RECENZJA: Red Rising Złota krew - Pierce Brown
12:07
AUTOR: Pierce Brown
TYTUL ORYGINALU: Red Rising
CYKL: Red Rising #1
STRON: 432
WYDAWNICTWO:
Drageus
DATA WYDANIA: 19 listopada 2014
GATUNEK:
Dystopia / YA / Fantastyka
NARRACJA:
pierwszoosobowa
BOHATER: Darrow (16 lat)
CZAS CZYTANIA: 7 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Pierwszą rzecz, jaką musicie o
mnie wiedzieć, to że jestem synem swego ojca.”
OPIS:
Kto
walczy z potworami, sam musi stać się potworem.
Życie Czerwonych na Marsie nie jest łatwe. Zwłaszcza życie Helldiverów, którzy w kopalniach Marsa wydobywają cenne helium-3. Nigdy nie widzą słońca. Nie zawsze mają co jeść. Żyją krótko. Umierają młodo.
I nie ma dla nich sprawiedliwości.
Darrow Helldiver, Czerwony górnik, przez okrutne prawo Złotych władców traci żonę, a potem sam zostaje skazany na śmierć. Nie wie jeszcze, że to dopiero początek.
Los daje mu szansę, aby walczyć o wolność dla swoich ludzi. O wolność wszystkich Kolorów niewolonych surowym prawem Złotych najeźdźców, którzy przed wiekami opanowali Układ Słoneczny.
Darrow musi tylko stać się Złotym. Wślizgnąć się w szeregi panujących i rozbić system od środka.
Przed nim nie tylko bolesna przemiana, lecz także długa i żmudna walka o pozycję na szczycie społecznej piramidy. Żeby stać się Złotym, Czerwony Helldiver musi nie tylko zmienić skórę, lecz także przeżyć. Co wcale nie jest takie proste, bo Instytutem Marsa, szkołą przyszłych władców, rządzi tylko jedna zasada: przeżyją najsilniejsi.
Czy słaby Czerwony zdoła skończyć szkołę bogów?
Czy zdoła rozpalić zarzewie zagłady i obalić Złotą tyranię?
Życie Czerwonych na Marsie nie jest łatwe. Zwłaszcza życie Helldiverów, którzy w kopalniach Marsa wydobywają cenne helium-3. Nigdy nie widzą słońca. Nie zawsze mają co jeść. Żyją krótko. Umierają młodo.
I nie ma dla nich sprawiedliwości.
Darrow Helldiver, Czerwony górnik, przez okrutne prawo Złotych władców traci żonę, a potem sam zostaje skazany na śmierć. Nie wie jeszcze, że to dopiero początek.
Los daje mu szansę, aby walczyć o wolność dla swoich ludzi. O wolność wszystkich Kolorów niewolonych surowym prawem Złotych najeźdźców, którzy przed wiekami opanowali Układ Słoneczny.
Darrow musi tylko stać się Złotym. Wślizgnąć się w szeregi panujących i rozbić system od środka.
Przed nim nie tylko bolesna przemiana, lecz także długa i żmudna walka o pozycję na szczycie społecznej piramidy. Żeby stać się Złotym, Czerwony Helldiver musi nie tylko zmienić skórę, lecz także przeżyć. Co wcale nie jest takie proste, bo Instytutem Marsa, szkołą przyszłych władców, rządzi tylko jedna zasada: przeżyją najsilniejsi.
Czy słaby Czerwony zdoła skończyć szkołę bogów?
Czy zdoła rozpalić zarzewie zagłady i obalić Złotą tyranię?
RECENZJA:
Daleka
przyszłość. Minęło blisko 700 lat odkąd ludzkości udało zamieszkać na Księżycu,
by w następnej kolejności skolonizować cały Układ Słoneczny. Społeczeństwo
zostało podzielone na kasty określane kolorami. Największą władze dzierżą Złoci,
posiadający fenomenalną siłę i wyglądający niczym tytani. Ich dzieci od momentu
urodzenia są genetycznie modyfikowani, aby zyskać posturę i siłę bogów. Najniższą
grupą społeczną są Czerwoni. Większość z nich wykonuje niewolniczą pracę w kopalniach
Marsa, wydobywając rudę Helium-3.
Szesnastoletni Darrow jest
jednym z podziemnych górników. Jest Helldiverem pracującym w głębinach
czerwonej planety i obsługujący wiertło. On, jego rodzina i przyjaciele wierzą,
że przygotowują Marsa dla przyszłych pokoleń, które skolonizują planetę. Chłopak
nie myśli o jakimkolwiek buncie, sprzeciwianiu się władzy – wykonuję swoja
pracę najlepiej jak potrafi. Jednak niespodziewanie spada na niego ogromna
tragedia, która zmienia wszystko. Darrow odkrywa, że całe jego życie było
kłamstwem. Od tej pory jego serce przepełnia tylko jedno uczucie – chęć zemsty.
