AUTOR: Carlos Ruiz Zafon
TYTUL ORYGINALU: La Sombra del Viento
CYKL: Cmentarz zapomnianych książek #1
STRON: 512
WYDAWNICTWO: Muza
DATA WYDANIA: 11
stycznia 2013
GATUNEK: Obyczajowa
NARRACJA: pierwszoosobowa
BOHATER: Daniel Sempere
CZAS CZYTANIA: 3 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★★★☆
PIERWSZE ZDANIE:
„Wciąż pamiętam ów świt, gdy ojciec po raz pierwszy
wziął mnie ze sobą w miejsce zwane Cmentarzem Zapomnianych Książek.”
OPIS:
W
letni świt 1945 roku dziesięcioletni Daniel Sempere zostaje zaprowadzony przez
ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca w sercu starej
Barcelony, które wtajemniczonym znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek.
Zgodnie ze zwyczajem Daniel ma wybrać, kierując się właściwie jedynie intuicją,
książkę swego życia. Spośród setek tysięcy tomów wybiera nieznaną sobie powieść
"Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa.
Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.
Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.
RECENZJA:
Życie Daniela Sempre zmienia się diametralnie, kiedy w wieku dziesięciu lat zostaje zaprowadzony przez ojca na Cmentarz Zapomnianych Książek, z którego może wyjść z jedną, wybraną przez siebie powieścią. Widząc niekończące labirynty półek, sięgających wysoko po sufit, wydaje się to wręcz niemożliwym zadaniem – jak z tylu powieści wybrać tą jedną? Okazuje się, że to książka wybrała Daniela. Przyciągany do niej niczym magnes, chłopiec sięga po „Cień wiatru” autorstwa Juliana Caraxa. Zaraz po powrocie do domu oddaje się porywającej lekturze. Zafascynowany powieścią postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o autorze tej zniewalającej książki. Prywatne śledztwo, zaprowadzi chłopca do coraz to bardziej zaskakujących faktów i konfrontacji, która może przybrać nieoczekiwany obrót…
Życie Daniela Sempre zmienia się diametralnie, kiedy w wieku dziesięciu lat zostaje zaprowadzony przez ojca na Cmentarz Zapomnianych Książek, z którego może wyjść z jedną, wybraną przez siebie powieścią. Widząc niekończące labirynty półek, sięgających wysoko po sufit, wydaje się to wręcz niemożliwym zadaniem – jak z tylu powieści wybrać tą jedną? Okazuje się, że to książka wybrała Daniela. Przyciągany do niej niczym magnes, chłopiec sięga po „Cień wiatru” autorstwa Juliana Caraxa. Zaraz po powrocie do domu oddaje się porywającej lekturze. Zafascynowany powieścią postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o autorze tej zniewalającej książki. Prywatne śledztwo, zaprowadzi chłopca do coraz to bardziej zaskakujących faktów i konfrontacji, która może przybrać nieoczekiwany obrót…
„Książki są
lustrem: widzisz w niech tylko to, co już masz w sobie.”
Zacznę od tego co w tej
książce jest najistotniejsze, a zarazem najbardziej zachwycające – klimat,
który wręcz wsiąka w czytelnika podczas lektury. Nie wiem jak autorowi udała
się ta sztuka, ale czytając „Cień wiatru”
marzyłam, aby znaleźć się w magicznej Barcelonie z połowy lat XX wieku i przemierzać
wąskie uliczki razem z Danielem.
Owemu klimatowi z pewnością
nie zaszkodziła forma na jaką zdecydował się Zafon. Postawił on na narrację
pierwszoosobową, w czasie przeszłym, przez co cała ta historia zyskała na uroku
i w pewnym stopniu na pewnej magiczności. Fabuła zrelacjonowana została przez Daniela, który wspomina lata swej młodości, a my towarzyszymy mu od
lat chłopięcych do czasów, gdy staje się dorosłym mężczyzną. Cała ta historia
ma spokojny i lekki charakter, ale nie brakuje w niej kilku mrożących krew w
żyłach scen, w których obawiamy się o życie bohaterów. Intrygi zataczające
coraz większe koło, gwałtowna i zaskakująca akcja, płomienne namiętności,
uliczki Barcelony spowite we mgle oraz tajemnice czające się za każdym zakrętem
sprawiają, że książka jest wyjątkowa, niezwykle urokliwa i szalenie
uzależniająca.
