AUTOR: V.E. Schwab
TYTUL
ORYGINALU: A darker shade of magic
CYKL: Mroczniejszy odcień magii #1
STRON: 408
WYDAWNICTWO:
Zysk i
S-ka
DATA WYDANIA: 11 lipca 2016
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Kell (21 lat)
CZAS CZYTANIA: 2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Kell nosił bardzo szczególe
okrycie.”
OPIS:
Witajcie
w Szarym Londynie – brudnym i nudnym, pozbawionym magii, rządzonym przez
szalonego króla Jerzego III. Istnieje też Czerwony Londyn, w którym w równej
mierze szanuje się życie i magię, oraz Biały, miasto wycieńczone wojnami o
magię. A niegdyś, dawno temu, istniał jeszcze Czarny Londyn... Teraz jednak
nikt o nim nawet nie wspomina.
Oficjalnie, Kell jest podróżnikiem z Czerwonego Londynu – jednym z ostatnich magów, którzy potrafią przemieszczać się pomiędzy światami – i działa jako posłaniec między Londynami i ambasador Czerwonego królestwa rodziny Mareshów. Nieoficjalnie, uprawia przemyt – bardzo niebezpieczne hobby, o czym przekonuje się na własnej skórze, kiedy wpada w pułapkę wraz z zakazanym przedmiotem z Czarnego Londynu. Ucieka więc do Szarego, gdzie z kolei naraża się Lili Bard, złodziejce o wielkich aspiracjach. To właśnie z nią Kell wyrusza w podróż do alternatywnej krainy, której stawką jest uratowanie wszystkich światów…
Oficjalnie, Kell jest podróżnikiem z Czerwonego Londynu – jednym z ostatnich magów, którzy potrafią przemieszczać się pomiędzy światami – i działa jako posłaniec między Londynami i ambasador Czerwonego królestwa rodziny Mareshów. Nieoficjalnie, uprawia przemyt – bardzo niebezpieczne hobby, o czym przekonuje się na własnej skórze, kiedy wpada w pułapkę wraz z zakazanym przedmiotem z Czarnego Londynu. Ucieka więc do Szarego, gdzie z kolei naraża się Lili Bard, złodziejce o wielkich aspiracjach. To właśnie z nią Kell wyrusza w podróż do alternatywnej krainy, której stawką jest uratowanie wszystkich światów…
RECENZJA:
Kell to antari
czyli nadzwyczajnie rzadki rodzaj maga krwi, na tyle rzadki, że
posługują się nią tylko dwie osoby na świecie, a on jest jedną z nich. Kell służy
rodzinie królewskiej z Czerwonego Londynu a jego nadzwyczajną umiejętnością
jest to, że potrafi przemieszczać się
między warstwami świata. Jednak Kell nie jest jedynie chłopcem na posyłki. Ma swoją tajemnicę, którą próbuje skrzętnie
ukrywać – jest przemytnikiem. Szmugluje zakazane przedmioty, które
transportuje z jednego Londynu do drugiego. Pewnego dnia jego niebezpieczne
hobby sprowadza na niego kłopoty. Zostaje wrobiony – ktoś przekazuje mu
tajemniczy i niezwykle niebezpieczny relikt z Czarnego Londynu… świata, który
został dawno zapomniany i odcięty od reszty…
Autorka wpadła na naprawdę
ciekawy pomysł na fabułę. Uwielbiam książki traktujące o światach równoległych.
W „Mroczniejszym
odcieniu magii” mamy cztery Londyny. Czerwony rządzony przez króla Maxima oraz królową Emirę, a magia w
nim jest czymś normalnym i ogólnodostępnym. Biały Londyn jest najbardziej niebezpieczny, władza w nim jest
sprawowana przez niezrównoważonych bliźniaków: Astrid oraz Athosa Dane’ów. Natomiast
Szary Londyn władany jest przez
szalonego króla Jerzego III i jest to świat, w którym magia została zapomniana.
Ostatnim jest Londyn Czarny, który
przed setkami laty został odcięty od pozostałych i nikt nie wie, co obecnie się
w nim dzieję. Został spowity całunem tajemnicy, krążą o nim różnorodne legendy.
W moim mniemaniu pomysł jest fenomenalny, a jak z wykonaniem?
W momencie kiedy zaczęłam
czytać tę książkę, pomyślałam sobie „i ja mam to wszystko ogarnąć?”. Wydawało
mi się to strasznie skomplikowane. Trudno
było mi się w ciągnąć w fabułę od pierwszej strony. Sądzę, że mogło przyczynić
się do tego to, że V.E. Schwab niezbyt umiejętnie poradziła sobie z
przedstawieniem poszczególnych Londynów. Ograniczyła się tylko do pokazania
różnic w samej magii i w ostateczności w systemie politycznym, a sam opis
światów był potraktowany nazbyt skąpo, przez co przez jakiś czas nie potrafiłam
odróżnić jednego Londynu od drugiego. Na szczęście z czasem się to unormowało i
było coraz łatwiej.
Co do samych bohaterów, to
muszę przyznać, że nie do końca polubiłam postacie pierwszoplanowe, a raczej
niezbyt zwróciły moją uwagę. Byli zbyt przeciętni – głównie Kell, który był sympatyczny i honorowy,
ale… no właśnie… wydał mi się nieco mdły. Natomiast Lila, której drogi przecięły się z antarim jawiła mi się jako szalenie infantylna. Złodziejka, która
nie miała łatwego życia, a zachowała się jak rozpieszczone dziecko. Na
szczęście z czasem nabrała pewnych przyzwoitych cech. Postacią, która
szczególnie zwróciła moja uwagę był Holland,
czyli drugi antari, który wywodził
się z bezwzględnego Szarego Londynu i jego postać była szalenie intrygująca, aż
szkoda, że było jej tak niewiele. Podobnie sytuacja przedstawiała się z Phyem – przybranym bratem Kella, który
też zapowiadał się ciekawie, ale ponownie autorka zignorowała jego osobę. Wiele
postaci drugoplanowych dobrze rokowało, ale V.E. Schwab potraktowała je po
macoszemu. Pozostaje mi tylko nadzieja, że drugi tom coś zmieni w tej materii.
Akcja powieści jest świetnie zrównoważona, bo niby dużo się dzieję,
ale nie odczuwa się przesytu. Sam przebieg fabuły nie
jest skomplikowany i w książce nie ma za wiele zaskakujących zwrotów akcji, ale
mimo wszystko czyta się ją z ogromną przyjemnością i trudno się od niej oderwać.
Autorka posługuje się lekkim i przyjemnym językiem. Opisów nie ma za wiele - zdecydowanie
dominują w niej dialogi.
„Mroczniejszy odcień magii” to książka pełna kwestii bez odpowiedzi.
Z każdym kolejnym rozdziałem pojawiały
się nowe niewiadome. W mojej głowie wirowała masa pytań: „Czemu? Jak to?
Dlaczego” i autorka na nie nie odpowiadała. Mam nadzieję, że kolejny tom uchyli
rąbka tajemnicy, przynajmniej w jednej z tych tajemniczych kwestii, ale aby się
przekonać nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na drugi tom serii.
Seria „Mroczniejszy odcień magii”:
1. Mroczniejszy odcień magii
1. Mroczniejszy odcień magii
2. A Gathering of Shadows
3. A Conjuring of Light
Książka została przeczytana w ramach
wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz