RECENZJA: Czasomierze - David Mitchell

15:08

AUTOR: David Mitchell
TYTUL ORYGINALU:  The Bone Clocks
CYKL:  jednotomowa
STRON: 688
WYDAWNICTWO: Mag
DATA WYDANIA: 22 stycznia 2016
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: pierwszoosobowa

CZAS CZYTANIA:  5 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★

PIERWSZE  ZDANIE:
„Rozsuwam zasłony w moim pokoju, widzę spragnione deszczu niebo i szeroką rzekę pełną statków i łodzi, ale ja już myślę o czekoladowych oczach Vinny’ego, o strużce szamponu, która spływa po jego plecach, o jego ramionach zroszonych kroplami potu, o jego cwaniackim śmiechu, i serce wali mi jak wściekłe.”
OPIS:
W pewien upalny dzień w 1984 roku piętnastoletnia Holly Sykes ucieka z domu i spotyka starszą panią, która proponuje jej kubek herbaty w zamian za „schronienie”. Minie kilkadziesiąt lat, zanim Holly zrozumie, o jakie schronienie prosiła nieznajoma…
"Czasomierze" to opowieść o meandrach losów Holly, od lat dorastania w Gravesend, na których piętno odciska rodzinna tragedia, po późną starość w Irlandii, w domu nad brzegiem oceanu, kiedy w całej Europie kończą się zasoby ropy naftowej. Życie Holly jest niby całkiem zwyczajne, a jednak naznaczone przebłyskami z przyszłości, odwiedzinami ludzi pojawiających się znikąd i chwilami, w których rozregulowują się prawa rządzące rzeczywistością. Holly Sykes - córka, siostra, matka i opiekunka - ma bowiem do odegrania rolę w wojnie toczonej na śmierć i życie za kulisami naszego świata. Być może Holly okaże się ostateczną bronią, która zadecyduje o losach tego wielkiego starcia.
Thriller metafizyczny, refleksja nad śmiertelnością i kronika naszych konsumpcjonistycznych czasów - "Czasomierze" to panoramiczna, pełna błyskotliwych pomysłów powieść autorstwa Davida Mitchella, któremu niezwykła wyobraźnia pisarska przyniosła sławę jednego z najciekawszych twórców pokolenia. Czasomierze to literatura, która Was zaczaruje i głęboko zapadnie w pamięć.

RECENZJA:
Holly Sykes ma piętnaście lat i po kłótni z matką ucieka z domu. Po długiej wędrówce spotyka dziwną, starszą kobietę, łowiącą ryby nad rzeką. Niezwykle spragniona dziewczyna prosi ją o łyk herbaty. Kobieta chętnie ugasi jej pragnienie, ale pod jednym warunkiem: jeśli zgodzi się udzielić jej azylu. Holly nie rozumie o co jej chodzi, ale przystaje na ten układ. Dziewczyna nie ma pojęcia jakie będą konsekwencje tej decyzji, od tej chwili jej życie odmieni się na zawsze…

Autor zdecydował się podzielić „Czasomierze” na siedem części. Zaczynamy od roku 1984, kiedy to poznajemy Holly i możemy zaobserwować jej zbuntowaną, nastoletnią naturę. Kończymy w roku 2043, kiedy jest starszą kobietą w wieku 74 lat. Poza tym autor przedstawia nam życie korespondenta wojennego, studenta Cambridge czy pisarza pozbawionego weny. Holly jest spoiwem ich wszystkich. Jest ostatnim puzzlem w układance i dopasowując go obraz nabiera całokształtu.

Nie chce nic zdradzać jeśli chodzi o wątek fantastyczny dlatego, że według mnie odkrywanie go samemu jest czymś wspaniałym. Autor wymyślił coś niesłychanie niebanalnego. Motyw ten nie jest dominujący w powieści, bo najistotniejsza w niej jest Holly i w ogóle społeczeństwo. Fantastyka jest tutaj na drugim planie. Poza tym jest mocno nieprzejrzysta. Wszystko zasnuwa mgła i tylko od czasu do czasu Mitchell uraczy na jakimś powiewem wiatru, który odkryje rąbek tajemnicy. Przez większą część powieści zastanawiałam się „ale o co chodzi?”. Czułam się jak największy głupek świata. Autor zrobił sieczkę z mojego mózgu.

Jest to dość wymagająca książka, która nie należy do lekkich. Czytając ją trzeba się mocno skupić, aby sprawnie łączyć fakty. Jednak najważniejsze jest to czego autor nie podał nam na tacy, co zostało ukryte między wierszami i zgrabnie wplecione w fabułę. Książka składnia do głębszej refleksji nad moralną i duchową kondycją społeczeństwa. Przestrzega przed bezmyślnym konsumpcjonizmem. W obecnych czasach człowiek żyje w dobrobycie, jest upojony obfitością, ale na jak długo? Sytuacja może zmienić się w mgnieniu oka. Jak poradzi sobie w świecie pozbawionym wszelkich dóbr? Autor ukazuje, jak szybko może się stoczyć współczesna cywilizacja i jak niewiele potrzeba, aby do tego doszło.

Czy polecam? A czy Ziemia krąży wokół Słońca? Według mnie jest to książka, którą powinien przeczytać każdy. Porusza tematy, które każdy powinien wziąć sobie do serca i głębiej się nad nimi zastanowić. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale z pewnością nie ostatnie.

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
 
 
 

0 komentarze