AUTOR: Claire Kendal
TYTUL
ORYGINALU: The Book of You
CYKL: jednotomowa
STRON: 416
WYDAWNICTWO:
Akurat
DATA WYDANIA: 18 lutego 2015
GATUNEK: Thriller
NARRACJA: epistolarna / trzecioosobowa
BOHATER: Clarissa (38 lat)
CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★☆☆☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„To jesteś ty.”
OPIS:
Wstrząsający
thriller psychologiczny dla wszystkich, którym spodobały się "Zaginiona
dziewczyna" i "Zanim zasnę".
Clarissa z każdym dniem czuje się coraz bardziej osaczona przez Rafe’a. Gdziekolwiek spojrzy, widzi jego twarz, w którąkolwiek stronę się odwróci, dostrzega jego cień, dokądkolwiek pójdzie, on podąża za nią. A wszystko dlatego, że Rafe się w niej zakochał.
Śmiertelnie.
Stalking – to słowo budzi coraz większy lęk nie tylko wśród celebrytek, ale i wśród całkiem zwyczajnych kobiet. Omotane pajęczą siecią intrygi, prześladowane za dnia i w nocy, zastraszone i zagubione, rozpaczliwie szukają pomocy… lecz nie zawsze mogą ją znaleźć. A czasem, nawet jeśli pomoc nadchodzi, jest już za późno.
Clarissa z każdym dniem czuje się coraz bardziej osaczona przez Rafe’a. Gdziekolwiek spojrzy, widzi jego twarz, w którąkolwiek stronę się odwróci, dostrzega jego cień, dokądkolwiek pójdzie, on podąża za nią. A wszystko dlatego, że Rafe się w niej zakochał.
Śmiertelnie.
Stalking – to słowo budzi coraz większy lęk nie tylko wśród celebrytek, ale i wśród całkiem zwyczajnych kobiet. Omotane pajęczą siecią intrygi, prześladowane za dnia i w nocy, zastraszone i zagubione, rozpaczliwie szukają pomocy… lecz nie zawsze mogą ją znaleźć. A czasem, nawet jeśli pomoc nadchodzi, jest już za późno.
RECENZJA:
Clarissa nie może prowadzić normalnego życia, wyjść na ulicę
nie oglądając się za siebie, bo cały czas czuje spojrzenie mężczyzny, którego
chcę unikać za wszelką cenę, ale niestety on nie zamierza się poddać. Parę
miesięcy temu spędziła z nim jedną noc, której w ogóle nie pamięta i to był największy
błąd w jej życiu. Rafe stracił dla niej
głowę, jest zakochany na zabój. Prezenty i upominki z czasem zmieniają się w
makabryczne zdjęcia i wiadomości. Kobieta nie może liczyć na pomoc policji,
dopóki nie będzie miała poważnych przesłanek. Jednak czy wtedy nie będzie za
późno na pomoc?
Zacznę od tego, że książka
pisana jest w dość specyficznym stylu. Z
jednej strony mamy narrację trzecioosobową, dzięki której podglądamy prywatne życie
głównej bohaterki, jak i jej obowiązki w sądzie, gdzie zasiada w ławie
przysięgłych i śledzi rozprawę o porwanie i gwałt. A z drugiej strony dzięki formie epistolarnej poznajemy bezpośrednie
myśli Clarissy skierowane do prześladowcy. Kobieta opisuje wydarzenia w
dzienniku i zwraca się w nich bezpośrednio do swego ciemiężyciela. To właśnie
dzięki tym zapiskom możemy śledzić zmiany w psychice bohaterki, wejść do jej
głowy i zaobserwować, co z nią robi ten codzienny koszmar. Dzięki tej formie
autorka chciała nam przybliżyć postać Clarissy, wywołać współczucie. Czy to jej
się udało? Nie. Głównie dlatego, że styl
Kendal jest kanciasty, pozbawiony subtelności, mało emocjonalny…
Autorka bardzo często podkreślała
z jakimi uczuciami boryka się kobieta: samotność i odosobnienie,
bo Clarissa zmuszona była do zaprzestania spotkania z przyjaciółmi, ale przede
wszystkim kobieta czuje się osaczona i
bezsilna, co spowodowane jest brakiem jakiejkolwiek pomocy ze strony znajomych czy policji. Rafe robi się coraz bardziej nieobliczalny i śmiały w swoich
poczynaniach. Momentami zachowanie
Carissy działało mi na nerwy, a raczej nie potrafiłam go zrozumieć, bo
wielokrotnie wykazywała się niekonsekwencją, czym w pewien sposób nakręcała
swojego prześladowcę. Oczywiście trudno mi się postawić w jej położeniu (nawet
nie będę próbowała) i jestem przekonana, że kobieta zapewne działała pod
wpływem emocji oraz wzburzenia, stąd te błędy. Poza tym Clarissa miała tendencję do użalania się na sobą, psioczenia nad swoim losem, co z czasem robiło się męczące i trudno było to znieść. Nie potrafiłam wyzbyć się wrażenia, że kobieta jest taką życiową
mimozą i sierotką, która leży i czeka na zbawienie. Nawiasem mówiąc, zachowanie
Clarissy nie wpłynęło pozytywnie na dynamiczność akcji, przez co fabuła wlokła
się jak mucha w smole. Poza tym miałam
nadzieje, że Claire Kendal w bardziej szczegółowy sposób potraktuje kreację
Rafa, że jego portret psychologiczny będzie wyraźniejszy i poznamy podłoże jego
postępowania. Wychodzi kilka faktów z jego życia, czy poznajemy tę jego makabryczna stronę, autorka uchyla rąbka tajemnicy jeśli chodzi o jego specyficzne upodobania, ale w moim przekonaniu to trochę mało.
„Wiem o tobie wszystko”
to książka bardzo przewidywalna: mamy osaczoną kobietę,
której każdy dzień zaczyna się, od wizyt w sądzie i zasiadania w ławie przysięgłych,
a kończy szybkim powrotem do domu. Mamy mężczyznę, który śledzi każdy jej ruch,
grzebie w jej śmieciach, rozmawia o niej z jej znajomymi, wydzwania, wysyła
listy, zagaduje, mimo iż ona sobie tego nie życzy. I ostatnia kwestia – pojawia
się nowy adorator, tym razem jak najbardziej chciany – Robert, który jak można się
domyślić nie spodoba się stalkerowi. Co z tego wyniknie? Na pewno nic zaskakującego,
a szkoda, bo z pewnością można by z tego wycisnąć coś więcej…
Fabuła powieści zapowiadała się
naprawdę zachęcająco, ale niestety zabrakło
w niej emocji, tego dreszczyku ekscytacji czy napięcia, przez co cała historia
miała wymiar płaski i banalny. Na tyłach okładki widnieje informacja „wstrząsający
thriller psychologiczny” i dochodzę do wniosku, że niestety żadne z tych trzech słów nie
odnosi się do tej książki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz