AUTOR: Katarzyna Berenika
Miszczuk
TYTUL
ORYGINALU: Noc Kupały
CYKL: Kwiat paproci #2
STRON: 352
WYDAWNICTWO:
W.A.B.
DATA WYDANIA: 9 listopada 2016
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: pierwszoosobowa/trzecioosobowa
BOHATER: Gosława / Mieszko
CZAS CZYTANIA: 3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Kobieta miała na sobie
płócienną koszulę z plecionką z kolorowego kordonka schludnie przyszytego
dookoła kwadratowego dekoltu, a jej szczupłe nogi okrywała spódnica do połowy
łydki w nieokreślonym brunatnym kolorze.”
OPIS:
Zazdrość,
zdrada i kwiat paproci. Czy młoda szeptucha ocali miłość do Mieszka?
Wiecie, jak to jest. To tylko dawna znajoma, on już nic do niej nie czuje, teraz liczysz się tylko ty, a oni spotkali się zupełnym przypadkiem. Gosia chciałaby w to wierzyć, ale trochę to trudne, gdy ukochany Mieszko ciągle myśli o swojej dawnej żonie Ote. Zwłaszcza gdy ta okazuje się wcale nie tak martwa, jak przypuszczała Gosława. W dodatku Ote bardzo się nie podoba, że młoda szeptucha i Mieszko tak się do siebie zbliżyli. Nim ich uczucie zdąży się porządnie rozwinąć, między kochanków wkradnie się zazdrość.
Niestety, tysiącletnia rywalka to niejedyne zmartwienie Gosi. Zbliża się Noc Kupały, podczas której ma się wypełnić przeznaczenie szeptuchy. I choć Baba Jaga zaopatrzyła swoją podopieczną we wszystkie możliwe amulety i zaklęcia, Gosława ma złe przeczucia. Wprawdzie bogowie może i są gburowaci, ale przecież nie głupi. A przynajmniej tak się im wydaje.
Potężna dawka humoru, moc słowiańskich wierzeń i romans, jakiego jeszcze nie było!
Pozwól się oczarować miłosnej magii "Nocy Kupały"!
Wiecie, jak to jest. To tylko dawna znajoma, on już nic do niej nie czuje, teraz liczysz się tylko ty, a oni spotkali się zupełnym przypadkiem. Gosia chciałaby w to wierzyć, ale trochę to trudne, gdy ukochany Mieszko ciągle myśli o swojej dawnej żonie Ote. Zwłaszcza gdy ta okazuje się wcale nie tak martwa, jak przypuszczała Gosława. W dodatku Ote bardzo się nie podoba, że młoda szeptucha i Mieszko tak się do siebie zbliżyli. Nim ich uczucie zdąży się porządnie rozwinąć, między kochanków wkradnie się zazdrość.
Niestety, tysiącletnia rywalka to niejedyne zmartwienie Gosi. Zbliża się Noc Kupały, podczas której ma się wypełnić przeznaczenie szeptuchy. I choć Baba Jaga zaopatrzyła swoją podopieczną we wszystkie możliwe amulety i zaklęcia, Gosława ma złe przeczucia. Wprawdzie bogowie może i są gburowaci, ale przecież nie głupi. A przynajmniej tak się im wydaje.
Potężna dawka humoru, moc słowiańskich wierzeń i romans, jakiego jeszcze nie było!
Pozwól się oczarować miłosnej magii "Nocy Kupały"!
RECENZJA:
Noc Kupały zbliża się
wielkimi krokami. Dzień, w którym Gosława zderzy się z przeznaczeniem. Osławiony
kwiat paproci, posiadający władzę nad życiem i śmiercią lub zapewniający
bogactwo, zostanie (jak głosi przepowiednia) znaleziony, zerwany i oddany przez
widzącą czyli Gosię… Oddany, ale komu? Tu tkwi pies pogrzebany, gdyż Gosia dla
świętego spokoju obiecała go dwóm bóstwom oraz nieśmiertelnemu władcy Polan.
