AUTOR: Kasie West
TYTUL ORYGINALU: On the Fence
CYKL: jednotomowa
STRON: 350
WYDAWNICTWO: Feeria
Young
DATA WYDANIA: 12
października 2015
GATUNEK: Young Adult
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Charlotte Raynolds
CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Im bardziej starałam się przyśpieszyć, tym
głośniej silnik rzęził.”
OPIS:
Od
śmierci mamy Charlie Reynolds przebywa głównie w męskim towarzystwie - ma
trzech starszych braci i sąsiada, honorowego członka rodziny. Jest zdeklarowaną
chłopczycą i woli grać z kumplami w kosza, niż bawić się w jakieś gierki i
flirty. Jednak gdy musi sama zarobić na kolejny ze swoich mandatów za
przekroczenie prędkości, nagle ląduje w butiku z eleganckimi ubraniami. I tam
nie pozostaje jej nic innego, jak zachowywać się o wiele bardziej kobieco niż
do tej pory. Co sprawia, że zaczyna się nią interesować pewien przystojny
chłopak…
Wszystkie stresy Charlie odreagowuje wieczorami, gadając przez płot z Bradenem, sąsiadem i przyszywanym czwartym bratem, który zna ją lepiej niż ktokolwiek. Ale nawet się nie domyśla, że Charlie kryje pewną tajemnicę: jest w nim zakochana. I za żadne skarby mu tego nie zdradzi, bo nie chce go stracić.
Wszystkie stresy Charlie odreagowuje wieczorami, gadając przez płot z Bradenem, sąsiadem i przyszywanym czwartym bratem, który zna ją lepiej niż ktokolwiek. Ale nawet się nie domyśla, że Charlie kryje pewną tajemnicę: jest w nim zakochana. I za żadne skarby mu tego nie zdradzi, bo nie chce go stracić.
RECENZJA:
Charlie nigdy nie była fanką makijażu czy sukienek, bo odkąd jej mama zginęła w wypadku, wychowywała się w towarzystwie mężczyzn – ojca, trójki braci oraz sąsiada, który był dla wszystkich niczym rodzina, co musiało mieć wpływ na jej zachowanie i upodobania. Nigdy się nad tym nie zastanawiała, nie miała z tym problemów, do czasu aż dostaje kolejny mandat za przekroczenie prędkości, a tym samym cierpliwość jej ojca zostaje wyczerpana. Nie pozostawia córce wyboru - musi znaleźć pracę. Charlie zostaje zatrudniona w sklepie odzieżowym, gdzie musi porzucić sportowe ciuchy na rzecz bardziej kobiecego ubioru. To zderzenie z nowym środowiskiem jest dla niej szokiem i ciągnie za sobą liczne zmiany – również w sferze miłosnej…
Charlie nigdy nie była fanką makijażu czy sukienek, bo odkąd jej mama zginęła w wypadku, wychowywała się w towarzystwie mężczyzn – ojca, trójki braci oraz sąsiada, który był dla wszystkich niczym rodzina, co musiało mieć wpływ na jej zachowanie i upodobania. Nigdy się nad tym nie zastanawiała, nie miała z tym problemów, do czasu aż dostaje kolejny mandat za przekroczenie prędkości, a tym samym cierpliwość jej ojca zostaje wyczerpana. Nie pozostawia córce wyboru - musi znaleźć pracę. Charlie zostaje zatrudniona w sklepie odzieżowym, gdzie musi porzucić sportowe ciuchy na rzecz bardziej kobiecego ubioru. To zderzenie z nowym środowiskiem jest dla niej szokiem i ciągnie za sobą liczne zmiany – również w sferze miłosnej…
Po przeczytaniu „Chłopaka na zastępstwo” wiedziałam czego
spodziewać się po kolejnej powieści Kasie West. Nastawiłam się na lekką i
przyjemną lekturę i nie pomyliłam się – właśnie to dostałam.
Charlie to chłopczyca,
której nikt nie nauczył delikatności, subtelności, bo nie miała odpowiedniego
wzorca. Od siódmego roku życia była otoczona męskim towarzystwem, które wcale
nie traktowało jej jak dziewczynę, co doprowadziło do obniżenia jej poczucia
własnej wartości i pewności siebie. Uważała się za nieatrakcyjną dla męskiego
oka. Nie da się ukryć, że polubiłam te
dziewczynę, bo po prostu nie dało się jej nie lubić (podobnie jak reszty jej
rodziny). Na bieżąco jesteśmy światkami zmian jakie w niej zachodzą. Śledzimy
jej transformację oraz uczucia, które się z nią wiążą – zagubienie oraz obawę
przed tym co nieznane. Autorka stworzyła postaci zabawne, sympatyczne, wzbudzające
ciepłe uczucia, a co najważniejsze - wiarygodne. Bohaterów drugoplanowych zebrało się liczne grono, ale brakowało mi
szczegółów – zarówno z ich życia osobistego, jak wyraźniejszego nakreślenia ich
charakterów. Co wiemy o sąsiedzie Bradenie? Tak naprawdę niewiele. Autorka
pokusiła się o kilka faktów, ale dla mnie to było za mało. Natomiast bracia
Charlie zlewali mi się w jedną masę - brakowało mi indywidualnych cech.
Relację między Charlie, a Bradenem można określić jednym słowem – urocza.
Kasie West przedstawiła wszystko w bardzo subtelny sposób, co niezmiernie mi
się podobało. Znali się od ponad dekady, wiedzieli o sobie wiele, ale nie
potrafili dostrzec najważniejszego – uczucia, którym darzyli siebie nawzajem.
Wiązało się to z tym, że ich związek był
pełen niepewności, ukrytej zazdrości, bo żadne z nich nie potrafiło się zdobyć
na szczerość, aby wyznać swoje uczucia. Oczywiście wątek romantyczny jest przewidywalny,
od początku wiadomo, jak wszystko się potoczy, ale mimo wszystko autorka
potrafiła to przekazać w zajmujący sposób.
Nie da się ukryć, że książka
wciąga niemiłosiernie, a co mi się podobało nie jest monotematyczna i nie skupia się tylko na wątku romantycznym,
ale w równie dużej mierze na relacjach rodzinnych. Więzy miedzy Charlie, a
jej rodzeństwem były fenomenalne i wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Ich
przekomarzanie się, błaznowanie i docinki miały swój urok. Jednak, aby nie było za słodko, autorka wprowadziła troszkę dramatu w postaci
nieżyjącej matki – zwróciła uwagę na to jak trudne jest życie bez matki –
szczególnie dla dorastającej dziewczyny.
Kasie West niewątpliwie ma
talent do tworzenia ciekawych, ciepłych historii, które nie kłują w oczy
głupotą czy naiwnością. Jej książki w żaden sposób nie są przekombinowane czy
udziwnione. Co więcej autorka w bardzo
subtelny sposób przeszmuglowała do niej ważne przesłania. Poruszyła typowe
problemy wieku dorastania, jak choćby pragnienie akceptacji czy poszukiwanie
własnej tożsamości.
Książka została przeczytana w ramach
wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz