RECENZJA: Pół świata - Joe Abercrombie
17:11
AUTOR: Joe Abercrombie
TYTUL ORYGINALU: Half the World
CYKL: Morze Drzazg #2
STRON: 452
WYDAWNICTWO: Rebis
DATA WYDANIA: 21
sierpnia 2015
GATUNEK: Fantastyka / Young Adult
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Zadra / Brand
CZAS CZYTANIA: 3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Zawahał się tylko na moment, ale Zadra zdążyła go
rąbnąć w jaja brzegiem tarczy.”
OPIS:
Czasami
Matka Wojna naznacza dziewczynę.
Taka właśnie jest Zadra, która rozpaczliwie chce pomścić śmierć ojca. Celem jej życia jest walka.
Niekiedy wojownik sam staje się bronią.
Dziewczyna zostaje uwikłana w intrygi Ojca Yarviego, przebiegłego ministra Gettlandu, który przemierza pół świata, aby pozyskać sojuszników w walce z Najwyższym Królem. I nie cofnie się przed niczym. Towarzyszy im Brand, młody wojownik, który nienawidzi zabijania.
A broń można wykorzystać tylko w jednym celu.
Czy Zadra już do końca życia będzie pionkiem w rękach potężnych graczy, czy zdoła odnaleźć własną ścieżkę?
Taka właśnie jest Zadra, która rozpaczliwie chce pomścić śmierć ojca. Celem jej życia jest walka.
Niekiedy wojownik sam staje się bronią.
Dziewczyna zostaje uwikłana w intrygi Ojca Yarviego, przebiegłego ministra Gettlandu, który przemierza pół świata, aby pozyskać sojuszników w walce z Najwyższym Królem. I nie cofnie się przed niczym. Towarzyszy im Brand, młody wojownik, który nienawidzi zabijania.
A broń można wykorzystać tylko w jednym celu.
Czy Zadra już do końca życia będzie pionkiem w rękach potężnych graczy, czy zdoła odnaleźć własną ścieżkę?
RECENZJA:
Zadra jest 16-letnią dziewczyną, która marzy o zemście na zabójcach ojca. Pragnie zostać wielką wojowniczką i służyć królowi Uthilowi. Jednak nieszczęśliwy splot wydarzeń doprowadza do skazania jej na miażdżenie kamieniami. Czy nie będzie jej dane pomścić ojca? Na szczęście los daje jej jeszcze jedną szansę, a pojawia się ona w postaci Yarviego – ministra Gettlandu, który daje jej nadzieję na uniknięcie śmieci, ale nic nie ma za darmo...
Zadra jest 16-letnią dziewczyną, która marzy o zemście na zabójcach ojca. Pragnie zostać wielką wojowniczką i służyć królowi Uthilowi. Jednak nieszczęśliwy splot wydarzeń doprowadza do skazania jej na miażdżenie kamieniami. Czy nie będzie jej dane pomścić ojca? Na szczęście los daje jej jeszcze jedną szansę, a pojawia się ona w postaci Yarviego – ministra Gettlandu, który daje jej nadzieję na uniknięcie śmieci, ale nic nie ma za darmo...
Brand jest spragniony
przygodny obraz wielkiego bogactwa, które mogłoby wyciągnąć jego oraz jego
siostrę z biedy. Od tego celu dzieli go tylko niewielki krok. Właśnie kończy
szkolenie na obrońcę króla Gettlandu. Jednak jeden błąd niweczy jego plany... Czy
na zawsze zawiódł siostrę? Na szczęście zostaje uratowany przez ministra
Yarviego. Czy może sobie znowu pozwolić na nadzieję?
Akcja powieści ma narrację
naprzemienną, a co mnie niezmiernie zdziwiło Yarvi stracił rolę głównego
protagonisty na rzecz Zadry oraz Branda. Sięgając po drugi tom, w ogóle nie
czytałam opisu, dlatego było to dla mnie spore zaskoczenie. Yarvi nadal jest
dość istotną postacią w powieści, jednak od ostatnich wydarzeń z „Pół króla” minęło trzy lata, a on
wyrzekł się tronu, został doradcą monarchy, a co najważniejsze zaczął zbierać
drużynę do długiej sprawy, aby szukać sprzymierzeńców przeciw Najwyższemu
Królowi, który szokuję się do wojny. Jego postać przeszła szokującą
transformację, czasami przecierałam oczy ze zdumienia i zastanawiałam się, czy
to ciągle ta sama osoba. Jako minister musi być przebiegły i bezwzględny –
trzeba przyznać, że świetnie odnalazł się w wielkim świecie polityki.