Bez ich wzajemnej wiedzy, tym samym narażając się na niebezpieczeństwo. Co
robić? Posłuchać serca czy rozumu?
Co ciekawe, książka napisana
jest w dwóch narracjach – pierwszoosobowej z perspektywy Gosi, oraz
trzecioosobowej, w której poznajemy życie Mieszka jako początkującego
nieśmiertelnego oraz księcia. Retrospekcje są przedstawione w formie widzeń
Gosi, która po dotknięciu Mieszka doznaje jakże realistycznych objawień. Było
to ciekawe urozmaicenie, które pozwoliło lepiej poznać tajemniczego księcia.
Drugi tom jest jeszcze
bardziej fantastyczny niż pierwszy. Może nie mamy tutaj większej ilości
magicznych istot, ale z pewnością bogowie dają o sobie znać i coraz bardziej mieszają w życiorysie Gosi.
Poza tym nie mogę przestać
się zachwycać nad formą tej powieść. Jest to coś tak szalenie orzeźwiającego i
innego, że aż dech zapiera. Wierzenia starosłowiańskie, zaściankowe zachowania
i zwyczaje, tradycyjne święta, jak choćby postrzyżyny czy tytułowa kupalnocka (czyli słowiańskie walentynki),
o których wcześniej niewiele słyszałam lub w ogóle, bo zostały zapomniane, wyparte przez
chrześcijaństwo lub ewentualnie zastąpione (obecnie Noc Kupały to noc
świętojańska). Mogłabym ją czytać dla samych tych odniesień, bo wyzwalały we
mnie niebywałą ciekawość.
Z drugiej strony, największym
minusem tej książki jest główna bohaterka. Gosia swoim zachowaniem doprowadzała
mnie do szału. Gdyby nie jej bezmyślna i impulsywna postawa, to połowa wydarzeń
w książce by się nie wydarzyła, gdyż Gosia nakręcała akcję swoją głupotą.
Przykład? Proszę bardzo! Poszlibyście z obcym mężczyzną do lasu? Za nic w
świecie bym tego nie zrobiła, nawet gdyby mi powiedział, że dokonano tam
masowego mordu, albo niedźwiedź zjadł tuzin ludzi - albo tym bardziej dlatego.
Mogłabym poczekać na pomoc, ale nie pchałabym się do dziczy z obcym facetem.
Nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale Gosia na własne życzenie wchodziła w
mrowisko. Do pewnego stopnia mogłabym zaakceptować jej nieporadność, bo w końcu
dopiero zaczytała poznawać brutalny świat bogów i strzyg, ale myślę, że
wszystko powinno mieć swoje granice.
Jeśli chodzi o Mieszka, to
nie potrafię się zdecydować co o nim sądzić, gdyż z jednej strony jest
strasznie wycofany, wyniosły, wydawałoby się, że nic go nie obchodzi – po
prostu na pierwszy rzut oka jest niesamowicie niesympatyczny, a z drugiej, po
lepszym poznaniu zaczęłam rozumieć jego wady i je akceptować. Wiem, że brzmi to
pokrętnie. Jednak zważywszy na to, że Mieszko tuła się po świecie od tysiąca
lat, to nie dziwię się, że nabył takie cechy. Aczkolwiek podobało mi się to, że
Gosia potrafi wyzwolić w nim jakieś ludzkie uczucia. Wstrząsnąć tą kamienną
powłoką.
Mimo iż uważam drugi tom za
minimalnie gorszy od pierwszego, to z pewnością nie mogę określić go mianem słabego. Czytając świetnie się bawiłam, a połączenie fantasy ze słowiańskimi tradycjami niezmiennie mnie zachwyca. Z niecierpliwością czekam na tom trzeci.
Cykl „Kwiat paproci”:
1. Szeptucha
2.Noc Kupały
3. Żerca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz