oderwać. Ale powtarzam to tak często, że pewnie już Was zanudziłam ;)




Wypadek samochodowy – książka, o której dowiedziałaś się przypadkiem i bardzo ci się spodobała.
Hmm… Długo się zastanawiałam nad tą kategorią i w końcu wybrałam książkę, którą czytałam bardzo dawno temu, czyli „Player one” Ernesta Cline’a. Nikt mi jej nie polecił, ale trafiłam na nią przypadkiem przeglądając Lubimy Czytać. Okazało się, że jest dostępna w bibliotece, dlatego pognałam po nią w podskokach. Strasznie spodobało mi się połączenie wirtualnego świata z grą o wielką stawkę. Do tego dochodziły zagadki z popkultury lat 80’tych.  Okazało się to strzałem w dziesiątkę! Książka bardzo przypadła mi go gustu.

Wygłodzona – książka, której żałujesz, że autor/ka nie napisał/a kontynuacji.
Rzadko mi się to zdarza, zdecydowanie częściej mam odwrotnie – żałuję, że autor/autorka ciągną serię w nieskończoność. Jednak po zastanowieniu mogę podać tytuł autorstwa Siergieja Łukjanienki pt. „Fałszywe lustra”. Jest to drugi tom serii „Labirynt odbić”, która bardzo mi się podobała. Podobnie jak Cline, tak i Łukjanienko postawił na wirtualną rzeczywistość, którą nazwał Głębią. Seria spod gatunku cyberpunku, w której autor podkreśla jakie zagrożenia płyną z uzależnienia się od sieci. Nie wierzę, że to piszę, bo dla mnie im krótsza seria tym lepsza, ale w tym przypadku aż szkoda, że Łukjanienko nie przeciągnął tego na trylogię.

Topielec - książka, w której dużą rolę grały pieniądze.
Pustka, pustka, pustka... :/ Macie jakiś pomysł?

Wybuch – książka, w której było wiele wybuchów.
Pierwsza do głowy przychodzi mi „Endgame. Wezwanie”, tym bardziej, że An Liu był ekspertem od materiałów wybuchowych i lubił wszystko i wszystkich wysadzać.
Eksplozja jest potężniejsza, niż sugerowałby to rozmiar bomby. Siła uderzeniowa rzuca Graczami jak szmacianymi laleczkami.” – to powtarzało się nagminnie ;)

Przedawkowanie leków - książka, której kontynuacji jest aż za dużo.
Tutaj idealnie pasuje mi seria „Talon” Julie Kagawa. Czytałam tylko pierwszy tom i zdecydowanie mi wystarczył. Miałam dość Ember i jej problemów. Pierwotnie sądziłam, że ma być to trylogia. Teraz widzę, że cykl ma już 5 tomów. Poważnie? O czym autorka w nich pisze?

Plaga – czyli kogo nominuję.
Jak to u mnie bywa wolę nikomu nie narzucać TAGu, ale jeśli Wam się spodobał i jeszcze go nie wykonywaliście, to zachęcam, bo ma bardzo oryginalne kategorie :)

TAG jest dość długi - mam nadzieję, że dotrwaliście do końca. Czytaliście, któraś z wymienionych przeze mnie książek? Jeśli tak, to jakie były Wasze wrażenia? Jakie książki przydzielilibyście do tych kategorii? 
Pozdrowionka!

0 komentarze