RECENZJA: 13 minut - Sarah Pinborough

15:30

Autor: Sarah Pinborough
Tytul oryginalu: 13 minutes
Cykl:  jednotomowa
Stron: 424
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 16 stycznia 2018
Gatunek: Thriller/Young Adult
Narracja: pierwszoosobowa/trzecioosobowa
Bohater: Becca (16 l.)/Natasha (16 l.)

Czas czytania:  2 dni
Moja ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Ofelia.”
OPIS:
Byłam martwa przez 13 minut… teraz chcę wiedzieć, dlaczego.
Nie pamiętam, jak trafiłam do lodowatej rzeki, ale wiem jedno: to nie był wypadek.
Podobno przyjaciół trzeba mieć blisko siebie, a wrogów jeszcze bliżej, ale czasem trudno ich rozróżnić. Moje przyjaciółki mnie kochają. Wiem to.
Co nie znaczy, że nie chciały mnie zabić.
"13 minut" to wciągający kryminał o ludzkich tajemnicach, lękach, manipulacji i potędze prawdy.
Podważa to wszystko, co myślimy o swoich relacjach z innymi i budzi wątpliwości, czy naprawdę znamy naszych bliskich…

RECENZJA:
Nastolatka wyciągnięta z rzeki i cudem odratowana. Natasha Howland przez trzynaście minut przebywała w stanie śmierci klinicznej. Cudem przeżyła. Nikt nie wie co jej się stało – nawet ona sama. Nie pamięta co robiła w godzinach poprzedzających wypadek: czemu znalazła się nad rzeką, czy jakieś osoby trzecie są w to zamieszane? Wszyscy skupiają na nią swoje zainteresowanie – policja, szkolne przyjaciółki, a nawet przyjaciółka z lat dzieciństwa, z która zerwała kontakt. Natasha jest królową szkoły, a Rebecca nic nieznaczącym cieniem, z którym lepiej się nie zadawać, jeśli chce się pozostać na szczycie. 

Sięgnęłam po powieść Pinborough głównie z jednego powodu – zaintrygował mnie opis. Książka zaczyna się bardzo obiecująco. Tajemnice piętrzą się jak grzyby po deszczu. Właśnie takie książki lubię. Narracja jest dość zróżnicowana. Mamy nie tylko punkt widzenia Rebeccy prowadzony w trzeciej osobie, ale i zapiski z dziennika Natashy, fragmenty sesji psychologicznych, notatki inspektor pracującej nad sprawą, artykuły prasowe, wiadomości sms, więc cała sprawa maglowana jest ze wszystkich stron. Bombardowani jesteśmy teoriami i domysłami. Z każdą stroną rodzi się coraz więcej pytań.

Sam początek książki zwiastował ciekawy thriller młodzieżowy, ale wraz z wyjściem Natashy ze szpitala zaczęło się wszystko psuć. Zrobiło się nudno, monotematycznie. Autora swą uwagę skupiła głównie na życiu społecznym nastolatek: imprezowaniu, seksie, narkotykach, szkolnej hierarchii. W głowach im była tylko manipulacja i knucie. Oczywiście rozumiem zamysł Pinborough, która chciała przybliżyć bohaterów i relacje między nimi. Wkroczyliśmy w życie toksycznej, wręcz patologicznej młodzieży – bo nie wiem, jak inaczej mogłabym to określić, ale zabrakło mi w tym dreszczyku emocji. Dopiero pod koniec powieści coś się ruszyło.

Swą uwagę skupiamy głównie na Natashy oraz Beccę. Pierwsza ma rozdmuchane ego, przeświadczenie, że każdy powinien się jej kłaniać. Jest powierzchowna, zakłamana. Sama wybiera sobie przyboczne, które służą jej niczym wierne psy. Becca nie pasowała do jej idealnego kręgu Barbie, dlatego lata temu zerwała z nią kontakt. Odtrącona nastolatka udaje, że nie zależy jej na popularności, nie szuka poklasku, ale to tylko pozory, zaślepienie, hipokryzja. Pożera każdy okruszek rzucony przez Natashę.  Becca jest zakompleksiona, niepewna siebie. Nie wiem, która z nich była gorsza, ale obie działały mi na nerwy. Autorka stworzła bohaterki z piekła rodem. Jedną gorszą od drugiej. Jest to brutalny świat nastolatek szukających poklasku za wszelką cenę. Tajemnice skrywane pod maską. Gdzie w tym wszystkim dorośli? No cóż… po prostu nie nadążają za młodymi. Śledztwo i postępowanie kryminalne mocno kulało, a nieporadność służb została wręcz przejaskrawiona. W końcu doświadczony policjant nie może się równać z przebiegłą nastolatką – przynajmniej według pani Pinborough.

Relacje między postaciami można by porównać do sztuki teatralnej wystawianej przez dziewczyny w szkole (bodajże Czarownice z Salem), połączonej z partyjką szachów rozgrywanej między Natashą i Beccą. Schodzą ze sceny, ale przestawienie nadal trwa. Każdy odrywa swoją rolę do samego końca. Każdy krok jest dokładnie przemyślany, bo najmniejszy błąd może doprowadzić do przegranej. Liczy się przebiegłość, cierpliwość, refleks i nerwy ze stali. Kto okaże się lepszym graczem? Kto będzie pionkiem, a kto królową?

Największy problem z tą książką mam taki, że nie przepadam za pozycjami, w których motorem napędowym jest manipulacja i dwulicowość. Za bardzo mnie to kuje w oczy i nie potrafię skupić się na czymś innym. Autorka ukazała świat, w którym liczy się tylko piękna aparycja, pewność siebie, popularność i pozory, a wszystko odbiegające od tego obrazka jest piętnowane, uważane za grosze. „13 minut” to pozycja nieco nużąca, zbyt rozwleczona, zakończenie nie do końca zaskakujące, ale mogło być gorzej. Jeśli lubicie czytać o zdemoralizowanych nastolatkach, które nie liczą się z żadnymi zasadami, to może Wam się spodobać, w innej sytuacji odradzam.

1 komentarze

  1. merkur futur sports car no deposit bonus
    Merkur futur sports car no deposit bonus - Merkur futur 바카라 sports car no deposit bonus. The first deposit bonus for deccasino all 제왕 카지노 new and existing customers.

    OdpowiedzUsuń