„Niewiele jest powodów, żeby mówić prawdę, za
to jest ich bez liku, żeby kłamać...”
Poza tym struktura „Cienia wiatru” zasługuję na parę słów,
bowiem mamy do czynienia z powieścią szkatułkową, która polega na tym, że do podstawowej
treści - czyli do przekazu Daniela, wtrącane są relację innych bohaterów, które
łączą się z główną osią fabularną. Niezbyt często spotykam się z tego typu formą,
dlatego jest to przyjemne urozmaicenie w ciekawy sposób łączące powieść w spójną całość.
Nie mogę napisać, że książka
wciągnęła mnie od pierwszej strony, bo zwyczajnie minęłabym się z prawdą.
Pierwsze parędziesiąt kartek powieści nie tyle mnie nudziło, co nie
zaabsorbowało mnie w wystarczającym stopniu, ale kiedy przebrnęłam przez pierwsze rozdziały, odłożenie jej graniczyło z cudem, bo nie wiem czy łom byłby wystarczającym narzędziem, aby mnie od niej oderwać - nie sądzę. Natomiast zakończenie (ostatnie 70 stron) było przepiękne - spowodowało, że z moich oczu nie znikały łzy wzruszenia.
Bohaterowie „Cienia wiatru” są wyjątkowo mocną stroną
powieści. Niewątpliwie są wielowymiarowi i każdy z nich posiada jakieś
charakterystyczne dla siebie cechy. Polubiłam wiele postaci stworzonych przez
Zafona, ale jedna szczególnie skradła moje serce – Fermin Romero de Torres -
bezdomny, do którego pomocną dłoń wyciągnął młody Daniel i razem z ojcem
zatrudnili go w księgarni. Mężczyzna w żadnej mierze nie zapomniał o tej
przysłudze - na każdym kroku odwdzięczał się swoim pracodawcom, którzy z biegiem akcji stali się jego przyjaciółmi. Fermin tchnął w tę powieści nutę humoru. Jego kwiecisty sposób
wysławiania się oraz zamiłowanie do płci pięknej dosłownie mnie rozbrajały.
„Jedna z pułapek dzieciństwa polega na tym,
że nie trzeba rozumieć, by czuć. Kiedy rozum zdolny jest pojąć, co się
wydarzyło, rany w sercu są już zbyt głębokie.”
Autor nie unika trudnej
tematyki, takiej jak: różnice w kwestiach religijnych, homoseksualizm,
dyskryminacja czy przemoc rodzinna, ale robi to w bardzo delikatny i
nienachalny sposób. Poza tym w dużej mierze skupia się na miłości, przyjaźni i
podkreśla, jak kruche są to wartości, które na pierwszy rzut oka mogą nam się
wydawać nieśmiertelne, ale wystarczy jeden błąd czy niedomówienie, aby
zamieniły się w pył. Dzięki poruszaniu uniwersalnych i wiecznie aktualnych
tematów książka ma wymiar ponadczasowy i międzykulturowy.
„Cień
wiatru” to fascynująca historia o dorastaniu, niespełnionych nadziejach, pierwszych
uniesieniach i zawodach miłosnych, o samotności, zdradzie i przebaczaniu, ale
przede wszystkim o książkach, a dokładniej o pierwszej książce, która wyzwoliła
w nas miłość do literatury...
„(…) niewiele
rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu
trafia do tego serca.”
Cykl „Cmentarz
Zapomnianych Książek”:
1.Cień wiatru
2. Gra anioła
3. Więzień nieba
4. El laberinto de los espiritus
4. El laberinto de los espiritus
Książka została przeczytana w ramach wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz