Wyzwania

8.08.2016

RECENZJA: Mroczniejszy odcień magii - V.E. Schwab

AUTOR: V.E. Schwab
TYTUL ORYGINALU:  A darker shade of magic
CYKL:  Mroczniejszy odcień magii #1
STRON: 408
WYDAWNICTWO: Zysk i S-ka
DATA WYDANIA: 11 lipca 2016
GATUNEK: Fantastyka
NARRACJA: trzecioosobowa
BOHATER: Kell (21 lat)

CZAS CZYTANIA:  2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„Kell nosił bardzo szczególe okrycie.”
OPIS:
Witajcie w Szarym Londynie – brudnym i nudnym, pozbawionym magii, rządzonym przez szalonego króla Jerzego III. Istnieje też Czerwony Londyn, w którym w równej mierze szanuje się życie i magię, oraz Biały, miasto wycieńczone wojnami o magię. A niegdyś, dawno temu, istniał jeszcze Czarny Londyn... Teraz jednak nikt o nim nawet nie wspomina.
Oficjalnie, Kell jest podróżnikiem z Czerwonego Londynu – jednym z ostatnich magów, którzy potrafią przemieszczać się pomiędzy światami – i działa jako posłaniec między Londynami i ambasador Czerwonego królestwa rodziny Mareshów. Nieoficjalnie, uprawia przemyt – bardzo niebezpieczne hobby, o czym przekonuje się na własnej skórze, kiedy wpada w pułapkę wraz z zakazanym przedmiotem z Czarnego Londynu. Ucieka więc do Szarego, gdzie z kolei naraża się Lili Bard, złodziejce o wielkich aspiracjach. To właśnie z nią Kell wyrusza w podróż do alternatywnej krainy, której stawką jest uratowanie wszystkich światów…

RECENZJA:
Kell to antari czyli nadzwyczajnie rzadki rodzaj maga krwi, na tyle rzadki, że posługują się nią tylko dwie osoby na świecie, a on jest jedną z nich. Kell służy rodzinie królewskiej z Czerwonego Londynu a jego nadzwyczajną umiejętnością jest to, że potrafi przemieszczać się między warstwami świata. Jednak Kell nie jest jedynie chłopcem na posyłki. Ma swoją tajemnicę, którą próbuje skrzętnie ukrywać – jest przemytnikiem. Szmugluje zakazane przedmioty, które transportuje z jednego Londynu do drugiego. Pewnego dnia jego niebezpieczne hobby sprowadza na niego kłopoty. Zostaje wrobiony – ktoś przekazuje mu tajemniczy i niezwykle niebezpieczny relikt z Czarnego Londynu… świata, który został dawno zapomniany i odcięty od reszty…

Autorka wpadła na naprawdę ciekawy pomysł na fabułę. Uwielbiam książki traktujące o światach równoległych. W „Mroczniejszym odcieniu magii” mamy cztery Londyny. Czerwony rządzony przez króla Maxima oraz królową Emirę, a magia w nim jest czymś normalnym i ogólnodostępnym. Biały Londyn jest najbardziej niebezpieczny, władza w nim jest sprawowana przez niezrównoważonych bliźniaków: Astrid oraz Athosa Dane’ów. Natomiast Szary Londyn władany jest przez szalonego króla Jerzego III i jest to świat, w którym magia została zapomniana. Ostatnim jest Londyn Czarny, który przed setkami laty został odcięty od pozostałych i nikt nie wie, co obecnie się w nim dzieję. Został spowity całunem tajemnicy, krążą o nim różnorodne legendy. W moim mniemaniu pomysł jest fenomenalny, a jak z wykonaniem?

W momencie kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pomyślałam sobie „i ja mam to wszystko ogarnąć?”. Wydawało mi się to strasznie skomplikowane. Trudno było mi się w ciągnąć w fabułę od pierwszej strony. Sądzę, że mogło przyczynić się do tego to, że V.E. Schwab niezbyt umiejętnie poradziła sobie z przedstawieniem poszczególnych Londynów. Ograniczyła się tylko do pokazania różnic w samej magii i w ostateczności w systemie politycznym, a sam opis światów był potraktowany nazbyt skąpo, przez co przez jakiś czas nie potrafiłam odróżnić jednego Londynu od drugiego. Na szczęście z czasem się to unormowało i było coraz łatwiej.

Co do samych bohaterów, to muszę przyznać, że nie do końca polubiłam postacie pierwszoplanowe, a raczej niezbyt zwróciły moją uwagę. Byli zbyt przeciętni – głównie Kell, który był sympatyczny i honorowy, ale… no właśnie… wydał mi się nieco mdły. Natomiast Lila, której drogi przecięły się z antarim jawiła mi się jako szalenie infantylna. Złodziejka, która nie miała łatwego życia, a zachowała się jak rozpieszczone dziecko. Na szczęście z czasem nabrała pewnych przyzwoitych cech. Postacią, która szczególnie zwróciła moja uwagę był Holland, czyli drugi antari, który wywodził się z bezwzględnego Szarego Londynu i jego postać była szalenie intrygująca, aż szkoda, że było jej tak niewiele. Podobnie sytuacja przedstawiała się z Phyem – przybranym bratem Kella, który też zapowiadał się ciekawie, ale ponownie autorka zignorowała jego osobę. Wiele postaci drugoplanowych dobrze rokowało, ale V.E. Schwab potraktowała je po macoszemu. Pozostaje mi tylko nadzieja, że drugi tom coś zmieni w tej materii.

Akcja powieści jest świetnie zrównoważona, bo niby dużo się dzieję, ale nie odczuwa się przesytu. Sam przebieg fabuły nie jest skomplikowany i w książce nie ma za wiele zaskakujących zwrotów akcji, ale mimo wszystko czyta się ją z ogromną przyjemnością i trudno się od niej oderwać. Autorka posługuje się lekkim i przyjemnym językiem. Opisów nie ma za wiele - zdecydowanie dominują w niej dialogi.

Mroczniejszy odcień magii” to książka pełna kwestii bez odpowiedzi. Z każdym kolejnym rozdziałem pojawiały się nowe niewiadome. W mojej głowie wirowała masa pytań: „Czemu? Jak to? Dlaczego” i autorka na nie nie odpowiadała. Mam nadzieję, że kolejny tom uchyli rąbka tajemnicy, przynajmniej w jednej z tych tajemniczych kwestii, ale aby się przekonać nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na drugi tom serii.

Seria „Mroczniejszy odcień magii”:
1. Mroczniejszy odcień magii
2. A Gathering of Shadows
3. A Conjuring of Light

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz