Wyzwania

19.11.2016

RECENZJA: Ukryta łowczyni - Danielle L. Jensen

AUTOR: Danielle L. Jensen
TYTUL ORYGINALU:  Hidden Huntress
CYKL:  Klątwa #2
STRON: 512
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
DATA WYDANIA: 20 lipca 2016
GATUNEK: Fantastyka/Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Cecile/Tristan

CZAS CZYTANIA:  4 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★☆☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Mój głos ucichł, choć jego wspomnienie zdawało się wciąż brzmieć w teatrze, kiedy osunęłam się z wdziękiem.”
OPIS:
W mieście pod górą tyran sprawuje władzę absolutną. Jedyny troll, który byłby zdolny mu się przeciwstawić, został oskarżony o zdradę i uwięziony. Cécile uciekła z mrocznego Trollus, ale już wkrótce zdała sobie sprawę, że wcale nie znajduje się poza zasięgiem władzy króla i jego manipulacji Cécile mieszka z matką w Trianon i każdego wieczora występuje na deskach sceny operowej. Za dnia zaś niestrudzenie szuka Anushki, czarownicy, która przez pięć stuleci umykała trollom. A niezależnie od tego, czy zwycięży, czy poniesie porażkę, jej bliscy zapłacą wysoką cenę.
Aby odnaleźć Anushkę, dziewczyna musi zagłębić się w magię, która jest mroczna i zabójcza. Czarownica jest jednak przebiegła, a Cécile może się okazać nie tylko łowczynią, ale i zwierzyną.

RECENZJA:
Cecile udało się uciec z przeklętego Trollus i trafiła do Trianon, gdzie wraz z matką występuję na scenie, co absolutnie nie znaczy, że zapomniała o swoim uwięzionym ukochanym. Dziewczyna zrobi wszystko co w swojej mocy, aby wytropić czarownicę, która napiętnowała trolle. Jednak, aby to uczynić Cecile będzie musiała przeniknąć tajniki magii, nauczyć się jej, a co najważniejsze być sprytniejsza i przebieglejsza od wiekowej i doświadczonej czarownicy. Czy jej się uda? Po drugiej stronie bariery Tristan został uwięziony i oskarżony o zdradę. Surowo ukarany, cierpi codzienne katusze...

Pierwsze sto stron było dla mnie nieco ciężkie, nie potrafiłam wbić się w całą historię, aby czerpać z niej wystarczającą przyjemność. Trochę się męczyłam z początkiem, ale na szczęście z każdą kolejną stroną było tylko lepiej, bo fabuła w końcu ruszyła do przodu. Kilka zwrotów akcji, parę niespodzianek i postępujące intrygi skutecznie umiliły czas, który spędziłam nad lekturą. Książkę czytało się sprawnie i z pewnością nie mogę napisać, że była zła, ale niewątpliwie miała kilka mankamentów.

Muszę przyznać jedną rzecz – po pierwszym tomie bardzo polubiłam głównych bohaterów, a wraz z drugą częścią nieco się zmieniło. Dalej darzę sympatią Tristana, ale postępowanie Cecile nieraz było wkurzające. Po pierwsze, często zachowała się nieracjonalnie, a jej krótkowzroczność kuła mnie w oczy. Po drugie, jej nielogiczne zachowanie niejednokrotnie prowadziło do większych kłopotów, niż gdyby siedziała bezczynnie. Miałam ochotę krzyczeć „przestań! Daj działać innym, a ty po prostu czekaj na rezultaty!”, ale oczywiście uparciucha nie słuchała, co działo mi na nerwy. Wszystko to sprawiło, że ilekroć trafiałam na rozdział Tristana, to na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.

Jednak największym mankamentem „Ukrytej łowczyni” była przewidywalność. Wydawało mi się, że domyśliłam się zakończenia, czyli to kim jest tajemnicza Anushka przed dwusetną stroną, ale cały czas uparcie wierzyłam, że może autorka mnie zaskoczy i w cale nie będzie tak, jak przewidziałam. Skrycie wierzyłam w to do samego końca, ale niestety moja nadzieja okazała się naiwna. I kiedy Danielle L. Jensen ukazała całą prawdę, przepełniło mnie ogromne rozczarowanie. Owe zakończenie zepsuło odbiór całej książki i pozostawiło po sobie nieprzyjemny posmak…

Zauważyłam pewną dziwną nieprawidłowość w tytułach. W „Porwanej pieśniarce” spodziewałam się, że w Cecile będzie nieco więcej z pieśniarki, że jej śpiew odegra jakąś mniejszą czy większą rolę w książce, bo w końcu tak wskazywał tytuł, ale niestety tak się nie stało. Podobnie sprawy się mają z „Ukrytą łowczynią”. Po pierwsze: jaką ukrytą? Cecile paradowała po Trianon, występowała publicznie na scenie, a w swoim postępowaniu nie była dyskretna… hmm… coś mi się nie zgadza. Po drugie bohaterce było bardzo daleko do łowczyni, a bliżej do ofiary. Aż się boję pomyśleć co będzie z „Waleczną czarownicą”…

Niestety Ukryta łowczyni” nie ustrzegła się klątwy drugiego tomu i mimo iż zauważyłam  dobre chęci i od czasu do czasu ciekawe pomysły autorki, to uważam, że nie do końca udało jej się wykorzystać potencjał fabuły, a stworzona przez nią intryga delikatnie pisząc była mizerna. Czy mimo mojego lekkiego rozżalenia sięgnę po trzeci tom? Myślę, że tak, gdyż mimo wszystko chcę poznać zakończenie „Walecznej czarownicy”. Na pewno nie będę się spodziewała fajerwerków czy niespodzianek i podejdę do niego z rezerwą.

Trylogia „Klątwa”:
1.Porwana pieśniarka
2. Ukryta łowczyni
3. Waleczna czarownica 

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz