RECENZJA: Królowie przeklęci. Tom1 - Maurice Druon
12:13
AUTOR: Maurice Druon
TYTUL ORYGINALU: Les Rois maudits
CYKL: Królowie przeklęci #1
STRON: 720
WYDAWNICTWO:
Otwarte
DATA WYDANIA: 3 czerwca 2015
GATUNEK:
Historyczna
NARRACJA:
trzecioosobowa
CZAS CZYTANIA: 13 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★★☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Na początku czternastego wieku
Francją rządził Filip IV, król, którego uroda obrosła legendą.”
OPIS:
W pierwszym tomie nowego – trzyczęściowego –
wydania cyklu „Królowie przeklęci” znajdziesz powieści „król z żelaza”,
„Zamordowana królowa” i „Trucizna królewska”.
To pierwotna gra o tron.
„W Królach
przeklętych jest wszystko. Królowie z żelaza, zamordowane królowe, bitwy i
zdrady, kłamstwa i żądze, oszustwo, rodowe rywalizacje, klątwa templariuszy,
podmieniane niemowlęta, wilczyce, grzech i miecze, wielka dynastia skazana na
upadek… A to wszystko (no, prawie wszystko) zaczerpnięte żywcem z kart
historii. I wierzcie mi: rody Starków o Lannisterów nie mogą się nawet równać z
Kapetyngami i Plantagenetami. Bez względu na to, czy jesteś historycznym
geekiem, czy miłośnikiem fantastyki, od książek Druona nie będziesz się mógł
oderwać. To była pierwotna gra o tron. Jeśli lubisz Pieśń lodu i ognia, pokochasz Królów
przeklętych.” George R. R. Martin
RECENZJA:
„Królowie przeklęci” to pierwszy tom wznowionego cyklu
francuskiego pisarza Maurice'a Druona. Składa się z trzech części: „Króla z
Żelaza”, „Zamordowanej królowej” oraz „Trucizny królewskiej”. Nigdy nie miałam
do czynienia ze stricte historyczną powieścią, dlatego nieco się obawiałam czy
taka forma przypadnie mi do gustu. Jak się okazało moje obawy były zbyteczne.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1314 roku, w czasie
kiedy królem Francji jest Filip IV Piękny. Król
z Żelaza, bo tak jest nazywany przez swoich poddanych, postanowił rozwiązać
Zakon Templariuszy, aby uwolnić się od zaciągniętego u nich długu. Walka
trwająca od 1307 roku zakończyła się konfiskatą ich dóbr i zamordowaniu wielu
członków. W 1314 roku na stosie spalony
zostaje Wielki Mistrz zakonu, Jakub de Molay. Jednak zanim ginie, rzuca
klątwę na papieża Klemensa V, strażnika pieczęci Wilhelma de Nogareta oraz króla Filipa
Pięknego, przepowiadając, że umrą w ciągu roku, a ich rody zostaną przeklęte do trzynastego pokolenia.
Ten krótki opis, to jedynie niewielki zalążek
wszystkich wydarzeń. Nie będę nakreślać fabuły dokładniej , bo zbyt łatwo można
zdradzić za wiele, a dla osoby, która nie do końca zna tą historię, przyjemnością
będzie odkrywać ją krok po kroku - przynajmniej tak było ze mną. Powieść przepełniona jest zawiłymi
intrygami, zdradami, cudzołóstwem, praktykami i zaklęciami magicznymi, rywalizującymi ze sobą
rodami, brutalnymi wyrokami oraz sprawiedliwością, która potrafi być okrutna.
A to tylko niewielki zalążek tego, czego możemy doświadczyć w tej powieści.
Autor prowadzi
fabułę w bardzo umiejętny i przystępny sposób. Na początku akcja jest niezwykle
spokojna, stonowana. Wszystkie wydarzenia
następują niespiesznie, dzięki czemu mogłam lepiej zapoznać się z faktami i
postaciami, których jest sporo i zapamiętanie tych wszystkich francuskich
nazwisk nie należało do najłatwiejszych. Jednak dzięki temu, że autor nie
wrzucił mnie na głęboką wodę, mogłam spokojnie wdrożyć się we wszystkie
zawiłości. Później akcja przyśpiesza, nabiera tempa - wkraczamy w świat
pełen intryg, knowań i manipulacji.
Pierwsza
część powieści mocno skupia się na rządach Króla z Żelaza.
Władca znany był z rządzenia twardą ręką i okrucieństwa. Dążył do umocnienia potęgi
Francji. Jesteśmy świadkami jego surowych rządów, wielkich reform i co najważniejsze,
wiemy jakie myśli towarzyszyły mu podczas podejmowania najtrudniejszych
decyzji. Poznajemy jego uczucia oraz najskrytsze emocje. Podobało mi się, ze
autor nakreśla daną sytuacją z wielu perspektyw. Pomaga nam to dokładnie wyklarować daną sytuację, ocenić, wyciągać wnioski. Możemy zaobserwować cały łańcuch
zdarzeń – przyczynę oraz skutki.
Ponadto wielkim plusem jest to, że nie mamy tutaj do czynienia
z bohaterami jednowymiarowymi. Nikt nie jest tu całkowicie dobry czy zły. Postacie są bardzo rozbudowane,
wielowarstwowe. Ich zachowaniem kierują różne motywy. Wiele z tych osób za
wszelką cenę chcę przybliżyć się do władzy, czerpać z niej korzyści, podejmować
decyzję na szczeblu państwowym. Jednak nie tylko to jest motorem napędowym
bohaterów, ale wielokrotnie chęć zemsty, nienawiść czy zgubna namiętność. To
jak odbierzemy daną postać zależy tylko od nas samych. Muszę przyznać, że bohaterowie wzbudzili we mnie całe spektrum
uczuć. Znienawidziłam całym sercem Karola Walezjusza, brata króla Filipa
oraz hrabinę Mahaut d’Artois. Odczuwałam frustrację do syna Filipa – Ludwika Kłótliwego.
Podziwiałam spryt i inteligencję lombarda Spinello Tolomeiego. Darzyłam sympatią
królową Izabelę, a moje serce skradł bratanek Tolomeiego, Guccio Baglioni.
„Królowie
przeklęci. Tom 1” bez wątpienia jest powieścią dla każdego. Nie tylko dla czytelników
interesujących się historią. Z pewnością wzbudzi ona zainteresowanie w osobach,
dla których historia średniowiecznej Francji czy Europy jest wielką niewiadomą.
Tak właśnie było ze mną, a mimo to powieść porwała mnie i zachwyciła. Mogłoby
się wydawać, że książka historyczna będzie nużąca, ale nic bardziej mylnego. „Królowie
przeklęci” podsycili moje zainteresowanie przedstawioną fabułą i na własna rękę
zaczęłam szukać informacji o danych wydarzeniach, pragnąć dowiedzieć się jeszcze
więcej i więcej… ciągle jest mi mało i na pewno długo nie wytrzymam i wkrótce sięgnę
po kontynuację.
0 komentarze