Aczkolwiek, aby wziąć odwet na rządzącej formacji, na niezwyciężonych Złotych, musi podjąć
się niemożliwego – stać się jednym z nich. W osiągnięciu tego celu pomagają mu rebelianci
zwani Synami Aresa. Jednak, aby to osiągnąć musi przejść długą, niebezpieczną
drogę. Pierwszym punktem na liście jest Instytut, w którym grupa Złotych przejdzie
drakońskie szkolenie, którego celem jest wybranie lidera. W tej grze udział bierze
kilka setek młodych Złotych, którzy są przydzielani do Domów. Na czele każdego z nich
stoi Cenzor, określany mianem bóstwa (Apollo, Jupiter, Mars, Minerwa i wiele innych). Darrow
trafia do Domu Marsa. Aby zwyciężyć należy podbić wszystkie pozostałe Domy.
Nagrodą jest staż u najpotężniejszych Złotych i możliwość osiągnięcia wysokiej
pozycji w społeczeństwie.
„Człowiek nie
może zostać wyzwolony przez tą samą niesprawiedliwość, która go zniewoliła.”
Strasznie podoba mi się
świat, który wykreował Pierce Brown. Wielokrotnie czerpał inspirację z mitologii
starożytnego Rzymu. Nie tylko odnosi się to do imion Cenzorów, ale również tego,
że zamieszkują oni pałac zwany Olimpem. Podział między technologią a starożytnością jest
bardzo widoczny w Instytucie, do którego trafia Darrow. Młodzi Złoci żyją w
spartańskich warunkach, do których nie są przyzwyczajeni. Walczą ze sobą
prymitywną bronią, nie mają dostępu do leków i często głodują.
Książka zaczyna się bardzo
mocnym akcentem, później akcja się nieco uspokaja. Trudno było mi wciągnąć się
we wszystkie wydarzenia, wczuć się w fabułę oraz przeżywać razem z bohaterem. Nie
wiem czym było to spowodowane. Dopiero od połowy, pochłonęła mnie ona na
tyle, że ciężko było mi się od niej oderwać. Jednak nie było efektu „wow” – czegoś
mi brakowało. Autor nie szczędzi krwawych, brutalnych opisów. Książka przesiąknięta
jest barbarzyńską walką. Brown ukazał te sceny w sposób mistrzowski. Aczkolwiek fabuła nie opierała się tylko i wyłącznie na walce, ale również mamy tutaj fortele,
zdrady, intrygi, sojusze i podstępy.
„Pchły skaczą
tak wysoko jak tylko się da. Wtedy przychodzi człowiek i zakrywa pchły
słoikiem. One skaczą i uderzają w dno słoika, nie mogąc podskoczyć wyżej. Wtedy
człowiek zabiera słoik, a mimo to pchły nadal nie skaczą wyżej, niż zdążyły się
przyzwyczaić, ponieważ dalej wierzą, że mają nad głowami szklany sufit(...) My
jesteśmy jak te skaczące pchły. a teraz pokażę ci, jak wysoko.”
Poza tym autor potrafi
niesamowicie zaskoczyć czytelnika. Nie samymi wydarzeniami, ale poczynaniami
postaci, które momentami były nieprzewidywalne. Często widziałam danego
bohatera jako całkowicie zdegenerowanego, aby chwile później zmienić o nim
całkowicie opinie. Również sam Darrow potrafił mocno zaskoczyć, bo wielokrotnie
nie wiedział jak zachować się w danej sytuacji. Często podejmował decyzję pod
wpływem emocji i nie zawsze były one słuszne czy sprawiedliwe. Jednak
niejednokrotnie wykazywał się niesamowitą inteligencją i zmysłem taktycznym. Co
więcej bohaterowie i relację miedzy nimi, zmiany które w nich zachodziły są
ogromnym atutem książki.
Forma powieści ma
wiele elementów książki młodzieżowej. Fabuła nieco przypominała mi „Igrzyska
śmierci” – głównie forma walki. Instytut przywodził na myśl arenę igrzysk, a
Cenzorzy kojarzyli się z mentorami. Poza tym podział społeczny jest bardzo
charakterystyczny dla tego typu powieści. Niewolniczy lud, ciemiężony przez
kastę rządzącą i pewna grupa ludzi, którzy próbują walczyć z tyranią. Chociaż intrygujące jest to, że Darrow jest takim koniem trojańskim, niszczącym system od
środka, zżerającym go niczym robak jabłko.
„Narodu nie da
się zniszczyć od zewnątrz dopóty, dopóki nie zostanie zniszczony od środka.”
Nie da się ukryć, że
Pierce Brown ma niesamowitą wyobraźnie i stworzył ciekawą surrealistyczną wizję
społeczeństwa. Książka stanowi doskonałe studium człowieka ogarniętego rządzą
zemsty oraz w bardzo ciekawy sposób ukazuję cały proces dochodzenia do władzy i
transformację jaką człowiek przechodzi, aby tę władzę osiągnąć.
0 komentarze