RECENZJA: Chłopcy - Jakub Ćwiek

16:36

AUTOR: Jakub Ćwiek
TYTUL ORYGINALU: Chłopcy
CYKL:  Chłopcy #1
STRON: 320
WYDAWNICTWO: SQN
DATA WYDANIA: 7 listopada 2012
GATUNEK: Fantasy
NARRACJA: trzecioosobowa

CZAS CZYTANIA:  2 dni
MOJA OCENA: ★★★★★★★☆☆☆

PIERWSZE  ZDANIE:
„To był całkiem udany wieczór, dopóki nie zjawili się Grzybiarze.”
OPIS:
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.

RECENZJA:
Na wstępie musicie mi wybaczyć, ale ja zwyczajnie nie potrafię nakreślić fabuły tej książki. Przynajmniej nie jakoś w miarę logicznie. Autor jako wielki fan Piotrusia Pana pokusił się o połączenie tejże książki autorstwa Barriego z gangiem motocyklowym jakby żywcem wyrwanym z „Synów anarchii”. Kędzior, Milczek, Kruszyna, Stalówka oraz bliźniacy Pierwszy i Drugi, to członkowie Zagubionych Chłopców, gangu na czele którego stoi nie kto inny jak… Dzwoneczek. Ci dawni towarzysze Piotrusia Pana, to swawolne i beztroskie dzieci w ciałach krzepkich mężczyzn, którzy co rusz wpakowują się w kłopoty, wywołują niejedną zadymę i bałamucą niewinne kobiety. Nic ani nikt ich nie przeraża. Czują respekt tylko wobec jednej osoby – ich ukochanej mamy. Witajcie w drugiej Nibylandii.

W tej książce zabrakło mi jednej rzeczy – konkretnej fabuły. W ‘normalnej’ powieści mamy jakieś wprowadzenie w akcje, rozwinięcie wątków i jakiś punt kulminacyjny poprzedzający finałową scenę. Oczywiście tak jest zazwyczaj, co nie znaczy, że zawsze tak musi być. Jednak w tym przypadku był to minus, gdyż miałam wrażenie, że ta książka do niczego nie dąży. Mea culpa, bo byłam przekonana, że „Chłopcy” to powieść fabularna, a okazało się, że jest epizodyczna - autor nakreślił kilka osobnych perypetii Chłopców, rozpoczął masę wątków i żadnego nie rozwinął, a tym bardziej nie dobrnął do zwieńczenia chociaż jednego, przez co mam wrażenie, że ta książka jest niekompletna. Po prostu za krótka – duża, rozwlekła czcionka oraz wiele pustych stron z pewnością nie pomaga. Do tego dochodzą ilustracje, które oczywiście są świetne oraz zawsze mile widziane, ale przez to wszystko razem wzięte z trzystu stronicowej książki robi się w najlepszym razie 250. Trochę malutko.

Jako, że mamy gang motocyklowy, to oczywiście nie mogło zabraknąć siarczystego słownictwa. Autor sypie wulgaryzmami jak z rękawa. Dwuznaczne wypowiedzi i szowinistyczne teksty nie są mu obce. Chłopcy nie stronią od panienek i różnorakich używek. To czy się to podoba jest kwestią gustu. Ja nie mam nic przeciwko, gdyż bez tego nie wyszłoby zbyt autentycznie. Może byłoby wskazane mniejsze natężenie, ale narzekać nie zamierzam.

Klimat powieści jest specyficzny, bo można by się spodziewać, że będziemy mieli tu jakąś przytulną i bajkową atmosferę, ale nic z tego. Jest dość mrocznie i tajemniczo. Mają miejsce jakieś dziwne, niewyjaśnione zjawiska, zombiaki i szczury sieja się gęsto, a podołać im mogą tylko odważni i nieustraszeni Chłopcy na potężnych motorach. Rozbryzgi krwi i innych płynów ustrojowych nieustannie towarzyszy kanonadzie pocisków i mruczenia silników.

Chłopcy” to ciekawe połączenie Piotrusia Pana z Synami anarchii, gdzie grupka zżytych, ale niezbyt dojrzałych emocjonalnie jegomościów para się dziwną magią i ratuje świat z opresji. Bycie dorosłym jest nudne! Czyż nie lepiej zostać wiecznym dzieckiem, w którego życiu zabawa i swawola nie ma końca? Czy Dzwonek wraz ze swoją bandą dadzą radę udziec od dorosłości? A może ona w końcu ich dopadnie?

Seria „Chłopcy”:
1.Chłopcy  |  2.Chłopcy 2. Bangarang  |  3.Chłopcy 3. Zguba  |  4. Chłopcy 4. Największa z przygód

Książka została przeczytana w ramach wyzwania:

0 komentarze