„Głupcy chwalą się tym, czego zamierzają
dokonać. Bohaterowie biorą się do dzieła.”
Skoro Yarvi poszedł w
odstawkę, to skupy się na nowej parze. Brand jawi się jako dobry samarytanin,
który zawsze służy pomocną z przekonaniem, że zostanie mu to oddane z nawiązką.
Jest prostolinijny, nieco naiwny, woli milczeć w przekonaniu, iż ilekroć
otwiera usta, to później tego żałuję. Wie, że jest spostrzegany jako bezmózgi osiłek,
bez własnego zdania. Natomiast Zadra, jest dziewczyną, która nie bez powodu
nosi taki przydomek. Jest cierniem w oku świata. Jest arogancka, pewna siebie
oraz pyskata, czym nie zjednuje sobie przyjaciół. Zawsze kochała ojca, z
którego śmiercią nie potrafi się pogodzić, a nie jest w stanie dogadać się z
matką, która pragnęła mieć córkę marzącą o aksamitach i falbankach. Aczkolwiek,
pod tą nieprzeniknioną powłoką Zadry kryje się nieco zakompleksiona istota,
przekonana o swojej nieatrakcyjności i chłopięcej naturze.
W pierwszy tomie wątek
romantyczny był bardzo skromny, natomiast w drugim w ogóle nie istniał do
połowy książki, a co więcej miłość między Brandem, a Zadrą była mocno przewidywalna. Para
ta darzyła się nienawiścią, wręcz pogardą, jednak z czasem, jak można się
domyślić ich uczucia ewoluowały. Po tych negatywnych emocjach zaczął rodzić się
skrywany podziw, szacunek, następnie przyjaźń i… zwątpienie, bo zarówno Zadra,
jak i Brant są osobami bardzo zakompleksionymi i autor skutecznie to
wykorzystał. Wprowadził pewną podejrzliwość do ich relacji, przez co dochodziło
między nimi do serii nieporozumień. Te ich nieświadome zniechęcanie siebie
nawzajem niejednokrotnie doprowadzało mnie do śmiechu. To było komiczne i tragiczne
jednocześnie.
„Nie powinna rozbudzać w sobie nadziei, ale
one są jak chwasty - starasz się wyrwać je z korzeniami, lecz uparcie
odrastają.”
Mimo iż „Pół świata” mogłabym określić mianem
książki przygodowej, to miała ona kilka nużących momentów. Bohaterowie prawie
cały czas są w ruchu (przez długą część książki przemieszczają się statkiem),
czyhają na nich niebezpieczeństwa, ale od czasu do czasu wkrada się nuda – dużo
polityki, przeciągających się bitew, czy powtarzalnych
wydarzeń (jak ćwiczenia zbrojne Zadry). Zazwyczaj te rzeczy są plusem w
książce, ale tym razem było inaczej… Na szczęście pojawiło się też to, co lubię
u Abercrombiego najbardziej, czyli: intrygi oraz świetne, (wielokrotnie
zabawne) dialogi, które mimo iż pełne złotych myśli, idealnie wpasowywały się w
okoliczności i były niewymuszone.
„Strumień zdarzeń nie zawsze płynie korytem,
które zawczasu wykopaliśmy.”
Książka pokazuje, że
bohaterstwo to nie tylko dokonywanie heroicznych czynów godnych chwały, pieśni
i bogactwa, ale przede wszystkim bezwzględność, brutalność i postępowanie nie
zawsze zgodne z sumieniem. Tego bardowie nie ujmują w swoich pieśniach. Bohaterowie
książki to młodzi, niedoświadczeni ludzie, którzy dokonują wyborów i
niejednokrotnie ich żałują. Próbują odnaleźć się w świecie, gdzie dominuje
dwulicowość i manipulacja. W świecie, gdzie aby przetrwać trzeba grać w te same
gierki, być mistrzem w sztuce wojny i nie bać się poświecić jednostkę dla
większego dobra. Czy Brand i Zadra będą tylko pionkami w rękach władzy? A może
podejmą grę i okażą się godnymi partnerami między szczwanymi lisami?
0 komentarze