AUTOR: Kasie West
TYTUL
ORYGINALU: P.S. I like you
CYKL: jednotomowa
STRON: 392
WYDAWNICTWO:
Feeria
Young
DATA WYDANIA: 11 stycznia 2017
GATUNEK: Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Lily
CZAS CZYTANIA: 1 dzień
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Uderzenie pioruna.”
OPIS:
Co robisz, gdy podczas lekcji chemii w głowie
wirują ci zamiast pierwiastków fragmenty ulubionych piosenek?
Lily po prostu zapisała wers z ukochanego utworu na ławce. Niczego nie oczekiwała, a jednak następnego dnia zobaczyła, że ktoś dopisał kolejne zdanie. Ktoś, kto najwyraźniej zna tekst tej piosenki. Jak to możliwe, że w tej nudnej szkole ktoś także kocha alternatywne zespoły?
Wkrótce ławkowa korespondencja między Lily a tajemniczym miłośnikiem muzyki nabiera tempa. Rozmawiają nie tylko o muzyce, ale i o swoich problemach i stają się sobie coraz bliżsi. Kim jest ta tajemnicza bratnia dusza?
Lily po prostu zapisała wers z ukochanego utworu na ławce. Niczego nie oczekiwała, a jednak następnego dnia zobaczyła, że ktoś dopisał kolejne zdanie. Ktoś, kto najwyraźniej zna tekst tej piosenki. Jak to możliwe, że w tej nudnej szkole ktoś także kocha alternatywne zespoły?
Wkrótce ławkowa korespondencja między Lily a tajemniczym miłośnikiem muzyki nabiera tempa. Rozmawiają nie tylko o muzyce, ale i o swoich problemach i stają się sobie coraz bliżsi. Kim jest ta tajemnicza bratnia dusza?
RECENZJA:
Lily niemiłosiernie nudzi się na lekcji chemii, a co robić, gdy nauczyciel przyłapał nas na rysowaniu i notowaniu tekstów piosenek i zmusza do słuchania nużącego wykładu? Czy pisanie po ławce jest złym pomysłem? Nie dla Lily! Dziewczyna zapisuje wers swojej ukochanej piosenki i jakie jest jej zdziwienie, kiedy dzień później znajduje odpowiedź. Korespondencja zamienia się w ukradkowe liściki i rozrasta w ekspresowym tempie. Okazuje się, że jej korespondencyjny partner jest fanem takiej samej muzyki jak ona, a trzeba przyznać, że dziewczyna ma specyficzny gust. Przekazywane wiadomości zaczynają zbaczać na coraz bardziej osobiste tematy, a adresat robi się coraz bardziej intrygujący. Kim on jest? Czy Lily chcę się tego dowiedzieć? A może lepiej nie zmieniać stanu rzeczy i nadal pozostać anonimową?
Lily niemiłosiernie nudzi się na lekcji chemii, a co robić, gdy nauczyciel przyłapał nas na rysowaniu i notowaniu tekstów piosenek i zmusza do słuchania nużącego wykładu? Czy pisanie po ławce jest złym pomysłem? Nie dla Lily! Dziewczyna zapisuje wers swojej ukochanej piosenki i jakie jest jej zdziwienie, kiedy dzień później znajduje odpowiedź. Korespondencja zamienia się w ukradkowe liściki i rozrasta w ekspresowym tempie. Okazuje się, że jej korespondencyjny partner jest fanem takiej samej muzyki jak ona, a trzeba przyznać, że dziewczyna ma specyficzny gust. Przekazywane wiadomości zaczynają zbaczać na coraz bardziej osobiste tematy, a adresat robi się coraz bardziej intrygujący. Kim on jest? Czy Lily chcę się tego dowiedzieć? A może lepiej nie zmieniać stanu rzeczy i nadal pozostać anonimową?
„P.S. I Like You” to trzecia książka autorki, którą miałam
przyjemność przeczytać. Po „Chłopaku na
zastępstwo” i „Chłopaku z sąsiedztwa”
wiedziałam czego mogę się spodziewać po kolejnej powieści Kasie West - lekkiej,
przyjemnej i niesamowicie ciepłej książki ze szczyptą ironicznego humoru i
dokładnie to dostałam.
Lily jest outsiderką –
dziwnie się ubiera, słucha nietypowej muzyki i przez większą część czasu buja w
obłokach. Ma niewielu znajomych, a będąc szczerym przyjaźni się tylko z Isobel.
Wzdycha do chłopaka, który traktuje ją jak powietrze. Uwielbia pisać teksty i
tworzyć muzykę, ale nie ma na to czasu, gdyż rodzice i trójka rodzeństwa włażą
jej na głowę. Jakby tego było mało dorobiła się wroga w postaci Cade’a, który jakiś
czas temu nadał jej obraźliwą ksywkę, która przylgnęła do niej na stałe.
Chłopak działa jej na nerwy, ilekroć go widzi ma ochotę odwrócić się na pięcie.
Niestety on lubi prowadzić z nią słowne potyczki i wzbudzać w niej irytację.
Książka ma niezwykle prostą
i niewymuszoną formę. Autorka stworzyła fabułę, która działa odprężająco, ale
jednocześnie przekazuje ważna lekcje. Mianowicie – nie należy pochopnie oceniać
drugiego człowieka, generalizować i wydawać beztroskich wyroków, tak naprawdę
nie zadając sobie trudu poznania tej osoby. Jedna sytuacja czy zaobserwowane zachowanie
tworzą sieć nawarstwiających się niedopowiedzeń i nim się obejrzymy trudno nam
zrezygnować z obranego stanowiska, zmienić zdanie czy przyznać się do błędu. Czasami
warto dać szansę drugiej osobie, aby miała okazję pokazać swoją prawdziwą
twarz, która może nas szczerze zaskoczyć.
Poza tym w powieściach Kasie
West lubię rodzinny klimat. Miłość bije z każdej strony tej książki. Nie tylko
ta młodzieńcza, rodząca się między dwójką protagonistów, ale przede wszystkim
ta rodzicielska i pomiędzy rodzeństwem. Rodzina może być czasem utrapieniem, może
być upierdliwa i natrętna, a chaos i konflikty są na początku dziennym, ale
jest też źródłem pomocy i podporą. I to ciepło płynące z relacji Lily z jej
rodziną – ze starszą siostrą kradnącą ciuchy, ale i służącą radną oraz z młodszymi
braćmi niszczącymi jej własność – jest jednym z największych plusów tej książki.
Autorka uświadamia, że nie każdy ma takie szczęście. Niektórzy muszą borykać
się z samotnością i obojętnością zapracowanej, wiecznie zabieganej i często niekompletnej
rodziny.
Problemy szkolne,
zawirowania rodzinne, pierwsze uniesienia miłosne to tematy, które stale
powracają w prozie Kasie West. Autorka pisze o nastolatkach dla nastolatków w sposób
lekki, przyjemny, ale i trafiający do serca. „P.S. I Like You” to powieść, która nie może poszczyć się ambitną,
wywołującą zachwyt fabułą, ale czy zawsze tak musi być? Według mnie takie relaksujące,
ciepłe książki również są potrzebne i ja chętnie po nie sięgam i będę to robić
nadal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz