RECENZJA: Obsesja - Nora Roberts

16:47

AUTOR: Nora Roberts
TYTUL ORYGINALU:  The Obsession
CYKL:  jednotomowa
STRON: 560
WYDAWNICTWO: Edipresse Ksiażki
DATA WYDANIA: 12 października 2016
GATUNEK: Kryminał/Sensacja/Romans
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Naomi Carson

CZAS CZYTANIA:  2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Nie wiedziała, co ją obudziło, i niezależnie od tego, ile razy przeżywała na nowo tę noc, niezależnie od tego, gdzie gonił ją ten koszmar, nigdy się nie dowiedziała.”
OPIS:
Naomi Carson to młoda kobieta po traumatycznych przejściach, której dzieciństwo rozstało rozdarte przez szokującą zbrodnię. Mogło ją to zniszczyć, ale Naomi znalazła w sobie siłę, by przetrwać, i poświęciła się swej pasji - fotografii, dzięki której mogła jeździć po całym świecie i robić zdjęcia.
Teraz jednak postanowiła wreszcie zapuścić korzenie. Piękny stary dom na skarpie wymagał remontu, ale Naomi poznała w miasteczku nowych przyjaciół, którzy zgodzili się jej pomóc, między innymi Xandera Keatona - przystojnego, irytującego mężczyznę, zdeterminowanego, by zdobyć jej serce.
Gdy jednak Naomi zaczyna planować przyszłość, dogania ją przeszłość. Ktoś w miasteczku zna jej przerażającą tajemnicę - i nie pozwoli jej o tym zapomnieć. Naomi musi odkryć tożsamość swego prześladowcy, zanim będzie za późno.

RECENZJA:
Urodziny jedenastoletniej Naomi Bowes zbliżają się wielkimi krokami. Pewniej nocy, gdy nie może spać, widzi ojca, który idzie w stronę lasu. Zaciekawiona dziewczynka postanawia sprawdzić, gdzie się wybiera, a co najważniejsze po co? Może idzie złożyć jej różowy rowerek? Jak się okazało mężczyzna faktycznie coś ukrywał – głęboko pod ziemią, pod stertą liści, ale z pewnością nie był to prezent urodzinowy dla córki... Naomi Bowes odkrywa przerażającą prawdę o swoim surowym ojcu - Thomas David Bowes jest seryjnym mordercą...

Od tej tragedii minęło kilkanaście lat i obecnie Naomi jest wziętym fotografem. Podróżowała po całym świecie i była przekonana, że nigdzie nie osiądzie na stałe. Do czasu aż obejrzała wielki dom w urokliwej miejscowości z zapierającym dech w piersi widokiem na zatokę. Czy to miejsce mogłoby się stać jej nowym azylem? Czy uda jej się zapomnieć o tej jednej traumatycznej nocy, która odcisnęła pięto na niej i na jej rodzinie? Liczne przeprowadzki, zmiana nazwiska i wyglądu to środki zaradcze, które miały zapewnić ucieczkę od medialnego rozgłosu i nieprzychylnych spojrzeń, które już ją zmęczyły. Czy tym razem uda jej się znaleźć szczęście, zrozumienie, akceptację, a przede wszystkim normalne i spokojne życie?

Początek książki był bardzo mocny oraz makabryczny i zrobił na mnie niemałe wrażenie, ale zaraz po tym przeszywającym wejściu nastąpił długi przestój. Główna bohaterka zaczęła urządzać się w nowym miejscu, remontować i meblować dom, poznawać mieszkańców miasteczka, zaprzyjaźniać się, zwracać uwagę na mężczyzn, a dokładnie na jednego konkretnego – seksownego mechanika. Niewątpliwie podobało mi się jak Naomi dążyła do normalności. Jej relacje z mieszkańcami, swoją rodziną, mężczyzną, którego poznała oraz przygarniętym psem, były urocze i bardzo naturalne. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, to zbyt dużo szczegółów technicznych skupiających się na pracy kobiety. Liczne opisy sprzętu fotograficznego, ujęć i ustawiania sprzętu z czasem zaczęły mnie to nużyć. Wszystko powinno mieć swoje granice. Gdzie się podział wątek kryminalny? W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać skąd tytuł „Obsesja”, bo nie widziałam żadnego związku, a wątek kryminalny wyraźnie oklapł. Oczekiwałam mrożącego krew w żyłach thrilleru, napięcia, pogoni za psychopatą, a otrzymałam powieść obyczajową z dość obszernym wątkiem romantycznym i minimalnym motywem sensacyjnym, który zaczyna się dopiero od połowy książki i niestety jest szalenie przewidywalny. Finału można było się domyślić już w momencie zawiązywania się akcji. No, cóż… Niewątpliwie, gdyby nie podobał mi się wątek obyczajowo-romantyczny, to byłabym szalenie rozczarowana tą książką. Poza tym, co dziwne nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją do trzeciej nad ranem, na co ostatnio sobie nie pozwalałam, ale tutaj czytnik dosłownie przykleił się do moich dłoni.

Narracja jest trzecioosobowa, prowadzona gównie z perspektywy Naomi, ale zdarzał się też punkt widzenia mechanika Xandera, jej młodszego brata Masona czy niedługie wtrącenia mordercy. Wydawało mi się, że autorka przerzucała się z bohaterów, kiedy jej było wygodnie, dzięki czemu mięliśmy szerszy obraz sytuacji, a ukazując poczynienia przestępcy podbijała napięcie. Wątek romantyczny bardzo przypadł mi do gustu. Naomi nie chciała trwałego, poważnego związku, bo bała się odrzucenia, kiedy wyjdzie na jaw czyją jest córką. Natomiast Xander widział co chce, a zdecydowanie chciał Naomi. Sytuacja patowa, ale na szczęście wyszło to bardzo naturalnie  i bez zbędnego przyśpieszania.

Podobało mi się, że Nora Roberts nie omija takich tematów jak stalking, gwałty, wyzyskiwanie słabszych psychicznie, niezdrowa zazdrość czy pogoń za sukcesem bez względu na koszty. Zwraca uwagę na nagonkę medialną, która może przewrócić życie do góry nogami. Zadaje pytanie czy więzy krwi definiują to, jakimi osobami jesteśmy. A co najważniejsze podkreśla, że nawet jeśli wydaje nam się, że znamy kogoś od lat, to tylko złudzenie. Nigdy nie będziemy zdolni poznać kogoś do końca. Każdy ma tajemnice. Niektóre są zupełnie niegroźne, a inne śmiercionośne…


Książka została przeczytana w ramach wyzwania:

0 komentarze